Jordania. Magiczna strona Bliskiego Wschodu

Nie zajmuje pierwszych stron w folderach turystycznych, jak Egipt czy Turcja, ale to tylko kwestia czasu. Bo Jordania kusi wszystkim - pięknymi okolicami, świetną pogodą i niskimi cenami. Kusi i czaruje, bo podobno właśnie magiczna strona Bliskiego Wschodu w Jordanii urzeka najbardziej.

Jordania. Magiczna strona Bliskiego Wschodu
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Iwona Kołczańska

11.01.2018 | aktual.: 13.11.2019 23:49

W tym tygodniu nad Zatoką Akaba w Jordanii jest średnio 25 st. C i pełne słońce. Styczeń idealny? Tak myśli coraz więcej Polaków, którzy w poprzednich latach w kierunku Jordanii nawet nie spoglądali. Teraz zauważyli ją, a nawet pokochali. W odstawkę poszły Egipt i Turcja. - W ostatnich tygodniach otrzymujemy znacznie większą niż dotychczas liczbę zapytań o wycieczki do Jordanii. Turyści mają możliwość wyboru tego kierunku na wypoczynek lub jako część programu wycieczki objazdowej, w połączeniu ze zwiedzaniem Izraela lub w opcji Jordania, Izrael i Egipt. Za wyjazd wypoczynkowy ze śniadaniem zapłacimy ok. 1500 zł, za wycieczkę objazdową od 2500 zł - mówi Klaudyna Mortka z Wakacje.pl.

Jordania to gwarancja pogody, wspaniałe zabytki, fascynujące Morze Martwe oraz kilometry plaż nad Morzem Czerwonym. Dziś jest tam 25 st. C, a temperatura w najbliższych miesiącach będzie coraz wyższa. Najlepszy termin na wyjazd to okres od marca do czerwca oraz jesień. Latem panują nieznośne upały – słupek rtęci wskazuje nawet 40 st. C.

Choć Egipt i Tunezja wróciły do biur podróży, wciąż wiele osób nie chce zdecydować się na podróż do tych krajów. I tu włąśnie wkracza Jordania - kraj na Bliskim Wschodzie, który jest świetną propozycją dla turystów, którzy przy wyborze wakacyjnego miejsca zwracają ogromną uwagę na bezpieczeństwo.

- Tam jest bardzo bezpiecznie. Można spokojnie zwiedzać kraj na własną rękę – mówi WP Adam Walczak z Gdańska, który niedawno wrócił z Jordanii. - Ludzie są niesamowicie pomocni, otwarci, gościnni. Turystów jest coraz więcej, ale mieszkańcy są ich wciąż bardzo ciekawi. Chcą rozmawiać, zadają dużo pytań – opowiada.

Klimatyczna Petra

Kraj ma 26 km wybrzeża morskiego. Kurorty znajdują się nad Zatoką Akaba, na południowym krańcu Jordanii. Na turystów czeka ciepłe morze, piękne plaże i wyjątkowy widok – na horyzoncie widać góry Izraela. Ale to dopiero początek. Ok. 120 km od Akaby, jedynego portu Jordanii, znajduje się największa atrakcja kraju – Petra.

Obraz
© Shutterstock.com

To ruiny miasta Nabatejczyków, starożytnego ludu pochodzenia semickiego, który zasiedlał tereny Izraela i Jordanii począwszy od VI wieku p.n.e. Położona w dolinie, w południowo-zachodniej części kraju, do dziś skrywa masę intrygujących tajemnic. Nie zachowało się wiele zapisów historycznych ani śladów po mieszkańcach miasta, co rozpala wyobraźnię turystów z całego świata. Przewodniki opisują Nabatyjczyków jako doskonałych handlowców i budowniczych, znacznie wyprzedzających swoją epokę. W czerwonych klifach powstałych z piaskowca wykuli wspaniałe pałace, świątynie, komory grobowe, teatry, sklepy i domy. Do XIX wieku Petra była całkowicie nieznana w zachodnim świecie. Obecnie można tam dojść jedną wąską drogą pośród skał - wąwozem Sik, który liczy 1188 m długości.

- Petra to niesamowite miejsce. Koniecznie trzeba być tam rano, najlepiej o wschodzie słońca, i zostać do końca dnia. Po pierwsze jest wtedy mniej turystów, po drugie przy wschodzie i zachodzie słońca jest najlepsza kolorystyka. To wtedy powstają najlepsze zdjęcia. Jeśli ktoś jest pasjonatem fotografii, to absolutnie miejsce dla niego – mówi Adam.

Wizyta w Petrze oznacza także spotkanie z Beduinami. Jak twierdzą Dominika i Jacek, prowadzący bloga szpilkinamapie.pl, bez Beduinów, Petra nie byłaby tym samym miejscem. - To oni nadają taki dziwny, nieco kosmiczny klimat. Coś pomiędzy Dzikim Zachodem, a "Gwiezdnymi wojnami". Ani trochę nie zdziwiłbym się, gdyby z którychś drzwi wyrytych w skale nagle wyjechał R2D2, a na ulicy wylądował Sokół Millenium - opowiada Jacek. - Zgodnie stwierdziliśmy, że Beduini z Petry są nieco dzicy, ale w bardzo pozytywny sposób. To tacy bliskowschodni kowboje. Od dziecka wychowani w siodle. Na ośle, wielbłądzie i koniu potrafią jeździć bokiem, tyłem i pewnie do góry nogami także. Malują oczy, noszą pierścionki i kolczyki.

Czas na Wadi Rum

Jeszcze bliżej niż do Petry mamy z Akaby do Wadi Rum – ok. 70 km. Pustynne okolice pełne niezwykłych formacji ze skał granitowych i z piaskowca to jedna z najpopularniejszych atrakcji Jordanii i ulubiona lokalizacja filmowców do kręcenia filmów o czerwonej planecie. - Można tu zobaczyć jedne z najbardziej nieziemskich i czerwonych krajobrazów na naszej planecie. Fascynujące i przerażające zarazem - opowiada Jacek.

Obraz
© Shutterstock.com

- Wadi Rum to bardzo pozytywna niespodzianka. Ma niesamowitą kolorystykę. Byłem w Egipcie czy Tunezji i nigdy pustynia nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Można tam spędzić noc pod gołym niebem, są też namioty do wynajęcia. Można jeździć po niej jeepami, quadami, wielbłądami. W namiotach Beduinów napijemy się słynnej, bardzo słodkiej herbaty. Warto tu spędzić nawet 2 dni - dodaje Adam.

Raj dla podniebienia

Ogromnym atutem Jordanii jest także kuchnia, która łączy wpływy kultury tureckiej i arabskiej. Popularny jest typowy dla Turcji kebab i chleb pita, jak i bardziej arabska harissa (masa z czerwonej, ostrej papryki z oliwą z oliwek i czosnkiem) i falafel (pasta z ciecierzycy z przyprawami, uformowana w małe kluski i smażona na głębokim oleju). Znana jest tu również inna arabska potrawa kuszami - danie z makaronu pomieszanego z ryżem, soczewicą, cebulą i sosem pomidorowym.

- Jedzenie jest obłędne. Polecam świetną jagnięcinę. Jordania to raj dla wegetarian. Królują pasty, z hummusem na czele, świeże i grillowane warzywa, wspaniałe przyprawy – potwierdza Adam.

Wspaniała pogoda, tajemnicze atrakcje, genialna kuchnia i niskie ceny wycieczek. My nie mamy wątpliwości, że Jordania to tegoroczne "must see". A wy?

jordaniapetrawadi rum
Zobacz także
Komentarze (163)