Dziki zajęły Rzym. Mieszkańcy coraz bardziej panikują
Mieszkańcy i turyści przyzwyczaili się już do tego, że dziki są niemal stałym elementem krajobrazu w Rzymie. Zwierzęta czują się coraz pewniej i stanowią niebezpieczeństwo - alarmują lokalne media.
Pałętają się po mieście, wygrzebują resztki ze śmietników, a co gorsza straszą mieszkańców, którzy nie wiedzą już, co robić, by pozbyć się z miasta nietypowego problemu.
Dziki utrudniają życie mieszkańcom Rzymu
W Rzymie dziki widziano już w rejonie placu zabaw i na przejściu dla pieszych, gdzie w szeregu z małymi szły na drugą stronę ulicy. Często buszują też przy kontenerach ze śmieciami, zwłaszcza tam, gdzie nie są one wywożone.
Całkiem niedawno cała duża rodzina dorosłych i małych zwierząt przyszła na trawnik pod rzymską stację metra Cipro, o czym poinformowali w mediach społecznościowych świadkowie tego zdarzenia.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Mieszkańcy boją się ataku dzików
Obecność dzików w Rzymie jest coraz bardziej kłopotliwa. Sprawa jest o tyle poważna, że stwierdzono już kilka przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików. Władze Rzymu i stołecznego regionu Lacjum przygotowują plan ograniczenia ich napływu w rejon miasta.
Niebezpiecznie jest także poza Rzymem. Na plaży nad jeziorem Albano w gminie Castel Gandolfo dzik ugryzł 22-letniego mężczyznę. Wśród wypoczywających tam osób wybuchła panika.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Władze Rzymu nie robią nic, by rozwiązać problem
Massimo Vetturi z organizacji LAV zajmującej się ochroną praw zwierząt tłumaczy, że dziki zaatakują ludzi tylko wtedy, gdy poczują zagrożenie dla swojego potomstwa lub pożywienia.
Czytaj także: Etna znów aktywna. Fontanna lawy i kłęby dymu nad wyspą
- Jeśli dzik znajdzie się w pobliżu pełnego kosza na śmieci i wyczuje obecność człowieka, spróbuje usunąć zagrożenie dla swojego źródła pożywienia i zaatakuje intruza - wyjaśnia aktywista. - Prawdziwym problemem w Rzymie jest to, że do tej pory nie powzięto wystarczających działań, by poprawić sytuację.
Źródło: "PAP", "TVN METEO"