Madryt pogrążony w dymiących śmieciach
Wypełnione po brzegi kontenery, kosze na śmieci obstawione torbami i sterty odpadków na najsłynniejszych placach - tak wygląda od kilku dni Madryt. Do tego w powietrzu unosi się nieprzyjemny zapach, bo od początku listopada w stolicy Hiszpanii jest ponad 20 stopni Celsjusza. Powodem jest strajk madryckich przedsiębiorstw oczyszczania miasta, który pogrążył liczącą ponad 3,2 mln metropolię, łącznie z jej pięknym secesyjnym śródmieściem, w ogromnych stertach śmieci, których część dymi na ogniskach rozpalanych w parkach i na podwórkach. Co gorsza na razie nie ma perspektyw na jego szybkie zakończenie - strajk jest bezterminowy.
Hiszpania - Madryt w śmieciach
Wypełnione po brzegi kontenery, kosze na śmieci obstawione torbami i sterty odpadków na najsłynniejszych placach - tak wygląda od kilku dni Madryt. Do tego w powietrzu unosi się nieprzyjemny zapach, bo od początku listopada w stolicy Hiszpanii jest ponad 20 stopni Celsjusza. Powodem jest strajk madryckich przedsiębiorstw oczyszczania miasta, który pogrążył liczącą ponad 3,2 mln metropolię, łącznie z jej pięknym secesyjnym śródmieściem, w ogromnych stertach śmieci, których część dymi na ogniskach rozpalanych w parkach i na podwórkach. Mieszkańcy i władze boją się, że może dojść do wybuchu epidemii. Co gorsza na razie nie ma perspektyw na szybkie zakończenie strajku - jest bezterminowy.
PAP/IAR/ if/pw
Hiszpania - Madryt w śmieciach
Po pierwszych trzech dniach strajku *sytuacja w Madrycie *jest przerażająca: zawartość przepełnionych koszy na śmieci wysypuje się na śródmiejskie chodniki, a samochody rozgniatają z trzaskiem na jezdniach puste butelki i puszki po piwie. Na dodatek stolicę ogarnęła "partyzantka miejska", jak władze nazwały podejmowane przez mieszkańców próby pozbywania się zawartości śmietników przez podpalanie worków z odpadami.
Hiszpania - Madryt w śmieciach
W strajku uczestniczy 90 proc. spośród 6 tys. pracowników trzech madryckich przedsiębiorstw oczyszczania miasta. Protest zorganizowano przeciwko planom radykalnej redukcji zatrudnienia i płac. W strajkujących firmach, które mają umowy z Zarządem Miejskim, zapewniające pracownikom do niedawna bardzo dobre warunki socjalne i wysokie płace (ogrodnik zarabiał dotąd 900 euro miesięcznie, a pracownik zatrudniony przy zbiórce i wywożeniu odpadów - 1050 euro), zapowiedziano redukcje płac o 40 proc.
Hiszpania - Madryt w śmieciach
- Myślę, że po trzech latach zamrożenia pensji i zwiększeniu liczby godzin pracy nie zasługujemy na takie traktowanie. Nie utrzymam rodziny za połowę pensji - skarży się jeden z protestujących. 350 osób straciło pracę, a 1100 ma zastać wkrótce zwolnionych.
Hiszpania - Madryt w śmieciach
Mieszkańcy hiszpańskiej metropolii są podzieleni. - Myślę, że musimy poprzeć strajkujących, bo ten strajk to następstwo polityki nieprzejmowania się obywatelami - reaguje zapytany przez agencję AFP 51-letni Jose Antonio Zaragoza. - To horror. Tak nie wolno protestować - mówi 46-letnia Rosa Aguillar, wskazując na sterty śmieci na placu Jacinto Benavente.
Hiszpania - Madryt w śmieciach
Władze Madrytu na razie odmawiają podjęcia negocjacji ze związkami. Stoją na stanowisku, że "to sprawa samych przedsiębiorstw oczyszczania miasta". Ostrzegają jednak, że zerwą z nim umowę, jeśli protest będzie się przeciągał.
PAP/IAR/ if/pw