Fioletowa powódź zalała Tatry. Internauci wniebowzięci
Wierzbówka kiprzyca. Jeszcze kilka dni temu większość Polaków nie znała tej nazwy. Wszystko zmieniło się za sprawą zdjęcia Jana Ulickiego, miłośnika Tatr i fotografii, którego kadry z Hali Gąsiennicowej porośniętej tymi kwiatami zachwyciły tysiące internautów.
"Jechać, czy nie jechać? Pytanie to zadawałem sobie w kontekście Hali Gąsienicowej, którą namiętnie obserwowałem za pomocą instagramowych hashtagów od kilku dni. A obserwowałem dlatego, że dawno temu zaplanowałem sobie ujęcie tamtejszego miejsca wraz z kwitnącymi nań pięknymi różowymi połaciami kwiatów, których nazwy jeszcze wtedy nie znałem" – w ten sposób Jan Ulicki opisuje kulisy zrobienia fotografii, która w ostatnich dniach rozgrzała internautów do czerwoności. A raczej "fioletowości", bo poruszenie wywołały tysiące urokliwych, kwitnących na liliowo i wrzosowo kwiatów.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mowa o wierzbówce kiprzycy. Chodzi o roślinę z rodziny wiesiołkowatych, których powódź zalała właśnie łąki i stoki tatrzańskich hal.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jeśli dotychczas myśleliście, że w Internecie sprzedaje się tylko tania sensacja i kontrowersja, przypadek fioletowych kwiatów prawdopodobnie zmieni to przekonanie. Zdjęcie Ulickiego, udostępnione na Facebooku przez serwis Tatromaniak, z miejsca zostało polubione przez kilka tysięcy osób. Posypały się też komentarze. "Uwielbiam". "Cudownie!". "Prześlicznie". Takie głosy są liczne.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jednocześnie wielbiciele gór chętnie dzielą się pod wpisem swoimi zdjęciami. I donoszą: "Nie tylko na Gąsienicowej kwitną, na Butorowym i w Dolinie Miętusia również", "Na Hali Kondratowej też troszkę". Niektórzy fioletowe piękności spotkali również w Bieszczadach. To co, już wiecie, gdzie spędzacie najbliższy weekend?