Trwa ładowanie...

Kitesurfing - sport dla każdego?

Coraz częściej planujemy spędzenie naszego wypoczynku aktywnie. Dużym polem do popisu stały się różnego rodzaju sporty wodne. Nurkowanie w Egipcie, żeglowanie na Morzu Śródziemnym, a także windsurfing, narty wodne i wakebording. Ale najbardziej widowiskowym i ostatnio też bardzo popularnym sportem stał się kitesurfing.

Kitesurfing - sport dla każdego?Źródło: www.magazynvip.pl
d2ozb2p
d2ozb2p

Niezależnie od tego czy spędzacie urlop na Półwyspie Helskim, w krajach śródziemnomorskich, w Brazylii czy Egipcie, na pewno waszą uwagę przykuły kolorowe, unoszące się wysoko nad wodą latawce, a skoki i podniebne sztuki wykonywane przez ich właścicieli zaparły wam dech w piersi. Zastanawialiście się też już pewnie, czy jest to odpowiedni sport dla was. Odpowiedź jest prosta: oczywiście, że tak. W tym sporcie nie liczy się wiek, ani nadzwyczajna siła mięśni - wystarczy dobra koordynacja i obycie z wodą.

Przyjrzyjmy się temu z bliska

Kitesurfing można określić jako odmianę surfingu, gdyż poruszamy się po wodzie na desce o niedużej wyporności. Główną siłą napędową jest latawiec oddalony od kitesurfera na długość linek (około 20 m); latawce mają rozmiary od 5 do 20 mkw., dobierane są w zależności od naszej wagi, stopnia zaawansowania i siły wiatru. Sterowanie latawcem odbywa się przy użyciu drążka sterującego tzw. baru, całość połączona jest z trapezem, co pozwala na swobodne sterowanie latawcem, gdyż cała moc z latawca przekazana jest na biodra i w okolice pasa.

Początki kitesurfingu przypadają na lata 80., wtedy to Cory Roeseler wraz z ojcem zaprojektowali pierwszy latawiec, a w 1987 roku na zawodach windsurfingowych Cory pokazał, że przy pomocy takiego latawca, na specjalnie skonstruowanych nartach wodnych, jest w stanie poruszać się po wodzie, a nawet wyprzedzić najlepszych windsurferów. Od tamtych czasów zmieniło się wiele. Kitesurfing stal się sportem bardziej bezpiecznym, a co za tym idzie bardziej powszechnym. Narty używane przez Corego zostały zastąpione przez bardziej uniwersalną deską typu twin tip oraz krótkie deski surfingowe, ale to, co tak naprawdę zrewolucjonizowało ten sport, to skonstruowany pod koniec lat 90. przez braci Legaignouxi latawiec z dmuchanymi komorami. Pozwoliło to na restartowanie latawca z wody, co do tamtego czasu było praktycznie niemożliwe. W Polsce pierwsze kite'y pokazały się na Zatoce Gdańskiej w 2000 roku.

Pierwsze "kroki"

To, co liczy się dla kitesurfera, to stabilny i mocny wiatr. Oczywiście dobrze jest, gdy sprzyjającym warunkom wiatrowym towarzyszą: słoneczna pogoda, ciepła, lazurowa woda i piękne widoki. Spot to miejsce, w które jedziemy uprawiać kitesurfing. Może znajdować się nad otwartym morzem, w płytkich zatokach bądź osłoniętych rafą lagunach. Spot tworzą także okoliczne szkółki kite- i windsurfingowe, które w razie potrzeby udzielą nam pomocy, i w których pod okiem wykwalifikowanych instruktorów przejdziemy przez kolejne etapy nauki. Kitesurfing jest sportem w 100 proc. bezpiecznym pod warunkiem, że znamy zasady zachowania i sterowanie latawcem, a tych uczymy się właśnie na kursie. "Startowanie latawca bez przeszkolenia to tak, jak byśmy próbowali prowadzić samochód nie wiedząc, gdzie jest gaz, a gdzie hamulec" tak powie wam każdy instruktor i miłośnik tego sportu.

d2ozb2p

Kurs kite'a trwa od 5 do 10 godzin, zależnie od stopnia zaawansowania, na jakim chcemy go ukończyć. Podczas zajęć nauczymy się, jak postępować z latawcem. Pierwsze 3-4 godziny to trochę niezbędnej teorii oraz nauka sterowania najpierw na lądzie, a następnie w wodzie. Bardzo ważne jest, aby przed pierwszymi zajęciami z deską oswoić się z siłą latawca i nauczyć się, jak generować moc. Najbardziej czasochłonnym etapem jest nauka stawania na desce. Może ona zająć od 1 godziny do 3 godzin, dużo będzie zależeć od waszych "boardskills", czyli od naszej koordynacji i naszych umiejętności utrzymania równowagi na desce.

