Białe szaleństwo wystartowało. Tam już można szusować
Choć do początku kalendarzowej zimy jeszcze daleka droga, są miejsca w Europie, gdzie już można rozpocząć białe szaleństwo. Pięć tyrolskich lodowców poinformowało o rozpoczęciu sezonu narciarskiego.
27.09.2024 | aktual.: 29.09.2024 08:43
Stubai, Hintertux, Soelden - to miejsca, gdzie w Alpach można szusować już od połowy września. Wkrótce w ich ślady pójdą Pitztal i Kaunertal. Te trasy mają być otwarte dla fanów zimowych aktywności na początku października.
Wszystkie wymienione ośrodki to miejsca wręcz uwielbiane przez narciarzy. Mają oni bowiem do dyspozycji łącznie ponad 300 km tras o różnym poziomie trudności i 75 wyciągów.
Na jakie wydatki trzeba się przygotować?
Narciarze, którzy chcą szaleć na stokach lodowcowych ośrodków narciarskich w Tyrolu przez całą zimę, mogą zakupić Skipass White5, który jest ważny w Sölden, na lodowcu Kau-nertal, Pitztal, Stubai i Hintertux. Trzeba wówczas przygotować się na wydatek rzędu 610 euro (ok. 2,6 tys. zł). Taki bilet można wykorzystać w dowolnych dziesięciu dniach między 1 października 2024, a 15 maja 2025 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ci, którzy chcą odkrywać jeszcze więcej ośrodków, mogą zakupić skipass Snow Card Tirol, który daje dostęp do ponad 90 ośrodków narciarskich, w tym pięciu lodowcowych ośrodków Tyrolu. Choć karnet daje wiele możliwości, trzeba przyznać, że do tanich nie należy, bowiem kosztuje 989 euro (ponad 4,2 tys. zł).
Z Polski do Tyrolu
Z naszego kraju prosto do europejskiego królestwa sportów zimowych dotrzeć można zarówno samochodem, jak i samolotem.
Samochodowa podróż zajmie ok. 10 godzin. Co ciekawe, w Tyrolu znakomicie rozwinięta jest komunikacja publiczna, co pozwoli odstawić auto na cały czas pobytu. Publiczne linie autobusowe oferują sieć połączeń pomiędzy ośrodkami narciarskimi i miejscowościami w regionie. Dodatkowo, jeśli posiada się skipass, do każdego z ośrodków można dojechać autobusami za darmo. Do Tyrolu można także dolecieć. Od grudnia dostępne będą bezpośrednie loty do Innsbrucku z Warszawy.
Źródło: TIROLWERBUNG