Wyspa inna niż wszystkie. Intrygujące krajobrazy, piękne plaże i dzieła wizjonera
Choć Wyspy Kanaryjskie stanowią archipelag, to każda z nich jest inna. Serca wielu osób skradła Lanzarote zachwycająca wulkanicznym krajobrazem praktycznie nieskażonym masową turystyką, co zawdzięcza przede wszystkim Césarowi Manrique. Mimo niewielkiego rozmiaru oferuje wiele atrakcji, a tych, którzy wpadną tam tylko na chwilę, pozostawia z ogromnym niedosytem.
18.01.2023 | aktual.: 19.01.2023 15:24
Lanzarote to najbardziej wysunięta na północ oraz czwarta co do wielkości wyspa archipelagu Wysp Kanaryjskich. Podobnie jak na innych niemal przez cały rok można liczyć tam na dobrą pogodę. Zimą temperatura powietrza nie spada poniżej 14 st. C, a latem często przekracza 29 st. C. Co więcej, od maja do października praktycznie w ogóle nie pada.
Komu przypadnie do gustu? Przede wszystkim miłośnikom wypoczynku z dala od typowych kurortów, pieszych wędrówek, dzikiej natury, dobrej sztuki oraz nietypowego wina. Oczywiście nie rozczarują się też miłośnicy sportów wodnych (szczególnie surfingu), na których czeka przepiękna plaża Famara. Na Lanazrote - choć nie jest duża - warto przyjechać na ok. tydzień, aby poczuć jej klimat i na spokojnie zobaczyć wszystkie atrakcje.
César Manrique - "ojciec" Lanzarote
Opowieść o Lanzarote trzeba zacząć od postaci Césara Manrique, wszak to jemu zawdzięcza ona w dużej mierze swój obecny wygląd. Ten artysta, architekt i rzeźbiarz urodził się w 1919 roku w Arrecife, czyli stolicy wyspy. Wczesną młodość spędził walcząc - podczas hiszpańskiej wojny domowej - w siłach generała Franco. Kiedy miał 20 lat, wrócił na Lanzarote i zajął się sztuką nowoczesną. Bywał zarówno w Hiszpanii kontynentalnej, jak i w Stanach Zjednoczonych, a na jego dzieła duży wpływ mieli Picasso i Matisse. Manrique odniósł spory sukces, ponieważ jego prace wystawiano nawet w nowojorskim Muzeum Guggenheim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 1968 roku artysta zdecydował o powrocie na Lanzarote i rozpoczął liczne działania, których efekty do dzisiaj widać. Aby zapobiec budowie wieżowców oraz wielkich kompleksów hotelowych, przekonał ówczesnego prezydenta wyspy - Pepina Ramíreza - by ograniczył wysokość nowo budowanych obiektów do maksymalnie trzech pięter. Oprócz tego Manrique chciał, aby ich elewacje były białe, a okiennice i drzwi niebieskie lub zielone (w zależności od położenia - na wybrzeżu lub wewnątrz lądu). Sprzeciwiał się również montowaniu tablic reklamowych czy wielkich billboardów, gdyż jego zdaniem szpeciły tylko krajobraz.
- Dla mnie to najpiękniejsze miejsce na ziemi. Zdałem sobie sprawę, że jeśli inni będą w stanie widzieć je przez pryzmat moich oczu, będą myśleć tak samo ja - mówił artysta.
Bez wątpienia można stwierdzić, że Manrique dopiął swego, bo na Lanzarote architektura jest naprawdę spójna, choć można znaleźć tam jeden wieżowiec z prawdziwego zdarzenia. Co więcej, artysta stworzył m.in. liczne ruchome rzeźby, które rozmieszczono w różnych miejscach wyspy oraz wyjątkowe punkty widokowe czy ogród kaktusów.
Atrakcje Lanzarote
Dzieła Césara Manrique
Punktami obowiązkowymi na Lanzarote są oczywiście miejsca stworzone przez Césara Manrique. To między innymi Mirador del Río z widokiem na wyspę La Graciosa, jaskinie: Jameos del Agua z niesamowitym audytorium oraz jeziorkiem, gdzie mieszka endemiczny gatunek ślepych krabów albinosów i Cueva de los Verdes z podziemną salą koncertową, ogród Jardin de Cactus z ponad 7 tys. roślin czy Museo del Campesino, gdzie zwiedzający mogą dowiedzieć się więcej na temat lokalnego rzemiosła, tradycji i życia rolników na wyspie.
Ci, którzy chcieliby nieco więcej dowiedzieć się o samym Manrique, powinni odwiedzić jego domy, które częściowo wyglądają nadal tak samo, jak w dniu śmierci artysty, który zginął tragicznie w 1992 roku. To Casa del palmeral w Harii oraz Casa del volcán w Tahíche.
Park Narodowy Timanfaya
Kolejna atrakcja, której nie można pominąć, to wyjątkowe miejsce nie tylko biorąc pod uwagę Wyspy Kanaryjskie, ale i całą Hiszpanię, ponieważ Timanfaya jest jedynym parkiem narodowym o charakterze geologicznym. Ma nieco ponad 50 km kwadratowych a swój wygląd zawdzięcza potężnej erupcji, która trwała od 1730 do 1736 roku. Przez sześć lat z ok. 300 kraterów wypłynęło ponad 40 mln sześciennych lawy.
