Kabinę wypełnił dym. Pasażerowie byli przerażeni
Samolot Delta Air Lines lecący do Columbii w Południowej Karolinie został zmuszony do powrotu na międzynarodowe lotnisko Hartsfield-Jackson w Atlancie. Pasażerowie byli przerażeni, kiedy dostrzegli, że kabina wypełniła się dymem.
Samolot linii lotniczej Delta Air Lines, lecący do Columbii, musiał zawrócić do Atlanty w poniedziałek 24 lutego w godzinach porannych. Powodem był dym, który nagle wypełnił kabinę i wprowadził spore zamieszanie na pokładzie. Jak podaje "New York Post", to już drugi podobny incydent w ciągu ostatnich dni.
Pasażerowie w strachu
Lot o numerze DL876 z 99 osobami na pokładzie, w tym pięcioma członkami załogi, wystartował o godz. 8:30 rano. Kiedy w kabinie zaczęło robić się mgliście, pilot szybko podjął decyzję o powrocie do Hartsfield-Jackson Atlanta International Airport. Gdy maszyna tam wylądowała, pasażerowie zostali ewakuowani z samolotu za pomocą zjeżdżalni awaryjnych.
"Załoga samolotu postępowała zgodnie z procedurami, aby wrócić do Atlanty, gdy po odlocie zaobserwowano mgłę wewnątrz samolotu" - powiedział w rozmowie z CNN rzecznik Delty. "Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo naszych klientów, dlatego przepraszamy za to doświadczenie" - dodano. Na szczęście w wyniku tego incydentu nikt nie ucierpiał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widoki jak z bajki. Odwiedziła popularny kurort zimą
W mediach społecznościowych opublikowano nagrania, na których widać spore zadymienie w kabinie i pasażerów w strachu zasłaniających swoje usta i nosy.
Podobne zdarzenia
To już trzeci incydent na pokładzie Delta w ostatnim czasie. W sobotę samolot, lecący do Australii musiał wrócić do Los Angeles z powodu dymu na pokładzie, a tydzień wcześniej miało miejsce znacznie bardziej wstrząsające zdarzenie, kiedy samolot Delta przewrócił się i zapalił po lądowaniu w Toronto. Na szczęście pasażerowie i załoga przeżyli.
Wszystkie te incydenty budzą niepokój wśród pasażerów i stawiają pytania o bezpieczeństwo lotów Delta Air Lines.
Źródło: nypost.com/CNN