Koronawirus w Indiach. Za złamanie kwarantanny mieli napisać 500 razy "bardzo mi przykro"
Grupa dziesięciu turystów, którzy złamali kwarantannę w indyjskim mieście Rishikesh, została poddana nietypowej karze. Policjanci kazali każdemu napisać 500 razy jedno zdanie.
14.04.2020 | aktual.: 14.04.2020 07:54
"Nie przestrzegałem zasad kwarantanny. Bardzo mi przykro" musieli napisać 500 razy turyści, którzy złamali kwarantannę w Indiach. Pochodzili z Izraela, Meksyku, Australii i Austrii i zostali zatrzymani na plaży w mieście Rishikesh.
Na wideo, które trafiło do sieci, słychać jak policjant krzyczy do turysty: "Człowieku! Koronawirus się rozprzestrzenia. Trzeba było przestrzegać regulacji, które obowiązują w Indiach". Później dodaje, że kara jest delikatna i jeśli turysta się jej nie podda, to skończy w areszcie.
Koronawirus w Indiach
Z powodu epidemii koronawirusa, w Indiach domy można opuszczać tylko w pilnych przypadkach. Turyści przebywający w hotelach, mogą zwiedzać miasta tylko z lokalnym przewodnikiem, a hotele które tego nie gwarantują są zamykane.
Indyjska policja zasłynęła już z nietypowych metod karania w czasach pandemii. Za złamanie kwarantanny biją przechodniów pałkami albo każą się im czołgać po ulicy.
Są też bardziej pozytywne zabiegi. Aby powstrzymać mieszkańców od wychodzenia z domu, policjanci pojawiają się na ulicach w nakryciu głowy w kształcie koronawirusa.
W Indiach odnotowano już ponad 10 tys. przypadków zarażenia koronawirusem.
Źródło: Times of Israel