Islandia. 50 tys. wstrząsów w trzy tygodnie. Wyspie grozi wybuch wulkanu
Wyspa ognia i lodu mierzy się w ostatnim czasie z bezprecedensową sytuacją. Przez ostatnie trzy tygodnie odnotowano tam aż 50 tys. wstrząsów. To więcej niż zarejestrowano na wyspie w ciągu całego zeszłego roku. Eksperci twierdzą, że mogą one prowadzić do wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull.
O systematycznych wstrząsach informują mieszkańcy miasteczka Grindaviku, położonego w południowej części półwyspu Reykjanes na Islandii. Miejscowość leży w rejonie będącym wulkanicznym i sejsmicznym punktem zapalnym, w którym od 24 lutego doszło do 50 tys. wstrząsów.
Mieszkańcy miasteczka twierdzą, że wstrząsy odczuwają niemal przez cały czas, przez co nie są w stanie zmrużyć oka. Islandzki rząd ostrzega od początku marca, że na półwyspie może dojść do erupcji wulkanu Eyjafjallajökull. Władze wyspy zapewniają jednak, że nie ma powodów do obaw, gdyż nie przewiduje się, aby wybuch mógł uszkodzić lokalną infrastrukturę lub zakłócić międzynarodowy ruch lotniczy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Islandia - mieszkańcy mają dość wstrząsów
Naukowcy przewidują, że do wybuchu może dojść ze szczelin w ziemi, co spowoduje powstanie fontanny lawy, która może osiągnąć rozmiar nawet 100 m wysokości. Władze miasta przygotowały jednak na wszelki wypadek plan awaryjny. Jeśli w wyniku erupcji drogi do miasta zostaną zamknięte, obywatele będą umieszczeni na łodziach na północnym Atlantyku.
Mieszkańcy nie boją się erupcji, ale są za to wyczerpani nieustającymi wstrząsami. Jak podaje portal "BBC", niektórzy szukają spokoju u rodziny czy w domkach letniskowych. Inni aby odpocząć, wynajmują pokoje w stołecznych hotelach.
Źródło: "BBC"
Niepokojące doniesienia z Islandii. Odliczanie rozpoczęte
Źródło: "BBC"