Koszmar w Bieszczadach. Pokazali, jak wygląda teren po pożarze
W poniedziałek 8 kwietnia strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze na Połoninie Caryńskiej, szczególnie malowniczym i ukochanym przez turystów masywie w Bieszczadach. Ogień objął łącznie 1,5 ha i został ugaszony w mniej niż trzy godziny. Łąki, które spłonęły wyglądają koszmarnie.
Zgłoszenie o pożarze strażacy odebrali w poniedziałek 8 kwietnia o godz. 18:24. Ogień zajął rejon kopuły szczytowej, gdzie samochody strażackie nie mogły dojechać. Dlatego ratownicy dowożeni byli na miejsce quadami. Pomagali w tym GOPR-owcy.
Pożar na Połoninie Caryńskiej
"Pożar gasimy tłumicami, czyli podręcznym sprzętem gaśniczym, który wykorzystywany jest do tłumienia ognia" – informował w trakcie akcji bryg. Krzysztof Brudek, dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych poinformowała, że w akcji gaśniczej brało udział 91 ratowników. Zaangażowane były ekipy: JRG Ustrzyki Dolne, GOPR Bieszczady, OSP KSRG Lutowiska, OSP Ustrzyki Górne, OSP Stuposiany, OSP Zatwarnica, OSP Dwernik, pracownicy BdPN, Straż Leśna Stuposiany, Służba Leśna Stuposiany i Służba Leśna Lutowiska. Wykorzystano także drona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idealne miejsce w Polsce na urlop o każdej porze roku
Pożar został ugaszony o godz. 21:10, następnie przystąpiono do dogaszania pożarzyska. Bieszczadzki Park Narodowy w mediach społecznościowych podziękował też za szybką akcję służb.
"Do akcji gaśniczej wykorzystano tłumice, które są zgromadzone w specjalnych skrzyniach pod każdą połoniną" - poinformowano.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
BdPN szacuje, że zasięg pożaru to ok. 1,5 ha. Po godz. 21 policja podała, że przyczyna pożaru nie jest nam znana. - Na pewno nie doszło do wzniecenia ognia z powodu burzy. Dziś była ładna pogoda, sprzyjało to ruchowi turystycznemu. Na szczęście nie było osób poszkodowanych - przekazał 8 kwietnia po godz. 21 mł. bryg. Dariusz Dacko.
Godzinę później w mediach społecznościowych Bieszczadzkiego Parku Narodowego podano prawdopodobną przyczynę.
"Pożar powierzchniowy suchych traworośli powstał najprawdopodobniej od niedopałka papierosa"- napisano na Facebooku.
Władze parku zaapelowały także o bezwzględne przestrzeganie zakazu używania otwartego ognia poza miejscami wyznaczonymi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
We wtorkowy poranek Bieszczadzki Park Narodowy wstępnie oszacował straty. "Na pożarzysku nie zaobserwowaliśmy strat przyrodniczych wśród zwierząt kręgowych. Liczba zniszczonych bezkręgowców jest trudna do oszacowania. Ponieważ w obrębie pożaru nie występowały połoninowe torfowiska zawieszone i gleby murszowe, pożar miał charakter powierzchniowy" - poinformowano.
Przypomniano, że trzydzieści lat temu w 1994 r., po pożarze praktycznie w tym samym miejscu Połoniny Caryńskiej, roślinność dość szybko się zregenerowała z uwagi na mało uszkodzone części podziemne. "Skutki obecnego pożaru będą obserwowane w kolejnych miesiącach" - podkreślono.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Połonina Caryńska - bieszczadzki punkt obowiązkowy
Nazwa Połoniny Caryńskiej pochodzi od nieistniejącej już wsi Caryńskie. Najwyższym punktem jest Kruhly Wierch, wznoszący się na 1297 m n.p.m. Piękna panorama z Połoniny Caryńskiej obejmuje Połoninę Wetlińską i grupę okolicznych bieszczadzkich szczytów.
To jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w Bieszczadach, dlatego turyści z pewnością nie odpuszczą wizyt i tym sezonie.