Fontanny śniegu w powietrzu. Niesamowity widok w Norwegii
Gdy w Europie lekko przyprószy śniegiem, miasta i lotniska ogarnia paraliż. Zimy w Norwegii wyglądają zaś o wiele bardziej efektownie. Bywa, że napada tyle śniegu, że potrzeba specjalnych odśnieżarek. "Skąd oni w ogóle wiedzą, gdzie jest droga?" - dziwią się internauci.
Zaspy śnieżne w Norwegii sięgają nawet kilku metrów 
Gdy w Norwegii porządnie popada śnieg, drogi stają się praktycznie nieprzejezdne. Kierowcy samochodów osobowych czy dostawczych nie mają szans poruszać się po wielu krajowych drogach. Wtedy do akcji wkraczają lokalni bohaterowie - kierowcy pługów śnieżnych.
Tak wygląda odśnieżanie dróg w Norwegii
W sieci pojawiło się nagranie z drona, na którym widać, jak pojazd odśnieżający sunie przez tereny pokryte grubą warstwą śniegu. Nad posuwającym się naprzód pługiem unosi się zaś fontanna wyrzuconego w górę śniegu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". To, co myślimy o Australii to mit? Polka szczerze o codzienności w tym kraju
Widok pługów przedzierających się przez połacie śniegu jest tym bardziej imponujący, że warstwa białego puchu sięga dachu pojazdów. "A wy zamykacie lotnisko Heathrow jak trochę popada" - śmieją się internauci w komentarzach pod opublikowanym wideo.
Skąd kierowca pługu wie dokąd jechać?
Oglądających zastanawia jednak jedna rzecz. Skąd kierowca pługu wie, gdzie ma jechać, żeby nie zboczyć z drogi, którą ma odśnieżyć? Okazuje się, że odpowiedzi jest kilka. Po pierwsze: GPS. W czasach kiedy dokładność położenia pojazdu oraz drogi można określić niemal co do centymetra, nietrudno o wytyczenie trasy dla pługu śnieżnego.
Po drugie: Przy drogach znajdują się specjalne oznaczenia, które w razie problemów wskażą kierowcy odpowiedni kierunek. Na poboczu drogi umieszcza się długie tyczki, które nie tylko ułatwią pracę odśnieżarek, ale i zapewnią bezpieczeństwo użytkownikom dróg w trakcje śnieżycy czy ograniczającej widoczność mgły.
Samo odśnieżanie wysokich zasp śnieżnych nie należy jednak do najprostszych. Przekonali się o tym m.in. prowadzący programu Top Gear, którzy mieli okazję odśnieżać zasypane śniegiem ulice w Norwegii. Chcielibyście przejechać się taką maszyną? To musi być bardzo satysfakcjonujące.
