Które dzielnice są teraz najbardziej hipsterskie? Zaglądamy do znanych miast
Na przykładzie Warszawy widać, jak szybko postępuje gentryfikacja zaniedbanych do niedawna dzielnic. Praga Północ już niedługo ma szansę stać się stołecznym Williamsburgiem. A gdzie bywa się teraz w najmodniejszych miastach świata?
18.02.2018 | aktual.: 19.02.2018 22:31
Bycie hipsterem, a w każdym razie osobą, która trzyma rękę na pulsie, to nie bułka z masłem. Trzeba trendy mieć w małym palcu, wciąż odkrywać nowe miejsca i pokazywać się tam, gdzie chadzają inni hipsterzy. A modne kierunki zmieniają się jak w kalejdoskopie. W Nowym Jorku dopiero co na topie był Williamsburg, a potem Red Hook, a teraz o palmę pierwszeństwa walczą Greenpoint oraz Bed-Stuy.
Nowy Jork
Mieszkańcy amerykańskiej metropolii kreują trendy nie tylko w modzie. To właśnie w Nowym Jorku decyduje się o tym, jaki wystrój będą miały kluby czy co znajdzie się w menu topowych restauracji. Lista hipsterskich dzielnic zmienia się co sezon, bo ceny mieszkań rosną w zastraszającym tempie, wypychając zasilające grupę hipsterów klasę kreatywną oraz prekariat na daleki Brooklyn. Manhattan, zwłaszcza ten bezpośrednio sąsiadujący z Central Parkiem, oferuje już tylko kilkunastometrowe klitki do wynajęcia za kilka tysięcy dolarów miesięcznie.
Modnie zrobiło się więc najpierw na Williamsburgu, gdzie na każdym rogu można wstąpić do galerii sztuki, sklepu vintage i śniadaniowni, ale gdy tu ceny poszły w górę, hipsterzy postanowili eksplorować dalsze sąsiedztwa. Na tapecie jest teraz znany z filmu "Szczęśliwego Nowego Jorku" Greenpoint, gdzie do niedawna mieszkali polscy emigranci robiący zakupy w polskich sklepach, strzygący się "U Basi" i jedzący schabowe. Teraz to właśnie tutaj otwierają się najmodniejsze kluby, a szyldy informują o tym, że kolejny polski biznes właśnie zbankrutował. Chociaż Greenpoint przestaje być trochę "nasz", jego energia pozostała przyjazna. Z Williamsburga mieszkańcy metropolii przenieśli się także do Buswick wyróżniającego się artystycznymi graffiti na murach. Mieszka się natomiast w Park Slope nieopodal ogromnego Prospect Parku, gdzie wąskie uliczki, wygodne bliźniaki i zielone tereny zachęcają rodziny z małymi dziećmi. Najmłodszą dzielnicą z kategorii hipsterskich jest Bedford-Stuyvesant zwana pieszczotliwie Bed-Stuy. Z tej eklektycznej dzielnicy, oddalonej od Manhattanu o co najmniej pół godziny drogi, wywodzi się Jay-Z.
Londyn
To drugie po Nowym Jorku miasto, gdzie trendy zmieniają się szybciej niż są w stanie nadążyć nawet wytrawni hipsterzy. Numerem jeden jest obecnie dawna dzielnica chasydzka Hackney. Chociaż wciąż można tu spotkać rodziny ortodoksyjnych żydów, coraz więcej tu także przedstawicieli branży mody, show-biznesu czy sztuki. Miks zielonych parków, kameralnych kawiarni i starych kamienic sprawia, że tu po prostu chce się mieszkać. Za to bawić się londyńczycy wolą w Dalston, najbardziej hedonistycznej dzielnicy Londynu, pełnej barów na dachach. Do Brixton już od lat jeździ się na koncerty, wernisaże i festiwale, do Stoke Newington na zakupy, a do Clapton na jedzenie z całego świata.
Paryż
Mieszkańcy miasta zakochanych uważają, że każda z dzielnic jest warta odwiedzenia. Nie mylą się. Na Montmartre stąpa się po śladach legendarnych malarzy, w Saint-Germain-des-Près śpi w butikowych hotelach, na Marais najlepiej je. Mniej znane, ale równie urokliwe są okolice Batignolles, które wyglądają jak malutkie francuskie miasteczko pełne kawiarenek, kwiaciarni i fontann, Montorgueil z targami, na których można zjeść wszelkie francuskie specjały, oraz pełne klubów i afrykańskich restauracji Oberkampf.
Rzym
Włoska stolica ma do zaoferowania znacznie więcej niż Watykan, Koloseum i Forum Romanum. Tu wino popija się na schodach licznych kościołów w studenckich dzielnicach San Lorenzo, Monti czy Trastevere. San Lorenzo słynie z wciąż niedrogich pizzerii, Monti z galerii sztuki i butików z oryginalną modą, a Trastevere z zabawy, która trwa cały dzień i noc. Co jeszcze warto odkryć? Pigneto, które niedawno jeszcze traktowane było jak biedne przedmieścia, dziś żyje dzięki grafficiarzom. Z kolei Testaccio zasłynęło dzięki targom, na których można kupić lokalne produkty i pysznie zjeść, a Ostiense to dzielnica muzyki.
Madryt
Jedno z najbardziej imprezowych miast na świecie nigdy nie kładzie się spać. A gdzie warto tańczyć do białego rana? Chueca to dzielnica przyjazna LGBTQ, Malasaña od lat 70. kojarzy się z kontrkulturą, a Atocha oferuje życie nocne dla VIP-ów. W Las Salesas czekają za to same przyjemności – butiki z hiszpańską młodą, kafejki i autorskie restauracje. Mieszkańcy Madrytu polecają też La Latinę, słynącą z barów z tapasami (tylko w Madrycie i Granadzie dawane są za darmo do napojów!).