Zazwyczaj pierwszą myślą o kuchni w Ameryce Południowej będą meksykańskie tacos i chili con carne. Jednak na tym kontynencie jest dużo więcej ciekawych, często szokujących potraw. Czego więc możemy spróbować podczas podróży do Meksyku, Peru lub Kolumbii? Zapraszamy do naszej galerii.
Chuño
Chuño to danie, które może przypaść do gustu miłośnikom ziemniaków. Jak przygotowuje się ten specjał? Ziemniaki wykłada się na blaszce i zostawia na noc. Wtedy pod wpływem niskich temperatur zamarzają, aby ponownie roztopić się następnego dnia. Tę czynność powtarza się kilka razy – dzięki temu, że w Andach są zarówno niskie, jak i wysokie temperatury w ciągu dnia, ziemniaki stracą całą zawartą w nich wodę i będą gotowe do spożycia. Podróżnicy mogą spotkać w Peru i Boliwii chuño w dwóch kolorach. Białe ziemniaki powstają po ich powtórnym umyciu, z kolei czarne nie mają ponownego kontaktu z wodą.
Escamoles
Śmiało można powiedzieć, że mrówki to jeden z przysmaków Ameryki Południowej. I tak np. w Meksyku możemy spróbować escamoles, czyli jaj czarnych mrówek, które żyją w liściach agawy. Ich zdobycie jest niebezpieczne – grozi ugryzieniem przez jadowite owady. Śmiałkowie, którzy spróbowali ten przysmak twierdzą, że escamoles (zazwyczaj duszone z chili i dodawane do taco) ma delikatnie orzechowy, maślany smak. Z kolei w Kolumbii mrówki są wykorzystywane do produkcji słodyczy – możemy skosztować je np. w czekoladzie lub jako lizaki. Jeżeli unikamy słodkich przekąsek, nic straconego – mieszkańcy tego regionu mogą poczęstować nas sosem catara. Ten pikantny sos oprócz mrówek zawiera m.in. sok z korzenia manioku i seler. Podczas podróży do Wenezueli i Kolumbii warto zwrócić na niego uwagę ponieważ od lat uważany jest za afrodyzjak.
Chapulines
Chapulines to owady podobne do szarańczy i koników polnych. Są jednym z przysmaków w Meksyku, gdzie sprzedawane są na lokalnych targach. Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Przygotowaniem i sposobem podania chapulines przypominają owady sprzedawane w Azji Południowo-Wschodniej, o czym pisaliśmy tutaj. Jak więc przyrządza się te meksykańskie świerszcze? Najpierw zanurza się je w marynacie z limonki, czosnku, soli i ostrej papryki. Następnie smaży się je i podaje na gorąco.
Cuy
Cuy to nic innego, jak dobrze znany w Europie gryzoń, świnka morska. W Ameryce Południowej, przede wszystkim w Peru i Boliwii, uznawana jest za lokalny przysmak – według niektórych źródeł w samym Peru zjada się ich ok. 65 milionów rocznie. Miłośnicy tego dania twierdzą, że w smaku przypomina królika. Zazwyczaj gryzonie smażone są na patykach. Możemy je spotkać także w formie pieczonej lub jako jeden ze składników zupy. Co ciekawe, świnki morskie mają nawet w Peru własny festiwal, podczas którego karmi się je, przebiera w kolorowe stroje i, co może być dla podróżników z Europy szokujące, zjada.
Huitlacoche
Huitlacoche, nazywany meksykańską truflą, to przysmak ceniony już przez Azteków. Jest to grzyb, który pokrywa zarażone kolby kukurydzy. W regionalnej kuchni ma wiele zastosowań. Meksykanie duszą go na maśle razem z cebulą, po czym dodają do taco i innych przekąsek oraz zup i sosów.