Jak przygotować się do podróży? W ten sposób najlepiej wykorzystasz wyjazd

Nie trzeba być inż. Mamoniem z „Rejsu”, by uznać, że ”lubimy tylko to, co znamy”. Ta prawda sprawdza się także (a może – przede wszystkim) w trakcie podróży. By czerpać z nich jak najwięcej powinniśmy, najlepiej na długo przed wyprawą, poznać miejsca do których się wybieramy. Zwiedzanie Włoch czy Grecji – europejskich kolebek naszej cywilizacji i kultury – będzie atrakcyjne zawsze, ale, by w pełni skorzystać ze zwiedzania Partenonu czy Koloseum, warto dowiedzieć się wcześniej, co to za miejsca, jaka jest ich historia i koleje losu. Dopiero wtedy przemówi do nas każdy kamień tych zabytków.

By to osiągnąć, warto odwołać się do dawnych wzorców, gdy w wojaże nie udawano się bez wcześniejszej lektury obszernych przewodników, zwanych bedekerami. Nazwa ta pochodzi od nazwiska niemieckiego księgarza z Koblencji Karla Baedekera (1801-1859), autora pierwszego, wydanego w 1828 roku, przewodnika przeznaczonego dla podróżujących wzdłuż Renu, na szlaku średniowiecznych zamków. Bedekery, które można określić jako ”przewodniki z ambicjami intelektualnymi” wydawane są do dzisiaj, i to nie tylko przez wciąż istniejącą w Hamburgu firmę potomków słynnego Karla. Te swoiste kompendia wiedzy historycznej, kulturalnej, ale także gastronomicznej i hotelarskiej nadal cieszą się wielkim uznaniem podróżujących. Dołączmy i my do ich grona!

Gdy już do całkowitego poznania miejsc, do których się wybieramy brakuje nam tylko ich zobaczenie ”oko w oko”, pomyślmy o bardziej przyziemnych, ale także niezbędnych sprawach. Sprawdźmy ważność naszego paszportu i dowiedzmy się, czy nie będą potrzebne nam wizy. Dla bezpieczeństwa wykonajmy też kserokopie wszystkich najważniejszych, a zabieranych w podróż dokumentów.

Nie skąpmy na ubezpieczeniu! Oby nigdy ono nam się nie przydało, ale nie warto ryzykować. Zabierzmy ze sobą niezbędne leki – te na bół głowy, biegunkę, przeziębienie, ale także bandaże i plastry oraz wodę utlenioną. W przypadku wyjazdu indywidualnego (ale nie tylko) zróbmy solidny plan wydatków – z podziałem na konkretne dni. Wiedzmy, ile wydamy na bilety wstępu do muzeów, posiłki, noclegi, drobne (a może i większe) przyjemności.

Jeżeli nie zaliczamy się do poliglotów kupmy także rozmówki zawierające podstawowe zwroty w języku kraju do którego się wybieramy. Z pewnością będzie to lepsze niż np. kaleczenie języka angielskiego. Nie zapomnijmy także o dobrym aparacie fotograficznym.

No i miłej, atrakcyjnej podróży!