Nauka kitesurfingu to przede wszystkim świetna zabawa - szybkie postępy w nauce dadzą wam wiele satysfakcji i radości. Dobrze poprowadzone zajęcia spowodują, że każda godzina będzie odkrywaniem nowych możliwości. A gdy po pierwszych godzinach zaczną się zajęcia z deską i zaliczycie pierwszą "przejażdżkę", poziom adrenaliny w waszej krwi na pewno wzrośnie.

Szaleństwo w słonecznych rajach

Gdzie należy się wybrać, aby spędzić mile "kite'owe" wakacje i nabyć niezbędne umiejętności? Już odpowiadam. W sezonie letnim, czyli od połowy kwietnia do końca września, do najczęściej odwiedzanych należą spoty w krajach europejskich. Dużą popularnością cieszy się, położona po hiszpańskiej stronie cieśniny gibraltarskiej, Tarifa. Jest to istny raj do uprawiania sportów wodnych. Silny i stabilny wiatr, wiejący przez cały rok, sprawia, że przyjeżdżają tu miłośnicy kitesurfingu i windsurfingu z całego świata.

W sezonie plaże zapełnione są przez setki latawców, znajdziemy tu również mnóstwo sklepów ze sprzętem i ponad 15 różnych szkółek. Kolejnym pomysłem na ciekawy wyjazd, a zarazem idealnym miejscem do uprawiania kitesurfingu, jest Portugalia wraz z najbardziej słonecznym regionem Europy - wybrzeżem Algarve. To ponad 200 km różnorodnej linii brzegowej, gdzie możemy znaleźć najbardziej odpowiadające nam warunki: od płaskiej wody do mniej spokojnych spotów z oceanicznymi falami. Do często uczęszczanych należą też wyspy greckie, między innymi Naxos i Paros, oraz chętnie przez Polaków odwiedzane Rodos z dwiema polskimi bazami na południu wyspy. Wybierając się na kita do Egiptu, powinniśmy naszą uwagę skierować na wybrzeże morza czerwonego. Położone w niewielkiej odległości od siebie miasta, takie jak: Hurghada, Safaga oraz Elguna, oferują nam hotele o wysokim standardzie, niekoniecznie za wygórowaną cenę. Przejrzysta, płytka i płaska woda oraz długie, ciągnące się nawet kilka kilometrów plaże sprawiają, że Egipt to
wymarzone miejsce dla początkujących kitesurfingowców. Jeżeli zaś chcecie przeżyć niezapomnianą przygodę, proponuję wam skorzystanie z oferty, jedno- bądź dwudniowej wycieczki z kite'm na pobliskie wyspy.

d2ozb2p

Jeśli mowa o Afryce, należałoby wspomnieć o miejscach takich jak RPA, Kenia, Mauritius oraz Maroko, w których, poza wspaniałymi wrażeniami z pływania, czeka nas przygoda z dziką naturą. Tutaj możemy mieć całą plażę tylko dla siebie. Podobnie jak Afryka, wybrzeża Ameryki Południowej, a szczególnie Brazylia, to miejsca, które rozbudzą naszą wyobraźnię. Brazylia to kraj samby, barwnych festiwali i pięknych kobiet, jak również miejsce, do którego przyjeżdżają najlepsi kitesurferzy z całego świata. Można tu spotkać między innymi takich zawodników, jak Arron Hadlow, Ruben Lenten czy Kevin Langeree.

Nie zawsze musimy jednak podróżować tak daleko. Rodzima Zatoka Gdańska oferuje nam również bardzo dobre warunki i jest idealnym miejscem na weekendowy wypad. Kempingi rozsiane są po całym półwyspie, a każdy z nich w swoich granicach posiada przynajmniej jedną lub dwie szkółki. Z racji tego, że kitesurfing jest sportem dość młodym, oferty tylko nielicznych biur podróży są zorientowane na turystykę kite'ową. Nie powinniśmy mieć problemów ze znalezieniem zorganizowanych wyjazdów do Egiptu, Brazylii bądź na Taryfę; ich ceny wahają się od 1900 złotych, wyjazd w okolice basenu Morza Śródziemnego, do około 5000 złotych, jeśli chcecie zmienić kontynent. Gdy natomiast zdecydujecie się wyjechać na własną rękę w mniej popularne miejsce, na przykład do Wietnamu czy RPA, warto zapoznać się wcześniej z warunkami, jakie panują w danym miejscu. W tym celu dobrze jest wysłać e-mail z zapytaniem do jednej z polskich szkółek, a oni na pewno wam pomogą. Życzę pomyślnych wiatrów.

Ceny lekcji: są podobne w całej Europie i wahają się od 40 do 60 euro za godzinę lekcji indywidualnej. Gdy zdecydujemy się na wykupienie całego kursu, na przykład 6-8 godz., wtedy cena za godzinę kursu będzie niższa. W cenę zajęć wliczone są ubezpieczenie oraz sprzęt.

d2ozb2p

Ile godzin musimy poświęcić? Często jest tak, że szkółki sprzedają swoje lekcje w pakietach. Dzięki temu możemy łatwo zorientować się, ile czasu zajmie nam kurs i na jakim stopniu zaawansowania go ukończymy.

Podstawowe umiejętności zdobędziemy już po pierwszych 4 godz., zajęcia z deską odbywają się najczęściej już na 5-7 godzinie kursu. Ale tak jak już wcześniej pisałam, ilość godzin zależy od naszych umiejętności, nie ma się co śpieszyć - w tym przypadku im więcej tym lepiej, a co za tym idzie - w przyszłości bezpieczniej. Tak więc nie popędzajcie swoich instruktorów: oni wiedzą, co robią. Zanim wybierzemy: warto sprawdzić, jakim sprzętem dysponuje szkółka. Nie mówię tu o firmie, raczej o tym, czy sprzęt jest w miarę nowy. Pomoże nam to uniknąć wielu frustrujących chwil związanych z nieprawidłowo funkcjonującym latawcem czy źle dobraną deską. Warto też sprawdzić, czy szkółka jest zrzeszona w jednej z międzynarodowych organizacji, albo czy jej instruktorzy posiadają odpowiednie uprawnienia. Jedną z bardziej popularnych organizacji zrzeszająca instruktorów i szkółki jest IKO (International Kiteboarding Organization)

Co dalej, gdy już ukończymy kurs?

Istnieją dwie możliwości: pierwsza z nich to zakupienie własnego sprzętu, druga wypożyczanie go na okres urlopu. Koszt wypożyczenia waha się od 70 do 90 euro za dzień. Bardzo często, robiąc wcześniejszą rezerwację, dostaniemy rabat, warto też skalkulować, co dla nas lepsze: czy chcemy mieć sprzęt dostępny przez cały dzień, czy wystarczy nam tylko jedna godzina bądź dwie godziny dziennie.

d2ozb2p

A jak kształtują się koszty zakupu sprzętu? Co musimy zakupić? Niezbędne będą: latawiec, najlepiej w dwóch rożnych rozmiarach tak, aby był odpowiedni na wszystkie warunki wiatrowe, bar, deska, trapez oraz pianka.

Wiadomo wśród kitów i desek są odpowiedniki fiatów i mercedesów, co poważnie różnicuje ceny; jest też rynek tzw. sprzętu z drugiej ręki. Nowy latawiec razem z barem to wydatek w granicach 3000 -4000 złotych, deska 1000-2000 złotych, trapez ok. 300 złotych, natomiast pianka zależnie od grubości i firmy od 300 do 1000 złotych. Nowy sprzęt będzie nam służył przez dwa trzy sezony. Sprzęt używany możemy kupić o 30-50 proc. taniej, watro mu się jednak wcześniej przyjrzeć i sprawdzić, czy nie był uszkodzony, i czy materiał nie jest zbytnio zużyty.

Tekst: Dorota Kossakowska

Wydanie internetowe: www.magazynvip.pl

d2ozb2p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ozb2p

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj