Liczył na rajskie wakacje. Skończył w kajdankach
Wymarzone wakacje 55-letniego mężczyzny zakończyły się już na lotnisku. Turysta przez swoje zachowanie nie został wpuszczony do samolotu, lecącego na Teneryfę.
Do feralnego zdarzenia doszło we wtorek 9 lipca br. w gdańskim porcie lotniczym. Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych miejscowej Straży Granicznej interweniowali wobec agresywnego i wulgarnie zachowującego się pasażera.
Incydent na lotnisku
55-latek z powiatu kartuskiego miał lecieć na wymarzony urlop na jedną z Wysp Kanaryjskich. Jednakże sprawy potoczyły się zgoła inaczej.
W trakcie odprawy pracownicy obsługi naziemnej lotniska w Gdańsku mieli zwrócić mężczyźnie uwagę na zbyt duży bagaż podręczny. To rozzłościło turystę, który stał się wulgarny i agresywny w stosunku do pracowników i utrudniał ich pracę. "Zachowanie mężczyzny poskutkowało decyzją przewoźnika o usunięciu go z rejsu na Teneryfę" - czytamy w komunikacie SG.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Żyją w obliczu wielkiego zagrożenia. "Niesamowite wrażenie"
Strażnicy Graniczni, którzy musieli interweniować, przyznali, że podróżny nie chciał dobrowolnie opuścić strefy odlotów i nie stosował się do ich poleceń. Turysta został więc obezwładniony i przymusowo wyprowadzony w kajdankach. Za zakłócanie porządku w miejscu publicznym i niewykonywanie poleceń funkcjonariusza zaproponowano mu mandat. Mężczyzna jednak go nie przyjął, więc sprawie przyjrzy się teraz Sąd Rejonowy w Gdańsku.
Interwencje na gdańskim lotnisku
"Od początku roku była to już 57 interwencja Straży Granicznej wobec 63 podróżnych naruszających warunki bezpieczeństwa na gdańskim lotnisku" - informują funkcjonariusze SG na swojej oficjalnej stronie. Dodają, że 29 osób zostało ukaranych mandatami na łączną kwotę prawie 11,5 tys. zł. Z kolei wobec 23 podróżnych strażnicy zastosowali pouczenie. Pozostałe sprawy miały finał w sądach.
Źródło: Straż Graniczna, Morski Oddział Straży Granicznej