Chiny - spowite śmiercionośną mgłą
Powietrzna apokalipsa po chińsku
Słońce świeci trochę jakby za mgłą. Smog widać gołym okiem. Zamiast podziwiać przepiękną panoramę miasta, turyści muszą przemierzać ulice w szkodliwej dla zdrowia mieszance zanieczyszczeń. Fatalna jakość powietrza w niemal wszystkich miastach stała się ostatnio niechlubnym symbolem kraju. Do tego stopnia, że nawet zrobienie dobrego, pamiątkowego zdjęcia często graniczy tu z cudem. Witajcie w Chinach!
Słońce świeci trochę jakby za mgłą. Smog widać gołym okiem. Zamiast podziwiać przepiękną panoramę miasta, turyści muszą przemierzać ulice w szkodliwej dla zdrowia mieszance zanieczyszczeń. Fatalna jakość powietrza w niemal wszystkich miastach stała się ostatnio niechlubnym symbolem kraju. Do tego stopnia, że nawet zrobienie dobrego pamiątkowego zdjęcia często graniczy tu z cudem. Witajcie w Chinach! Tu w przeciwpyłowych maseczkach chodzą nawet zwierzęta.
Chiny znane są na świecie z przepięknych krajobrazów i wspaniałej kultury. Przyciągają też turystów nowoczesną architekturą, niesamowitym rozmachem i oczywiście atrakcyjnymi cenami. Z drugiej strony jednak wielu turystów rezygnuje z wizyty w Państwie Środka z powodu smogu, jaki spowija tamtejsze miasta. Tu nawet w prognozach pogody głównym elementem jest smog, dopiero później informuje się o temperaturze, słońcu czy deszczu. Zanieczyszczenie środowiska w Chinach jest więc problemem na niespotykaną do tej pory skalę. Ponad miliard ludzi funkcjonuje w środowisku często niezdatnym do życia. Według byłego ministra zdrowia Chin, z powodu skażonego powietrza co roku umiera pół miliona osób, choć oficjalnych danych na ten temat nie ma. Problem ten zdecydowanie szkodzi wizerunkowi Chin na świecie. W pierwszej połowie ubiegłego roku liczba turystów odwiedzających Pekin spadła o prawie 15 proc.
Tekst: Marta Legieć/udm/if