W PodróżyDługi urlop nam nie służy. Może mieć wpływ na zdrowie

Długi urlop nam nie służy. Może mieć wpływ na zdrowie

Niektórzy twierdzą, że do szczęścia wystarczy im kilka krótkich wyjazdów. Inni wolą wziąć jeden, kilkutygodniowy urlop. Ile w rzeczywistości potrzebujemy dni, aby wypocząć i wrócić do pracy zregenerowani? - Kulminacyjny punkt "szczęścia urlopowego" występuje ósmego dnia i stopniowo spada - zdradza w rozmowie z WP psycholog Anna Wenta.

Długi urlop nam nie służy. Może mieć wpływ na zdrowie
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

12.03.2018 | aktual.: 22.05.2018 14:09

Przeciętny "etatowiec" ma do wykorzystania 26 dni. Wielu najchętniej skorzystałoby ze wszystkich za jednym zamachem, część osób oszczędnie dozuje wolne. W ocenie naukowców jeden i drugi sposób ma swoje wady.

Grupa psychologów w składzie: Jessica de Bloom, Sabine Geurts oraz Michiel Kompier wzięła pod lupę 54 ochotników, których wakacje trwały średnio 23 dni. Okazało się, że u zdecydowanej większości z nich największe rozluźnienie i poczucie szczęścia nastąpiło ósmego dnia, a w kolejnych zaczęło stopniowo spadać. Eksperci sugerują więc, że właśnie po tym czasie powinno powrócić się do stałych obowiązków. Dane zostały opublikowane w czasopiśmie Journal of Happiness Studies, poświęconym badaniu poziomu radości i współpracującym z Międzynarodowym Stowarzyszeniem ds. Jakości Życia (ISQOLS).

Naukowcy są zgodni, że krótsze, 4, 5 czy 6-dniowe wyjazdy nie pozwalają w pełni się zregenerować. Zauważyli też, że dobre samopoczucie i stopień zrelaksowania spada do standardowego poziomu w ciągu zaledwie tygodnia od powrotu do pracy. Ponadto wskazują, że czas trwania wakacji ma mniejsze znaczenie dla jakości wypoczynku niż to, co w jego trakcie robimy. Mowa o wszelkich aktywnościach, wysypaniu się czy rozkoszowaniu jedzeniem. – Pierwsze kilka dni to tak naprawdę "odlepienie się" od rutyny. Dopiero później następuje relaksacja. Według najnowszych badań, kulminacyjny punkt "szczęścia urlopowego" występuje ósmego dnia i stopniowo spada. Jednak należy wziąć pod uwagę, że każdy potrzebuje innej liczby dni, aby wyluzować się, nieco przestawić myślenie i skupić się na innych rzeczach niż trudy dnia codziennego – mówi w rozmowie z WP psycholog Anna Wenta.

Tłumaczy, że idealna długość urlopu to nie mniej niż tydzień i nie więcej niż 2 tygodnie. Ale wskazuje, że te dane odnoszą się do osób, które spędzają typowy urlop wypoczynkowy, polegający na umiarkowanym wysiłku fizyczno-psychicznym – na przykład na leniuchowaniu nad morzem. Jeśli natomiast jest to intensywna wyprawa, podczas której odwiedzamy sporą liczbę miejsc, wręcz wskazane jest, aby wziąć większą liczbę dni wolnych.

– Warto zacząć od poznania siebie i własnych preferencji. Kierujmy się też przeczuciem co do typu wypoczynku. To, że nasi znajomi kochają Egipt, nie oznacza, że my będziemy czuć się tam dobrze. Po takim urlopie możemy wrócić rozdrażnieni i z poczuciem, że inaczej mogliśmy spędzić czas – ocenia Wenta. Dodaje, że nie powinniśmy wychodzić z założenia, że tylko robiąc "niesamowite" rzeczy podczas wyjazdu odczujemy satysfakcję. – Trzeba uświadamiać ludzi, że nie powinni odczuwać presji, aby koniecznie gdzieś się wybrać. Niektórym osobom do szczęścia wystarczy książka czy zajmowanie się ogrodem. I po takim tygodniu mogą być bardziej wypoczęte niż po powrocie z zagranicznej wycieczki – wyjaśnia psycholog.

wakacjeurlopwypoczynek
Zobacz także
Komentarze (13)