Coraz więcej przypadków dengi w raju. Turyści w strachu
Wielki niepokój na Mauritiusie. Od 1 do 3 marca liczba aktywnych przypadków dengi wzrosła tam z 494 do 585. To skok aż o 18,4 proc. - poinformowało ministerstwo zdrowia tego wyspiarskiego kraju.
Mauritius to państwo wyspiarskie położone w południowo-zachodniej części Oceanu Indyjskiego. Jest jedną z najchętniej odwiedzanych przez turystów, również z Polski, wysp Oceanu Indyjskiego. Każdego roku odpoczywa na niej ponad milion osób.
Denga w raju
Teraz turyści mają obawy przed wizytą, ze względu na bardzo duży wzrost przypadków dengi, o którym informują lokalne media i ministerstwo zdrowia.
Denga to choroba wywoływana wirusem przenoszonym na ludzi głównie przez komary z gatunku Aedes, zwane też komarami tygrysimi. Występuje w ponad 100 krajach, w Azji, w regionie Pacyfiku, w obu Amerykach i Afryce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Mieszka w Dubaju od 11 lat. Zdradza, czy miała seksoferty pracy
Objawy zaczynają pojawiać się od czterech do 10 dni po ugryzieniu przez zarażonego komara i przypominają grypę. Występują: wysoka temperatura, silny ból głowy, ból za oczami, ból mięśni i stawów, obrzęk węzłów chłonnych oraz plamista wysypka.
Według amerykańskiej rządowej agencji Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom rocznie dochodzi do ok. 400 mln zakażeń wirusem dengi i 40 tyś. zgonów.
Wzrost zachorowań
Od 11 grudnia 2023 r., gdy z infekcją na Mauritiusie zgłosiła pierwsza chora osoba, do tej pory kraj odnotował łącznie 2200 przypadków, podczas gdy na sąsiedniej wyspie Rodrigues zgłosiło się ich 742. Zmarły dwie osoby.
Obecnie na Mauritiusie aktywnych jest 585 przypadków, a na Rodrigues 468. Dane są alarmujące, bo przez weekend wzrost wyniósł aż 18,4 proc.
Czytaj też: Alarm na europejskiej wyspie. Władze ostrzegają