W Timanfaya wulkaniczny charakter Lanzarote można poczuć na własnej skórze. W pobliżu parkingu i restauracji pracownicy organizują specjalne pokazy (mi.n. wlewanie wody do szczelin w ziemi) oraz wręczają turystom ciepłe kamienie. Dzięki temu nikt nie ma wątpliwości, że kilka centymetrów pod powierzchnią panuje temperatura ok. 100 st. C.
Po terenie parku narodowego można się poruszać pieszo (po dwóch wytyczonych trasach, w tym jednej - trudniejszej - dostępnej jedynie z przewodnikiem) albo pojazdem (specjalnym autobusem należącym do parku lub własnym środkiem transportu w przypadku grup zorganizowanych). Liczba aut wypuszczanych na parking jest limitowana, więc do parku warto przyjechać jak najwcześniej, aby uniknąć czekania w kolejce.
Plaża Famara
Oczywiście Lanzarote to nie tylko wulkany czy dzieła Manrique, ale i plaże. Piaszczysta Famara rozciągająca się na odcinku pięciu kilometrów jest przez wielu uważana za jedną z najpiękniejszych na Wyspach Kanaryjskich. Zachwyca szczególnie podczas odpływu, kiedy cienka warstwa wody jest niczym lustro. Dzięki dobrym falom i stałym wiatrom to idealne miejsce do uprawiana surfingu, windsurfingu czy kitesurfingu. Warto przyjechać tam na zachód słońca, pospacerować, a później zjeść kolację w którejś z nadmorskich knajpek serwujących pyszne owoce morza.
El Golfo, czyli rybacka osada i zielone jeziorko
Turystów przyciąga też El Golfo, czyli niewielka rybacka osada otoczona majestatycznymi klifami leżąca tuż nad brzegiem oceanu. Panuje tam niesamowity spokój, więc to świetne miejsce na ucieczkę od zgiełku, a nasze oczy mogą nacieszyć się pięknymi widokami.
Niedaleko znajdziemy jeden z symboli Lanzarote, a mianowicie zielone jeziorko Charco de los Clicos. Zbiornik, który swój kolor zawdzięcza algom, można podziwiać zarówno z samej plaży, jak i z punktu widokowego we wspomnianym El Golfo.
Malownicze miasteczka
Lanzarote to również urocze miasteczka, które warto odwiedzić - choćby przy okazji zwiedzania innych atrakcji - aby oddać się w nich relaksowi, pospacerować, wypić kawę czy zajrzeć do któregoś z zabytkowych kościołów. Nie można pominąć dawnej stolicy wyspy, czyli Teguise. Czeka tam sporo ładnej architektury (warto zwrócić uwagę na drewniane balkony), jeden z najważniejszych budynków historycznych na wyspie - Pałac Spínola oraz klasztory Santo Domingo i San Francisco.
Wielu przyciąga też Haría - nazywana doliną tysiąca palm - gdzie jest wyjątkowo zielono i panuje specyficzny mikroklimat. Z kolei stolica wyspy - Arrecife - ma tyle samo zwolenników co przeciwników, ale warto na własne oczy zobaczyć tamtejszy port oraz historyczne centrum, aby wyrobić sobie własne zdanie.
Lanzarote - informacje praktyczne
Aktualnie (styczeń 2023 r.) samolotami rejsowymi nie dotrzemy z Polski bezpośrednio na Lanzarote. Rozwiązaniem jest skorzystanie z połączeń czarterowych oferowanych przez biura podróży lub lot na sąsiednią Fuerteventurę (z Katowic lub Warszawy liniami Wizz Air, ceny zaczynają się od ok. 300 zł za bilet w jedną stronę) a później rejs promem z Corralejo do Playa Blanca (trwa ok. 25-35 minut, bilety kosztują od 17,5 do 31 euro).
Ja odwiedziłam czterogwiazdkowy hotel Seaside Los Jameos Playa, gdzie cena tygodniowego pobytu ze śniadaniami to ok. 4-5 tys. zł. Jeśli chcemy zorganizować wyjazd na własną rękę, to za sześć noclegów dla dwóch osób zapłacimy od ok. tysiąca złotych (przez praktycznie cały rok). Im wyższy standard i bliżej plaży, tym wyższe ceny.
Oczywiście biura podróży mają w swojej ofercie hotele różnego standardu. Wycieczki są dostępne przez cały rok, ale najwięcej zapłacimy za pobyt w okresie letnim. Poza sezonem wakacyjnym ceny zaczynają się od ok. 2,3 tys. zł za tydzień pobytu np. w styczniu lub marcu (bez wyżywienia lub ze śniadaniami). All inclusive w takim terminie to wydatek rzędu ok. 3 tys. zł. W lipcu lub sierpniu będzie to odpowiednio ok. 4 tys. zł (zarówno w wersji all inclusive, jak i ze śniadaniami oraz obiadokolacjami).
Hanna Szczypiór, dziennikarka Wirtualnej Polski