Koszmar w Bieszczadach. Pokazali, jak wygląda teren po pożarze

W poniedziałek 8 kwietnia strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze na Połoninie Caryńskiej, szczególnie malowniczym i ukochanym przez turystów masywie w Bieszczadach. Ogień objął łącznie 1,5 ha i został ugaszony w mniej niż trzy godziny. Łąki, które spłonęły wyglądają koszmarnie.

Wypalone są dwa miejsca o łącznej powierzchni 1,46 ha
Wypalone są dwa miejsca o łącznej powierzchni 1,46 ha
Źródło zdjęć: © Bieszczadzki Park Narodowy
Iwona Kołczańska

09.04.2024 | aktual.: 09.04.2024 10:11

Zgłoszenie o pożarze strażacy odebrali w poniedziałek 8 kwietnia o godz. 18:24. Ogień zajął rejon kopuły szczytowej, gdzie samochody strażackie nie mogły dojechać. Dlatego ratownicy dowożeni byli na miejsce quadami. Pomagali w tym GOPR-owcy.

Pożar na Połoninie Caryńskiej

"Pożar gasimy tłumicami, czyli podręcznym sprzętem gaśniczym, który wykorzystywany jest do tłumienia ognia" – informował w trakcie akcji bryg. Krzysztof Brudek, dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.

Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych poinformowała, że w akcji gaśniczej brało udział 91 ratowników. Zaangażowane były ekipy: JRG Ustrzyki Dolne, GOPR Bieszczady, OSP KSRG Lutowiska, OSP Ustrzyki Górne, OSP Stuposiany, OSP Zatwarnica, OSP Dwernik, pracownicy BdPN, Straż Leśna Stuposiany, Służba Leśna Stuposiany i Służba Leśna Lutowiska. Wykorzystano także drona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pożar został ugaszony o godz. 21:10, następnie przystąpiono do dogaszania pożarzyska. Bieszczadzki Park Narodowy w mediach społecznościowych podziękował też za szybką akcję służb.

"Do akcji gaśniczej wykorzystano tłumice, które są zgromadzone w specjalnych skrzyniach pod każdą połoniną" - poinformowano.

BdPN szacuje, że zasięg pożaru to ok. 1,5 ha. Po godz. 21 policja podała, że przyczyna pożaru nie jest nam znana. - Na pewno nie doszło do wzniecenia ognia z powodu burzy. Dziś była ładna pogoda, sprzyjało to ruchowi turystycznemu. Na szczęście nie było osób poszkodowanych - przekazał 8 kwietnia po godz. 21 mł. bryg. Dariusz Dacko.

Godzinę później w mediach społecznościowych Bieszczadzkiego Parku Narodowego podano prawdopodobną przyczynę.

"Pożar powierzchniowy suchych traworośli powstał najprawdopodobniej od niedopałka papierosa"- napisano na Facebooku.

Władze parku zaapelowały także o bezwzględne przestrzeganie zakazu używania otwartego ognia poza miejscami wyznaczonymi.

We wtorkowy poranek Bieszczadzki Park Narodowy wstępnie oszacował straty. "Na pożarzysku nie zaobserwowaliśmy strat przyrodniczych wśród zwierząt kręgowych. Liczba zniszczonych bezkręgowców jest trudna do oszacowania. Ponieważ w obrębie pożaru nie występowały połoninowe torfowiska zawieszone i gleby murszowe, pożar miał charakter powierzchniowy" - poinformowano.

Przypomniano, że trzydzieści lat temu w 1994 r., po pożarze praktycznie w tym samym miejscu Połoniny Caryńskiej, roślinność dość szybko się zregenerowała z uwagi na mało uszkodzone części podziemne. "Skutki obecnego pożaru będą obserwowane w kolejnych miesiącach" - podkreślono.

Połonina Caryńska - bieszczadzki punkt obowiązkowy

Nazwa Połoniny Caryńskiej pochodzi od nieistniejącej już wsi Caryńskie. Najwyższym punktem jest Kruhly Wierch, wznoszący się na 1297 m n.p.m. Piękna panorama z Połoniny Caryńskiej obejmuje Połoninę Wetlińską i grupę okolicznych bieszczadzkich szczytów.

To jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w Bieszczadach, dlatego turyści z pewnością nie odpuszczą wizyt i tym sezonie.

Zobacz także
Komentarze (9)