Grill, a może powrót do tradycyjnego ogniska?
Tak popularny teraz na całym świecie grill, wymyślili wieki temu Szwajcarzy. Jeszcze jednak kilkanaście lat temu ten sposób przyrządzania potraw na świeżym powietrzu był w Polsce rzadko praktykowany. Zadowalaliśmy się pieczonymi nad ogniskiem kiełbaskami i ziemniakami w popiele. Dzisiaj te proste dania powracają do łask. Czy swojskie ognisko ma więcej uroku od grilla? Dla niektórych z pewnością. Zresztą przyrządzić na nim można nie tylko kiełbaski.
Klasyka: kiełbaska na patyku, ziemniaki w popiele
Zacznijmy jednak właśnie od niej. Choć spieczona, a miejscami nawet - jeśli nie uważaliśmy (powinniśmy trzymać kiełbaskę 20-30 centymetrów od płomienia) - zwęglona, ma jednak swój niepowtarzalny smak. Dodajmy do niej chrupiącą bułkę i musztardę (lub keczup, jak kto woli), a uczta z pewnością będzie wspaniała. Można ją jeszcze dodatkowo uświetnić podając tradycyjnie przyrządzaną na Kujawach i w Wielkopolsce sałatkę z zielonych pomidorów na ostro.
Drugim popisowym daniem "z ogniska" są w Polsce ziemniaki pieczone w popiele. Nie ma zakątku w naszym kraju, w którym daniem tym nie zajadały się zwłaszcza dzieci. I nic dziwnego, gdyż to potrawa smaczna, tania i nie wymagająca specjalnego zachodu, ani wybitnych umiejętności kucharskich. Wystarczy tylko wrzucić ziemniaki w żar przygasającego ogniska i uzbroić się w cierpliwość. Po godzinie można już jeść – nie żałując sobie soli ani masła.
Francuskie trufle z polskiego ogniska
Pieczone kiełbaski i ziemniaki to dania smaczne, ale proste. W ognisku możemy jednak przyrządzić znacznie bardziej wymyślne potrawy, jak na przykład trufle (poniższy przepis przyszedł do nas z Francji).
Oczyszczone trufle należy umyć pod bieżącą wodą, a następnie, po posypaniu solą i pieprzem, owinąć każdy z grzybów plastrem słoniny i zawinąć trzykrotnie w natłuszczony papier pergaminowy. Tak przygotowane kładziemy na palenisku i obkładamy żarzącym się węglem. Po 40 minutach możemy zasiąść do uczty.
Duszonki, prażonki, pieczonki, czyli kociołek w ognisku
Po tym francuskim przepisie sięgnijmy po polskie receptury. Tradycyjnym daniem "z ogniska” są duszonki (znane w okolicach Bieszczad), prażonki (przyrządzane na Śląsku) lub pieczonki (zajadają się nimi mieszkańcy Małopolski).
Choć nazwy są różne, to faktycznie mówimy o jednym daniu, które jednak każdy może dowolnie modyfikować. Do żeliwnego kociołka, który trafi do ogniska, możemy włożyć ziemniaki, kapustę, marchew, smalec i dużo tłustego mięsa. Po godzinie pieczenia, a może raczej – pieczenio-duszenia, będziemy mieli wspaniałą aromatyczną (nie zapomnijmy o ziołach!) potrawę.
Potrawy "z ogniska" wracają do łask, czego najlepszym dowodem są ich modyfikacje. Nad ogniem na kiju Polacy pieką już bowiem nie tylko kiełbasę, ale i kawałki wieprzowiny, kolby kukurydzy, paprykę, a nawet owoce.
I do żaru nie trafiają już tylko ziemniaki. W popiele, ale po owinięciu w folię, coraz częściej pieczemy inne twarde warzywa – marchew, pietruszkę, a bywa że i rzodkiew czy buraki.
Połóż na ruszt najlepsze jabłka w świecie - jabłka z Polski
Coraz więcej inwencji wykazujemy także przy daniach pieczonych na grillu. Na ruszt trafiają już nie tylko nieśmiertelne kiełbaski, kaszanka, czy karkówka, ale także ryby (choćby wspaniały pstrąg po serbsku – nadziewany boczkiem i czosnkiem), a także owoce – na przykład ananasy. Możemy je w Polsce zastąpić jabłkami z dodatkiem cynamonu i cukru (też smacznie, a jakoś bardziej swojsko). Pamiętajmy, mamy w Polsce najlepsze jabłka na świecie. Szczególnie słynne są wśród koneserów owoce z regionu grójeckiego.
Niezależnie od tego, co wybierzemy – grill, czy ognisko, warto wiedzieć, że robimy tym sporą przysługę naszemu organizmowi. Dania w nich przyrządzone są mniej kaloryczne i zdrowsze. No i oczywiście – smaczniejsze.