Chodakowska oburzona sytuacją na lotnisku. "Wstydź się!"
Ewa Chodakowska wrzuciła poruszający post na swoje kanały w mediach społecznościowych. Jest w szoku, jak została potraktowana przez pracownicę linii lotniczych. "W XXI w., kiedy kobiety walczą na całym świecie o prawa, gdzie trąbi się o słuszności ruchów wspierających kobiety, ty mnie tak poniżasz. Wstyd! Wstydź się" - pisze w swoim poście.
Ewa Chodakowska często podróżuje do Grecji, skąd pochodzi jej mąż. Tym razem odwiedziła swoją przyjaciółkę, i choć wypad był bardzo udany, to trenerka nie będzie dobrze wspominać podróży powrotnej.
Sytuację opisała w postach na FB i Instagramie, gdzie także dodała kilka stories.
Chodakowska nie mogła uwierzyć, jak ją potraktowano
"Przyszło mi dziś zapłakać nad nami kobietami" - zaczyna Chodakowska. Opisuje, że z Aten wracała do Warszawy liniami Aegean Airlines. Jak podkreśla odprawiała ją miła młoda dziewczyna, która poinformowała trenerkę, że ta ma nadbagaż i 1 kg musi przełożyć do torby podręcznej.
"Kilogram? Nie możesz mnie z takim nadbagażem puścić? - pytam grzecznie." - opowiada Chodakowska i dodaje, że pracownica obsługi nie zgadza się na ustępstwo.
Dodaje, że w okienku obok siedział mężczyzna, który po grecku zapytał współpracownicę, dlaczego nie odpuściła jednego kilograma?
"Na co dziewczyna odpowiada po grecku: - NIE! Bo ona mi się nie podoba! - już dużo mniej przyjemnym tonem." - relacjonuje Chodakowska, która zna grecki i wszystko zrozumiała.
Przyznała, że zastygła na chwilę. Przełożyła rzeczy do bagażu podręcznego i podeszła do pracownicy lotniska. Nie przebierała w słowach.
"Prostuje się i patrząc dziewczynie w oczy mówię: - Karzesz mi przełożyć 1 kg nadbagażu, BO CI SIĘ NIE PODOBAM? To jest Twój argument? W XXI w., kiedy kobiety walczą na całym świecie o prawa, gdzie trąbi się o słuszności ruchów wspierających kobiety, ty mnie tak poniżasz. Wstyd! Wstydź się" - relacjonuje trenerka swoje słowa.
Czytaj też: Oto hity wakacji 2022. Jest zaskoczenie
Dodaje, że nie chce się nad sobą użalać, ale chce naświetlić problem, z jakim zmagają się kobiety. "Walczymy o swoje prawa. I nie wygramy! Jeśli wciąż będziemy walczyć między sobą!!!". - pisze w emocjach i dodaje na koniec Antoine de Saint-Exupéry: "Zamiast tępić zło, lepiej szerzyć dobro".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Na stories Chodakowska opisała wszystko jeszcze bardziej szczegółowo. Dodała, że to, co się stało, jest haniebne. Przyznaje, że gdyby na miejscu był menedżer, to zgłosiłaby mu incydent, ale ponieważ go nie było, to oznacza linie lotnicze w swoich postach i załącza nr lotu, którego to dotyczy.
Obserwatorki wspierają Chodakowską
Internautki są poruszone postem swojej ukochanej trenerki.
"Niestety w dzisiejszych czasach wiele zależy od humoru" - komentuje jedna z kobiet. "Wszędzie trafiają się wredni ludzie" - dodaje inna. Niektóre wspominają, że spotkały je podobne sytuacje. "Na lotnisku na Krecie też miałam przeboje i to nie z jedną, a z trzema wrednymi babami" - dodaje inna obserwatorka.
Wam też się coś takiego przytrafiło?