Kosmiczne ceny jedzenia na Jarmarku św. Dominika. "Przecierałam oczy ze zdumienia"

Jarmark św. Dominika w Gdańsku to dla niektórych okazja do kupienia niebanalnych pamiątek, rękodzieła, ubrań od polskich twórców czy staroci. Są też tacy, którzy wybierają się tam głównie po to, by dobrze zjeść. W tym roku jest w czym wybierać, ale ceny niestety odstraszają.

Mimo wysokich cen, turystów na Jarmarku św. Dominika nie brakujeMimo wysokich cen, turystów na Jarmarku św. Dominika nie brakuje
Źródło zdjęć: © WP | Ilona Raczyńska
Ilona Raczyńska

Strefa gastronomiczna na tegorocznym Jarmarku św. Dominika jest dużo większa niż przed laty. Stoiska z jedzeniem z całego świata dostępne są jak zawsze na ul. Szerokiej, ale także na Targu Rybnym czy na ul. Rajskiej. Można swobodnie spacerować lub przysiąść w jednej ze stref ze stołami, leżakami czy pufami, bo ulice są zamknięte dla ruchu samochodowego. Miejsc do delektowania się jedzeniem nie brakuje.

W samych potrawach naprawdę można przebierać do woli. Ale jedno jest ważne - nie dajcie się skusić na coś smakowitego już przy pierwszym stoisku, bo ceny tych samych potraw są bardzo zróżnicowane. Można więc sporo przepłacić.

Wtopa z langoszem

Tak jest z langoszem. Od lat ten drożdżowy placek z Węgier był królem jarmarkowych dań. Kolejka do stoiska z tym przysmakiem ciągnęła się czasem na kilkadziesiąt osób. W ubiegłym roku za langosza w najtańszej wersji trzeba było zapłacić 11 zł. Jakież było moje zdziwienie, gdy w tym samym miejscu w tym sezonie zobaczyłam cenę 25 zł. Wzrost o 130 proc.? Dużo!

Naprawdę przecierałam oczy ze zdumienia. Taki wzrost ceny to ogromna przesada. Oczywiście kupiłam. Wszystko drożeje, a langosz wciąż smakuje tak samo dobrze.

  • Menu na stoisku na ul. Rajskiej
  • Menu na stoisku na ul. Szerokiej
[1/2] Menu na stoisku na ul. Rajskiej Źródło zdjęć: WP |

Okazuje się jednak, że ukochane stoisko turystów z langoszem, podawanym przez Węgrów zostało przeniesione na ul. Rajską i tam cena wzrosła tylko o 3 zł. - Przepraszam, że cię nie ostrzegłam - mówi znajoma, która już wcześniej odkryła tę ogromną różnicę w cenach. Z sympatii do Węgrów z "oryginalnego" stoiska, które odwiedzałam od lat, kupiłam kolejnego langosza.

Za langosza na Szerokiej można zapłacić od 25 do 35 zł, a na Rajskiej od 14 zł do 25 zł. Smak tego z Rajskiej jest nie do podrobienia.

Cały świat w Gdańsku

Ale nie tylko kuchni węgierskiej można spróbować na jarmarku. Są też stoiska włoskie, tureckie, greckie, amerykańskie, bułgarskie, gruzińskie, japońskie czy ukraińskie.

To ostatnie - na ul. Rajskiej - jest wyjątkowo urokliwe. W dużym czerwonym domku można kupić m.in. barszcz za 20 zł, pampuchy za 15 zł czy placki ziemniaczane za 20 zł.

  • Czeburek z mięsem
  • Oscypek z żurawiną oraz pajda ze smalcem i ogórkiem
  • Langosz
  • Kołacz kokosowy
  • Chleb ze smalcem w dwóch wersjach
  • Kiełbasa z grilla
  • Stoisko z kuchnią ukraińską
[1/7] Czeburek z mięsem Źródło zdjęć: WP |

Ceny jedzenia na Jarmarku św. Dominika

Ceny innych przekąsek czy dań na jarmarku są bardzo różnorodne i dużo wyższe niż przed rokiem. Za frytki zapłacimy od 12 do 27 zł, za gofra od 7 do 25 zł (ze wszystkimi dodatkami), kołacze kosztują ok. 20 zł, a 100 g golonki znajdziemy najtaniej za 13 zł. Pajda chleba ze smalcem to koszt od 8 zł, ale za wersję z dodatkami zapłacimy nawet 15 zł. Oscypki kosztują od 4 do nawet 8 zł. Najtańsze piwo z kija kosztuje 13 zł (0,4 l).

Wzrost jest spory, bo w ubiegłym roku za tę samą porcję golonki płaciło się 3 zł mniej, pajda ze smalcem była tańsza o 2 zł, oscypki kosztowały 3,50 zł, a kołacz 15, a nie 20 zł. Jeśli na wyżerkę jarmarkową wybierzemy się z całą rodziną, to te podwyżki są naprawdę odczuwalne.

Jedno jest pewne - miłośnicy jedzenia na Jarmarku Św. Dominika znajdą dla siebie mnóstwo różnorodnych smaków. Wydarzenie trwa do 14 sierpnia. Warto więc wybrać się i skosztować czegoś - zjeść ze smakiem, a o cenie szybko zapomnieć.

Niezwykłe odkrycie w Gdańsku. Zdjęcia z lotu ptaka robią wrażenie

Wybrane dla Ciebie
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli