Krzyże były, krzyży nie ma. Kontrowersyjne działania Google Earth

Portal IP-News pyta, czemu program pozwalający oglądać każde miejsce na Ziemi, pozbywa się krzyży. Dokładnie chodzi o te na czubkach kościołów w Landshut i w Spirze. W obu wypadkach po krzyżach ani śladu. Podobna sytuacja dzieje się na mapie Polski. Jak donoszą internauci, krzyże straciły Kościół Mariacki w Krakowie czy stołeczny Kościół Najświętszego Zbawiciela. Nie ma też Krzyża Papieskiego na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

Użytkownicy serwisu Wykop.pl nie doszukują się w ruchu Google Earth niczego diabolicznego. Raczej są przekonani, że winę za stan rzeczy ponosi program do automatycznego tworzenia modeli 3D, a dokładnie jakaś jego wada. Oprogramowanie, piszą, nie wyłapuje tak małych detali jak krzyże i właśnie z tego powodu je usuwa. "Gdyby ktoś miał przy wszystkich budynkach siedzieć i je modelować ręcznie, to trwałoby to miesiącami, jak nie latami - dlatego nawet przy modelowaniu ręcznym używa się skryptów, które automatyzują i przyspieszają pracę, ale trzeba po nich sporo poprawiać ręcznie (fotogrametria) i jest to kosztowne. Jakie by google bogate nie było, to nawet ich by nie byłoby na to stać, żeby największe miasta tak zrobić (więc jeżeli mogli otrzymać dane za darmo z urzędów, to wtedy pozyskiwali)" - tłumaczy działania Google'a wykopowicz.

Pojawiła się też teoria, że Google Earth powtarza znany już ruch. A mianowicie, robi dokładnie to samo, co z logiem Realu Madryt, z którego również zniknął krzyż. Tak czy inaczej, nagły brak symboli zastanawia. I kiedy rzeczywiście się ich nie widzi, pojawia się dziwne uczucie. Z drugiej strony, czy pojawiłoby się ono, gdyby zabrakło symboli innych niż chrześcijańskie.