Koszmar na Ziemi Kłodzkiej. "Nie macie pojęcia, ile tu jest ludzkich tragedii"
Musiała zamknąć pensjonat i restaurację, bo droga do nich zamieniła się w rzekę. Małgorzata Szumska, znana w mediach społecznościowych jako @travels_with_szumeg, pomaga jak może, a w sieci informuje na bieżąco o tym, co dzieje się obecnie na Ziemi Kłodzkiej. "Złe informacje docierają z każdej strony" - przyznała w niedzielę na strories.
Małgorzata Szumska, podróżniczka i właścicielka kilku turystycznych perełek w Ziemi Kłodzkiej, m.in. pensjonatu i restauracji Złoty Jar, a także prezeska Kopalni Złota w Złotym Stoku, na Instagramie relacjonuje na temat sytuacji powodziowej w regionie. Choć jej obiekty także ucierpiały, Szumska angażuje się w pomoc innym.
Brak prądu i staw na podwórku: "Taki problem to nie problem"
Jej pensjonat "Złoty Jar" został zamknięty w niedzielę. Na razie do poniedziałku włącznie. "Został odcięty prąd, nie mamy internetu, a droga dojazdowa zamieniła się w rzekę" - czytamy w poście w mediach społecznościowych.
Na stories "Złotego Jaru" można przeczytać, że "podwórko zamieniło się w staw, ale taki problem to nie problem". Budynek jest na szczęście bezpieczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź na południu Polski. "Najgorsze mamy za sobą"
Sama Szumska nie przebywa na jego terenie, tylko działa w regionie. Na Instagramie pokazała też, jak wygląda Sztolnia Ochrowa, będąca jedną z atrakcji Kopalni Złota w Złotym Stoku. "Serduszko pęka" podpisała wideo, na którym brodzi w kaloszach po jej korytarzach.
- U nas sytuacja jest stabilna, to nie o nas powinniście się martwić, ale o wszystkie miejscowości, gdzie idzie druga fala powodziowa - mówi na stroies. - Złe informacje spływają z każdej strony. Nie mam siły ich nawet przyswajać. Odcięte wioski. Brak prądu, wody pitnej. Bezsilni strażacy, sfrustrowani ludzie.
Właścicielka restauracji wspiera także służby. - Karmimy strażaków, którzy już dwie doby są na nogach - przyznała w niedzielę.
Porusza także temat przedsiębiorców w regionie, których miejsca pracy zostały zniszczone. "Nie macie pojęcia, ile tu jest ludzkich tragedii. Mieszkańców i ich domów, ale też przedsiębiorców, którzy mogą się po tym nie podnieść" - napisała na stories, pokazując zalany salon sukien ślubnych swojej koleżanki. - "Aniu obiecuję ci, że wbiję tam ze szpachlą i odbudujemy to!" - dodała.
Czytaj także: Woda opadła. Tak wygląda Kłodzko po kataklizmie
Szumska przyznaje też, że wiele osób odzywa się do niej za pośrednictwem mediów społecznościowych i oferuje pomoc. Podkreśla, że ta energia jest wspaniała i liczy, że utrzyma się dłużej, bo prawdziwa pomoc będzie potrzebna za kilka dni.
Źródło: Instagram.com @travels_with_szumeg