Koniec eksperymentu z opłatami. Przed nami pierwszy darmowy weekend od dawna
Wenecja zakończyła eksperymentalną fazę pobierania opłat od turystów odwiedzających miasto bez noclegu. W ciągu 54 dni zarobiła krocie. Przed nami pierwszy weekend od dawna, kiedy za zwiedzanie Wenecji nie trzeba będzie płacić.
Wenecja zakończyła w niedzielę 27 lipca br. eksperymentalny projekt pobierania opłat od turystów, którzy odwiedzają miasto, a nie mają tam zarezerwowanego noclegu. Opłaty były pobierane od 18 kwietnia w wybrane dni świąteczne i weekendy. Kontrole obejmowały osoby przybywające do historycznego centrum Wenecji w godzinach od 8:30 do 16. W tym czasie zebrano aż 5,4 mln euro (ok. 23 mln zł) od 720 tys. turystów.
Opłaty i ich wpływ na turystykę
Wysokość opłaty to 5 lub 10 euro (ok. 21 - 42 zł) od osoby, w zależności od momentu rejestracji przyjazdu. Wyższa kwota dotyczyła osób, które rejestrowały się w ostatniej chwili, niższa tych, którzy o rezerwacji pomyśleli z odpowiednim wyprzedzeniem.
Władze miejskie podkreślają, że projekt ten jest odpowiedzią na problem nadmiernej turystyki, który dotyka Wenecję, znaną z unikatowej architektury i kultury. Wprowadzenie opłat ma pomóc w zarządzaniu ruchem turystycznym i ochronie dziedzictwa miasta, a także jest swoistym zastrzykiem gotówki do budżetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaleństwo we włoskim mieście. Miejscami nie dało się przejść
Wyniku eksperymentu
W zeszłym roku, podczas 29 dni obowiązywania systemu opłat, miasto zebrało 2,4 mln euro. Tegoroczny wynik pokazuje, że projekt przyniósł znacznie większe wpływy do budżetu. Okazuje się więc, że odwiedzanie Wenecji to marzenie wielu podróżników i nic nie jest w stanie skłonić ich do zmiany turystycznych planów.
Warto podkreślić, że to pierwszy tego typu eksperyment na świecie, który ma na celu regulację liczby turystów odwiedzających miasto.