Będzie pędził jak rakieta. "Kosmiczne" podróże na wyciągnięcie ręki
To innowacyjny model samolotu. Praca nad jego silnikiem wre, a kiedy wszystko się powiedzie, trasę między Londynem a Nowym Jorkiem będzie można pokonać w niecałą godzinę. Silnik ma działać jak rakieta, a nazywać się będzie "Szabla".
"Spaceplane" – tak nazywa się projekt, nad którym pracują naukowcy z Reaction Engines z siedzibą w Oxfordshire.
Będzie to samolot kosmiczny, który będzie wzbijał się w piewietrze i lądował na pasie startowym jak zwykły samolot. W odróżnieniu od promów kosmicznych STS, które startowały jak rakieta – pionowo, oraz od innych rozwijanych obecnie projektów, w których statek kosmiczny jest wstępnie wynoszony na odpowiednią wysokość w atmosferze.
Silnik Sabre, który można nazwać "szablą", będzie działał zarówno w atmosferze, jak i próżni. Będzie napędzany ciekłym wodorem, utleniacz w początkowej fazie lotu będzie stanowiło powietrze z atmosfery (jak w zwykłych silnikach odrzutowych), natomiast od wysokości 26 km - ciekły tlen.
Przede wszystkim, Sabre może zrewolucjonizować sposób dostarczania materiałów oraz ludzi na orbitę okołoziemską. Wykorzystując ten napęd, prom kosmiczny mógłby w przyszłości spokojnie dostać się 300 km nad Ziemię, zostawić przesyłkę na ISS i powrócić na powierzchnię.
Napęd typu Sabre mógłby zostać wykorzystany w projekcie pojazdu Skylon. Ma być bezzałogowym orbitalnym statkiem kosmicznym. A jego przeznaczenie, to oczywiście dostarczanie ładunków oraz pasażerów na orbitę okołoziemską.
Dzięki tak zaawansowanej technologii odległość między Nowym Jorkiem a Londynem ma być pokonywana w mniej niż godzinę. Czy rzeczywiście uda się to osiągnąć? Dowiemy się już niebawem.
Źródło: standard.co.uk
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl