Latające taksówki – już wkrótce pojawią się na niebie?
Samochody poruszające się w powietrzu dotychczas uważano za niemożliwe do skonstruowania. Pojazdy, które były do tej pory jedynie elementem filmów science fiction. Wszystko jednak wskazuje na to, że za kilka lat ujrzymy na niebie pojazdy, które prawdopodobnie już na zawsze zmienią nasze wyobrażenie na temat transportu.
O planach masowej budowy naziemnych, samoprowadzących się „taksówek” poinformował 16 stycznia br. Airbus - stworzone w 1967 r. europejskie konsorcjum z siedzibą we francuskiej Tuluzie, które zajmuje się produkcją samolotów. Producent podczas konferencji Digital Life Design w Monachium ogłosił, że do końca roku 2017 chce zacząć testować maszyny. Póki co skonstruowany został prototyp. Tom Enders, prezes spółki, zapewniał, że taksówki są w fazie eksperymentów i że projekt jest traktowany bardzo poważnie. Nie ujawniono jednak, jakie kwoty Airbus przeznacza na realizację odważnego pomysłu.
Według Endersa, już od dawna wiadomo, że stworzenie latających samochodów było tylko kwestią czasu. Jak przekonywał, wdrożenie nowych rozwiązań w dziedzinie transportu wiązałoby się ze sporym zyskiem dla miast, które nie musiałyby przeznaczać dużych środków ma budowę czy renowację dróg i mostów.
Choć prototyp jest już niemal gotowy, Airbus przewiduje, że do roku 2020 maszyna nie będzie testowana przez pasażerów ani nad miastem. Docelowo w pojeździe, który będzie poruszać się bez pilota, znajdzie się maksymalnie jedna osoba lub załadunek. Jeśli plan się powiedzie, będą to pierwsze certyfikowane latające samochody mogące przemieszczać się bez pilota.
Od ambitnych planów po realizację futurystycznych pojazdów
Jednym z przykładów pojazdów, który jeszcze kilka lat temu wydawał się być jedynie wizją naukowców o transporcie przyszłości, jest autobus Transit Elevated Bus (TEB-1). Pekińska firma Transit Explore Bus w maju 2016 r., podczas targów High–Tech Expo w stolicy Chin, zaprezentowała pojazd, który ma zrewolucjonizować komunikację miejską w dużych metropoliach i zniwelować problem korków.
Wystarczyło kilka miesięcy, by już w sierpniu zaprezentować nowatorski autobus. Jeździ dwa metry nad powierzchnią ziemi i porusza się na specjalnie stworzonych prowadnicach. Dzięki łączonym składom może zabierać nawet tysiąc pasażerów. Natomiast eksploatacja jest pięć razy tańsza niż w przypadku metra. Wciąż trwają testy. Jeśli wypadną według oczekiwań, trasy będą rozbudowywane i ruszy produkcja kolejnych autobusów.