Trwa ładowanie...

Dubaj. Tu zrobisz to, za co miałbyś problemy u arabskiego sąsiada

Dubaj to dziwne miejsce. Z jednej strony wiesz, że nie przyjechałeś do kraju zachodniego, ale też nie czujesz, jakbyś trafił do Emiratów Arabskich. Ja właśnie to przeżyłam. Nie spodziewałam się na pewno tego, co zastałam na miejscu. I może właśnie dlatego Dubaj jest tak fascynujący.

Dubaj. Tu zrobisz to, za co miałbyś problemy u arabskiego sąsiadaŹródło: WP.PL
d3klblu
d3klblu

3,2 mln ludzi. Tyle liczy sobie Dubaj. To pierwsze, co weryfikuję od razu po przylocie. Nie widzę tłumów, które mogłabym sobie wyobrazić. Widzę ogromną przestrzeń i puste ulice, bo tak wynika z tamtejszej kultury: życie toczy się w drapaczach chmur. Nie na chodnikach czy w parkach, których w Dubaju nie ma. W przeszklonym wieżowcu jest wszystko: od mieszkania przez firmę po przedszkole.

Życie jest gdzie indziej

O tym, że w Dubaju jest życie, dowiaduję się, odwiedzając The Dubai Mall. O godz. 21:00 wypełnia się po brzegi, bo zaraz odbędzie się pokaz fontann. Zasłonięte od stóp do głów kobiety przechodzą obok, zwracając uwagę drogą torebką czy nowym modelem butów. Jedne pchają wózki, inne idą pod rękę z mężem lub przyjaciółką i robią zdjęcia. Tak bardzo się więc od siebie nie różnimy.

W tym arabskim kraju wbrew pozorom wolno im więcej niż u sąsiadów. Kiedy spotykam je w La Mer, nadmorskiej dzielnicy, niegdyś należącej do rybaków, dziś najmodniejszym miejscu Dubaju, sprawiają wrażenie zupełnie zwyczajnych kobiet. W niczym nie różnią się ode mnie i moich koleżanek. Siedzą na plaży czy przechodzą z knajpki do knajpki, których w La Mer pełno.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Karolina Błaszkiewicz

W jego okolicy uderzają zamknięte osiedla. Nie mieszka tam byle kto. Wille w bieli chronią mury na blisko 2 m. Zaskakuje brak zasłon w oknach, w których i tak nikogo nie dostrzeżemy. W którymś momencie, ok. godz. 17 dzielnicę wypełnia dźwięk opon ferrari. Łatwo odnieść wrażenie, że ścigające się po wąskiej uliczce auta są do podziwiania. Niektóre mają dodatkową numerację – żeby wiadomo było, że za kierownicą siedzi członek rodziny królewskiej. Z zaparkowanej przy La Mer limuzyny akurat wychodzą trzy kobiety.

Zobacz też: Burdż Chalifa. Oto najwyższy budynek świata

Turyści szukają tam oddechu i kontaktu ze sztuką. To bardzo artystyczne miejsce z duszą. Sąsiedztwo plaży nie jest bez znaczenia. Można tam i zjeść, i odpocząć. Chociaż bez alkoholu – picie go w miejscu publicznym jest surowo karane. Trzeba mieć pozwolenie, zarówno ten, kto go spożywa, jak i ten, kto alkohol sprzedaje.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Restauracje oblegane głównie przez przyjezdnych serwują wina z całego świata, ale za odpowiednią cenę. Ja za kieliszek tego trunku musiałam zapłacić 60 zł. I oczywiście mogłam się raczyć tym wyjątkowo drogim alkoholem tylko dlatego, że właściciel lokalu miał stosowne dokumenty.

d3klblu

Plusem jest bez wątpienia fakt, że lecąc do Dubaju przeliczamy cenę właściwie jeden do jednego. Aczkolwiek lepiej przywieźć tam euro lub dolary i dopiero na miejscu je wymienić, niż mieć już przygotowane do wydania dirhamy.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Pod turystów

W Dubaju czasami można poczuć się jak w Emiratach Arabskich. Choćby odwiedzając Burdż Chalifę, obowiązkowy punkt wizyty. W kilka sekund przeskakuje się sto pięter w windzie. Zatkane bębenki rekompensuje widok panoramy miasta. Trudno uwierzyć, że w 50 lat na pustyni wyrosła taka metropolia. Tak samo jak w to, że ktoś codziennie ogląda ją za ciężkie miliony. Akurat kiedy tam jestem, apartamenty są w "promocji".

WP.PL
Źródło: WP.PL

Bramki w Burdż Chalifie dzielą się na damskie i męskie. Kobiety sprawdzają kobiety, a mężczyźni mężczyzn. Podobnie w Dubai Frame, które kryje w sobie muzeum: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. To ostatnie robi wrażenie – w latające auta naprawdę łatwo tam uwierzyć. Tak jak w to, że przyszły Dubaj będzie skrojony pod turystów. Zresztą teraz też taki jest.

Uderza przepych w amerykańskim stylu. Zza szyb drogich aut można oglądać kopie Empire State Building. Pod miastem ma się do swojej dyspozycji parki rozrywki, z czego jeden to hollywoodzkie studio filmowe. Będą tam i pogromcy duchów, jak i Katniss Everdeen z "Igrzysk śmierci". Można się więc nieco pogubić i zadać sobie pytanie, gdzie się właściwie jest.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Obawy przed krzywymi spojrzeniami mężczyzn są w Dubaju właściwie bezpodstawne. Można założyć krótką spódniczkę, a na plaży zdjąć bluzkę. Kobieta może czuć się swobodnie – chyba że akurat wybierze się na souk. W przeważającej większości sprzedawcy Turkowie będą zaczepiać i szukać kontaktu, nie tylko wzrokowego. Warto przygotować się na krzyki: "Shakiro" (o dziwo, w stronę brunetki), "Kocham cię, kochanie moje" lub… "Biedronka Price". I już w angielskim: "Proszę, wróć".

WP.PL
Źródło: WP.PL

Dubaj, czyli wszystko

Souk, mimo tych zaczepek, to w jakimś sensie serce Dubaju. Cała jego "stara" część. Chociaż i tam nie brakuje amerykańskości w postaci Starbucksa czy Dunkin Donuts. Jest też Pizza Hut, jeśli ktoś chciałby poczuć się tak jak w domu.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Karolina Błaszkiewicz

Jeśli szukamy prawdziwego Dubaju, nie znajdziemy go albo wręcz przeciwnie – znajdziemy go wszędzie. Z jednej strony jest turystyczny aż do bólu. Jesteś tam, a więc musisz odhaczyć Burdż Chalifę, The Dubai Mall czy luksusowy hotel Atlantis The Palm, przypominający małe miasto z wielkim aquaparkiem. Po drugiej stronie masz duszę miasta i siłę ludzi, którzy wybudowali przecież coś z niczego.

WP.PL
Źródło: WP.PL
WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Karolina Błaszkiewicz

Dubaj to przenikające się wpływy ponad stu narodowości, co odbija się na tamtejszej kuchni. Jednym słowem: niedefiniowalnej, bo znajdziemy tam każdy smak, podczas gdy tego emirackiego trzeba się naszukać jak igły w stogu siana.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Karolina Błaszkiewicz

Można współczuć kobietom w burkach, gdy termometry wskazują 30 st. C. Ale to miłe uczucie, widzieć je za kółkiem. Ja naliczyłam się ośmiu. Słyszałam też, że państwo daje im dom i gotówkę, gdy wyjdą za mąż. Kochają modę i mają konta na Instagramie. Uśmiechają się i wcale nie wyglądają na nieszczęśliwe.

d3klblu

Tak więc Dubaj to wszystko i nic w jednym miejscu. Odpycha i przyciąga, ciekawi i nudzi, drogi i tani, arabski i zachodni. Taka koegzystencja co roku przyciąga miliony ludzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d3klblu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3klblu