Fatalna pogoda w Rumunii. Turyści uciekali z plaż
Intensywne ulewy, gwałtowne burze, porywisty wiatr i gradobicia. W ciągu 24 godzin w wielu miejscach w Rumunii pogoda wyrządziła duże szkody.
W ciągu ostatnich kilku tygodni na obszarze Rumunii dwa razy miało miejsce załamanie pogody. Natura znów pokazała swoją siłę 7 i 8 lipca. Przykładowo w położonym na wschodzie kraju mieście Tulcza wiele domów i ulic została zalanych w wyniku ulewnych opadów deszczu. Wiatr był tak silny, że drzewa łamały się jak zapałki i spadały na domy oraz samochody.
Rumunia – fatalna pogoda w kurortach
Nie tylko w okolicy Tulczy była kiepska aura. "TVN Meteo" przekazuje, że nad Morzem Czarnym gwałtowny wiatr spowodował, że turyści dosłownie uciekali z plaż. W kurorcie Mamaja, najstarszej i największej miejscowości wypoczynkowej w Rumunii, wichura zaskoczyła urlopowiczów, którzy m.in. kąpali się w morzu. Według wstępnych relacji co najmniej jedna osoba zaginęła.
W Navodari, położonej niedaleko miejscowości Mamaja, spadł grad, a na ulicy, która miała zostać naprawiona, pękł asfalt i do dziury wpadł zaparkowany samochód. Skutki załamania pogoda odczuli również mieszkańcy i turyści nadmorskiego miasteczka Mangalia. Padał tak intensywny deszcze, że jedno z głównych skrzyżowań w mieście w ciągu kilku minut dosłownie zamieniło się w jezioro. Część domów zostało podtopiona.
Rumunia – kiepska aura od początku lata
Rumunia od 22 czerwca już po raz kolejny doświadczyła poważnych szkód spowodowanych żywiołem. 3 tygodnie temu woda na wschodzie kraju zalała ok. 90 miejscowości. Rzeki w 7 okręgach zaznaczono czerwonym kodem, oznaczającym ostrzeżenie powodziowe. Niebezpieczne zjawiska trwały przez 72 godziny. Najnowsze prognozy pogody mówią, że w większości miejsc w Rumunii w najbliższych dniach będzie świecić słońce, a temperatury będą przekraczać 25 st. C.
Źródło: TVN Meteo