Paricutin, Meksyk
Jest coś niezwykłego, a jednocześnie niemal cudownego w budowlach, które były w stanie częściowo oprzeć się zabójczemu kataklizmowi. Ludzie wierzący widzą w tym interwencję boską, ateiści uznają to za przypadek i skutek lepszej konstrukcji kościoła niż pozostałych budynków. W Meksyku w 1943 roku doszło do wybuch wulkanu Paricutín, w wyniku którego wioska San Juan Parangaricutiro została dosłownie zalana lawą. Wraz z nią wrząca ciecz pokryła kościół i pobliski cmentarz. Z całej świątyni nietknięta pozostała jedynie wieża i główny ołtarz, przy którym do dnia dzisiejszego sprawowane są nabożeństwa. Cud? Obecnie na wpół zrujnowany kościół częściowo wzmocniony otaczającą go lawą jest popularną atrakcją turystyczną.