Budują zaporę na granicy z Rosją. Turyści są na tak, mieszkańcy nic nie wiedzą
W okolicy wsi Bolcie, Żerdziny i Wisztyniec w powiecie gołdapskim w środę 2 listopada rozpoczęła się budowa tymczasowej zapory na granicy polsko-rosyjskiej. Na łące stoi tam marmurowy, ozdobny słup graniczny, który pokazuje, że w tym miejscu stykają się granice Polski, Litwy i Rosji. To popularne miejsce wśród turystów.
Zaporę z koncentriny (spiralnych zwojów z drutu ostrzowego) żołnierze zaczęli układać kilka metrów od słupa. Na miejscu obecni byli turyści.
Turyści i żołnierze
- Słusznie Polska robi, u nas też się mówi o zagrożeniu ze strony Rosji - powiedzieli PAP Litwini, którzy - nie wiedząc, że Polska rozpoczęła budowę zapory na granicy z Rosją - przyjechali w środę zobaczyć trójstyk granic Polski, Litwy i Rosji.
- Kiedyś między Litwą a Polską była granica, przejścia graniczne i pieczątki. A dziś Polska od Rosji się odgradza, a z Litwy wjeżdża się jak od sąsiada - mówił ojciec rodziny, która przyjechała na trójstyk.
Decyzja o budowie zapory została zakomunikowana przez szefa MON Mariusza Błaszczaka w chwili, gdy żołnierze zaczynali już prace na miejscu. Została podjęta w związku z niepokojącymi informacjami o tym, że lotnisko w obwodzie kaliningradzkim zostało otwarte dla lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Mieszkańcy nic nie wiedzą
Jak podaje PAP, miejsce, w którym rozpoczęto budowanie tymczasowej zapory granicznej jest bardzo odludne - do najbliższej wsi ze sklepem, Żytkiejm, jest kilka kilometrów. Droga wiedzie po pagórkach, jest wąska i kręta. Dziennikarze PAP naliczyli ok. 20 żołnierzy pracujących na miejscu. Każdy z nich miał kominiarkę pod hełmem. Żaden nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Udało im się za to porozmawiać z miejscowymi. - Serio, płot zaczęli stawiać? - miał powiedzieć klient lokalnego sklepu spożywczego. - Co i raz jakiś wojskowy samochód widziałam - dodała sprzedawczyni.
Inna kobieta spotkana przez dziennikarzy przyznała, że nic nie wie. - Z domu prawie nie wychodzę. Nawykłam, że tu przy granicy jak się żyje, to lepiej się nie dopytywać, nie patrzeć za bardzo - mówiła zdenerwowana. Przyznała jednak, że nie boi się mieszkać przy granicy z Rosją: - To nie o strach idzie, ale o to, że lepiej pewnych rzeczy tu nie wiedzieć.
O planach budowy zapory na granicy nie wiedział także wójt gminy Dubeninki Ryszard Zieliński. - Sytuacja - widać - jest poważna, nikt tu się sprzeciwiał nie będzie - powiedział PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
"Inne scenariusze"
Zgodnie z zapowiedziami wicepremiera, płot powstanie na całej granicy, która ma 210 km. Ma być wysoki na 2,5 m i szeroki na 3 m. W środę w okolicy Wisztyńca żołnierze zbudowali już ok. 100 metrów zapory. 3 listopada prace mają być kontynuowane, ale Straż Graniczna, nie podała, w którym miejscu.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński na środowej konferencji w ministerstwie ocenił, że do tej pory granica z Rosją była bezpieczna, ale obecnie pod uwagę brane są inne scenariusze. Dodał, że do końca roku ruszy budowa zapory elektronicznej na tej granicy.
Czytaj też: Płot na plaży w Świnoujściu. Postawili go Niemcy
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski