COVID-19. Lockdown w Wielkiej Brytanii. Jest dużo gorzej niż podczas pierwszej fali
4 stycznia wieczorem brytyjski premier Boris Johnson ogłosił, że w Wielkiej Brytanii znów zostaje wprowadzony lockdown. Jest to związane z nowym szczepem koronawirusa, który spowodował, że liczba chorych w szpitalach jest o 40 proc. wyższa niż była w szczycie pierwszej fali.
W ostatnich dniach Wielka Brytania notuje największy przyrost nowych zakażeń koronawirusem w Europie - ponad 50 tys. dziennie. Szpitale są pod większą presją z powodu COVID-19 niż kiedykolwiek od początku pandemii - przyznał Johnson.
Wielka Brytania - "Zostań w domu"
Lockdown odbywa się pod hasłem "Narodowa kwarantanna - zostań w domu". Brytyjski rząd podchodzi do tego bardzo poważnie. "Najważniejszym działaniem, jakie wszyscy możemy podjąć, jest pozostanie w domu, aby chronić służbę zdrowia i ratować ludzkie życie" - czytamy na oficjalnej stronie.
Opuszczenie swoich czterech ścian możliwe jest tylko w uzasadnionych przypadkach, jakimi są: praca, niezbędne zakupy spożywcze, wyjście do lekarza czy apteki, ćwiczenia fizyczne raz dziennie w okolicy domu, wykonanie testu na obecność koronawirusa lub ucieczka przed przemocą domową.
Wielka Brytania - zamknięte szkoły, restauracje i galerie
Zamknięte są szkoły (w pierwszym lockdownie były otwarte), żłobki i przedszkola wciąż funkcjonują. Otwarte mogą być wyłącznie sklepy, które sprzedają towary pierwszej potrzeby. Pozostałe sklepy i punkty usługowe są zamknięte. Restauracje, bary i puby mogą działać jedynie w systemie na wynos.
Zamknięcie obejmuje także obiekty sportowe na świeżym powietrzu, np. pola golfowe. Kościoły dostępne są tylko dla indywidualnych modlitw.
Wielka Brytania - do kiedy potrwa lockdown?
"Nadchodzące tygodnie będą najtrudniejsze, ale naprawdę wierzę, że wkraczamy w ostatnią fazę walki" - przekonywał Johnson
Premier nie powiedział do kiedy będą obowiązywać ogłoszone środki, a jedynie wyraził nadzieje, iż będzie je można poluzować w połowie lutego. Do tego czasu rząd liczy, że uda się zaszczepić wszystkie osoby z pierwszych czterech priorytetowych grup.
"Jeśli uda nam się zaszczepić wszystkie te grupy, usuniemy ogromną liczbę ludzi z drogi wirusa. I oczywiście, to w końcu pozwoli nam znieść wiele ograniczeń, które cierpimy tak długo" - mówił.