Jarmark św. Dominika. Król langosz i inni gastronomiczni kusiciele

Jarmark św. Dominika w Gdańsku nie ma już tego odpustowego klimatu sprzed lat. Dzięki pandemii jest skromniejszy i więcej na nim stoisk z jedzeniem niż z tandetnymi pamiątkami czy ubraniami prosto z Chin. Z przyjemnością wkracza się na ul. Szeroką, by rozkoszować się zapachami i smakami z całego świata.

Kolejka po langoszaKolejka po langosza
Źródło zdjęć: © WP | Ilona Raczyńska
Ilona Raczyńska

Wina, miody, kołacze, oscypki, frytki, lody, gofry, kalmary czy bigos. Jednym tchem nie da się wymienić wszystkich propozycji kulinarnych, które dostępne są w tym roku na Jarmarku św. Dominika w Gdańsku.

Jarmark św. Dominika - mniej badziewia, więcej kuchni

Jedna z największych tego typu imprez w Europie, ze względu na pandemię, jest co prawda skromniejsza niż przed laty, ale trzeba przyznać, że takiego wyboru różnych dań z całego świata, jak mamy w tym i mieliśmy w ubiegłym roku, nie było nigdy.

Na ul. Szerokiej i w jej okolicy niegdyś można było uświadczyć głównie stoiska z różnego typu badziewiem rodem z Chin. Fakt, gdzieniegdzie pojawiały się piękne rękodzieła czy bardziej wartościowe towary, teraz jednak w okolicy króluje gastronomia.

Pajdy ze smalcem w różnych odsłonach
Pajdy ze smalcem w różnych odsłonach © WP | Ilona Raczyńska

Można znaleźć przysmaki kuchni polskiej, jak i z różnych stron świata.

Jarmark św. Dominika - ceny jedzenia

Ostatnio wiele mówi się o paragonach grozy, ale tutaj ich nie uświadczycie. Wybór potraw jest ogromny, a ceny nie odstraszają. Na jarmarkowych stoiskach są m.in.:

- serek typu oscypek - 3,50 zł,

- golonka - 10 zł za 100 g,

- kołacz - 15 zł,

- placki ziemniaczane (3 szt.) - 15 zł,

- pajda ze smalcem - od 6 zł,

- buła ze śledziem - 15 zł,

- bigos - 18 zł,

- langosz - od 11 zł,

- frytki - od 8 zł,

- gofry - od 5 zł.

Turyści i lokalsi przyznają, że na jarmark przychodzą właśnie po to, by coś zjeść. - Dzisiaj wjechał bigos, ale wczoraj było na słodko - do domu wróciłem z kołaczem dla żony i dzieci - mówi pan Adam z Gdańska.

Strefa gastronomiczna przy ul. Szerokiej
Strefa gastronomiczna przy ul. Szerokiej © WP | Ilona Raczyńska

Jarmark św. Dominika - najpopularniejsze potrawy

Obserwując stoiska gastronomiczne, widać gołym okiem, że chwili wytchnienia nie mają głównie ci, którzy sprzedają potrawy kuchni węgierskiej. Zarówno te słodkie, jak i wytrawne.

Ja zaczynam od kołacza. Zapach gorącego ciasta kominkowego z Węgier kusi tak bardzo, że nie sposób obojętnie przejść obok. Para w kolejce przede mną na swoje kołacze wydaje 60 zł. Biorą aż 4 sztuki. - Pycha - mówią na odchodne. W kolejce stoję 15 minut, kupuję jednego i idę dalej. Cena? 15 zł.

Kolejka po kołacze
Kolejka po kołacze © WP | Ilona Raczyńska

Ale nie dużo dalej, bo zatrzymuję się przy najdłuższej kolejce, także do węgierskiego specjału - langosza. To fenomen, bo sznurek ludzi do stoiska z tym przysmakiem to już standard od lat zarówno na Jarmarku św. Dominika, jak i bożonarodzeniowym. To bezapelacyjny król tych wydarzeń. Nie wiecie, gdzie jest stoisko z langoszem? To szukajcie najdłuższej kolejki.

By zjeść węgierski drożdżowy placek smażony w głębokim oleju trzeba odstać nawet 20 minut. Ale warto. - Może nie jest fit, ale ten smak jest nie do podrobienia - mówi pani Alina, za którą czekam. Na jarmarku jest po raz kolejny, bo spędza wakacje u rodziny. - Jarmark bez langosza się nie liczy - podkreśla.

Zgadzam się w stu procentach. Langosz w najtańszej wersji kosztuje 11 zł. W zależności od dodatków cena wrasta o kilka zł. Najdroższa wersja jest z parówką - kosztuje 22 zł. Co ważne, cena nie zmieniła się od lat.

Dzieci proszą jeszcze o lody. Ale jak wybrać? Na jarmarku jest ich kilka rodzajów. Są tradycyjne kulkowe, z maszyny, z kuleczek mini melts czy tajskie - to te smażone w kształcie rulonów. My decydujemy się na tradycyjne. Za gałkę płacimy 5 zł.

Jarmark św. Dominika - nie tylko jedzenie

Jarmark to oczywiście także ogromny wybór piw, win czy napojów bezalkoholowych.

Te pierwsze można kupić od 9 zł wzwyż. Butelka wina smakowego kosztuje od 25 zł. Napój typu slushy kosztuje od 10 zł.

Stoisko z oranżadą
Stoisko z oranżadą © WP | Ilona Raczyńska

Hitem są oranżady smakowe rodem z PRL-u. Wypita na miejscu kosztuje 3,50 zł. Można też zabrać butelkę do domu, wówczas cena wzrasta o 50 gr.

Jarmark św. Dominika - przyjedź i zjedz

Smacznego i na zdrowie - z taką myślą idźcie na jarmark. Jedzcie, pijcie i rozkoszujcie się brakiem tłumów i tandety.

Wydarzenie potrwa do 15 sierpnia, więc macie jeszcze trochę czasu, by wypełnić swoje brzuchy i zdecydować, czy jesteście fanami langosza, kołacza, a może pokochacie inny specjał.

Spędziłam samotną noc w lesie. "Przypominają mi się wszystkie horrory, które widziałam"

Wybrane dla Ciebie
Trzęsienie ziemi na europejskiej wyspie. Jest na niej czynny wulkan
Trzęsienie ziemi na europejskiej wyspie. Jest na niej czynny wulkan
Imprezowali w schronisku górskim. Sytuacja wymknęła się spod kontroli
Imprezowali w schronisku górskim. Sytuacja wymknęła się spod kontroli
Pies to też bagaż? TSUE wydał orzeczenie
Pies to też bagaż? TSUE wydał orzeczenie
To święto obchodzi na świecie miliard ludzi. "Wcześniej znałam je tylko z filmów Bollywood"
To święto obchodzi na świecie miliard ludzi. "Wcześniej znałam je tylko z filmów Bollywood"
Nietypowy przysmak w turystycznym mieście. Do muffinek dodają... krew
Nietypowy przysmak w turystycznym mieście. Do muffinek dodają... krew
Niezwykła akcja ratunkowa. Turystka utknęła we wnętrzu egipskiej piramidy
Niezwykła akcja ratunkowa. Turystka utknęła we wnętrzu egipskiej piramidy
Polskie miasto ma powód do dumy. Zaistniało w kosmosie
Polskie miasto ma powód do dumy. Zaistniało w kosmosie
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"