MiastaMalbork. Symbol zakonu krzyżackiego wiecznie żywy

Malbork. Symbol zakonu krzyżackiego wiecznie żywy

Ciężki miecz ze świstem przecina powietrze. Z metalicznym łoskotem odbija się od miecza przeciwnika. Drugi atak jest już skuteczniejszy. Półkolisty lot ostrza kończy się na szyi rycerza w srebrnej zbroi. Tuż pod hełmem, spod którego dochodzi, tłumiony żelastwem okrzyk zaskoczenia i bólu. Trafiony rycerz pada na kolana. Trybuny szaleją.

Zamek w Malborku
Zamek w Malborku
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | ©Piotr Wawrzyniuk - stock.adobe.com

06.10.2021 11:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Malborku na wałach największego na świecie średniowiecznego zamku we wrześniu odbył się międzynarodowy turniej sportowych walk rycerskich IMCF. W takich chwilach, osiem wieków od rozpoczęcia budowy, zamek malborski tętni życiem.

Zamek w Malborku - historia

Początki zamku – symbolu potęgi Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, znanego jako zakon krzyżacki – są skromne. W końcu XIII w. to pojedyncza budowla z kaplicą i dziedzińcem wewnętrznym. W 1309 r. wielki mistrz zakonu przenosi swoją siedzibę z Wenecji do Malborka, który staje się stolicą państwa zakonnego. Zaczyna się rozbudowa zamku. Powstają zamki Wysoki, Średni i Niski. W połowie XV w. twierdza trafia na ponad 300 lat do Królestwa Polskiego. W 1772 r. Malbork dostaje się w ręce państwa niemieckiego (jego różnych form) aż do czasów III Rzeszy. II wojna światowa oszczędza zamek malborski aż do 1945 r. Wtedy staje się punktem oporu żołnierzy z rozbitych oddziałów niemieckich, które ściga armia rosyjska. Ciężkie walki niszczą niemal 80 proc. zabudowy Starego Miasta.

W 1961 r. gospodarzem obiektu staje się nowoutworzone Muzeum Zamkowe. Pod jego pieczą, na podstawie źródeł historycznych i badań naukowych, rozpoczyna się rekonstrukcja zamku. Efektem jest wpisanie budowli na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1997 r. Muzeum Zamkowe po dziś dzień nie ustaje w staraniach, by zamek malborski wciąż kwitł i żył. W tym roku Muzeum Zamkowe obchodzi 60-lecie.

Nim nasza grupa wejdzie na jej teren, przewodniczka wskazuje na fasadę prezbiterium.

- Tu widzicie 8-metrową figurę Matki Boskiej z Dzieciątkiem. To symbol zakonu, jak i miasta, które u swego zarania nazywało się Marienburg – miasto Maryi. Dzisiejsza figura to w 60 proc. oryginalny gotyk. Do jej rekonstrukcji użyto mozaiki ze szkła weneckiego – dokładnie tak, jak przy budowie oryginalnej - opowiada.

Mijamy posąg i stajemy na Zamku Niskim, zwanym również Przedzamczem. Niegdyś były tu pomieszczenia dla służby, budynki gospodarcze ze spichlerzami, a nawet browarem, stajnie, mogące pomieścić 400 koni oraz zbrojownia na działa i wozy bojowe. Działały warsztaty zbrojeniowe. Rozbudowane zaplecza militarne i gospodarcze zapewniały przetrwanie nawet do 2 lat oblężenia. 

Dziedziniec Zamku Średniego z czterech stron otaczają masywne budowle z krwisto-czerwonej cegły. Tu m.in. mieściła się niegdyś infirmeria – szpital i przytułek dla dożywających swych dni rycerzy, refektarz, kaplica, łaźnia i tajemniczo brzmiący – locus secretus, czyli toaleta.

Wkrótce wchodzimy do najwspanialszego wnętrza zamkowego z wysmukłymi kolumnami, wysokim sklepieniem i ostrołucznymi oknami. Wielki Refektarz przeznaczony był do przyjmowania znamienitych gości i sojuszników zakonu. Mógł pomieścić aż 400 osób. Goście zasiadali przy rzędach stołów zastawionych srebrną zastawą i przykrytych obrusami haftowanymi złotą nicią. 

Wielki Refektarz
Wielki Refektarz© WP | Andrzej Wisniewski

- A teraz spójrzcie pod nogi – mówi przewodniczka i wskazuje na serię niewielkich otworów w płytach. – To ujścia "ogrzewania podłogowego", którego kanały rozprowadzały po komnatach ciepło, kumulowane w kamieniach ułożonych nad paleniskami.

Zamek w Malborku i jego zachwycające wnętrza

W przepięknym Refektarzu Letnim oko przykuwa wbudowana w ścianę kamienna kula armatnia. Według legendy, kiedy Jagiełło po bitwie grunwaldzkiej oblegał zamek, w jego wnętrzu krył się zdrajca. Miał dać znać królowi, gdy sala zgromadzi wszystkich dostojników zakonu. Na umówiony sygnał oblegający wystrzelili kulę armatnią. Miała uderzyć w filar i pogrzebać wszystkich w refektarzu. Kula jednak cel minęła, a na pamiątkę "cudu" Krzyżacy wmurowali jej fragment w ścianę.

Przyziemia Zamku Średniego mieszczą teraz wystawy m.in. bursztynu i broni. Państwo krzyżackie swój sukces ekonomiczny zawdzięczało handlowi – zbożem, drewnem i bursztynem. Na przełomie XIV i XV w. było jedynym państwem Europy, które nie miało długów. Właśnie bursztyn przynosił największy dochód. Dla Krzyżaków był tak cenny, że każdy znaleziony kawałek miał być bezzwłocznie oddawany pod karą śmierci.

Wystawa bursztynu
Wystawa bursztynu© WP | Andrzej Wisniewski

Wizytę na Zamku Wysokim zaczynamy od kuchni i piekarni pod arkadami w przyziemiu. Regulamin zakonu ściśle określał spożywanie posiłków – od ich ilości, do składu dań. Mimo to kuchnia odzwierciedlała zamożność państwa krzyżackiego, oczarowując podejmowanych na zamku dostojników. Dania mięsne i rybne suto doprawiano przyprawami, sprowadzanymi z najdalszych zakątków świata: imbirem, pieprzem, goździkami, muszkatem itd. Importowano egzotyczne owoce, bakalie i słodycze. Używano dużo ryżu, kaszy i ciemnego chleba. Chleb biały uważany za lekkostrawny, zarezerwowany był dla chorych i starszych. Całości dopełniały wyborne trunki. Sprowadzano 19 gatunków win i 12 rodzajów piwa. Z kuchni wszelkie potrawy transportowano specjalną windą wprost do refektarza.

Na pierwszym piętrze odwiedzamy najważniejsze miejsce wspólnoty zakonnej – Kapitularz. W sali znanej jako "Krzyżacki Parlament" zapadały najważniejsze decyzje dotyczące państwa krzyżackiego. Tu również wybierano wielkiego mistrza. Każdy z kapituły krzyżackiej miał przydzielone miejsce oznaczone jego pieczęcią. Wielki mistrz natomiast siedział na tronie, po którego bokach stały krzesła 5 najwyższych dostojników, m.in. wielkiego skarbnika. To w jego komnatach mieścił się skarbiec, zwany z racji legendarnych zasobów "srebrną komnatą". Ze względów bezpieczeństwa skarbiec mógł być otwarty tylko symultanicznie przez 3 osoby.

Krużganki prowadzą nas do Kościoła Najświętszej Marii Panny. Wchodzimy doń Złotą Bramą zdobioną płaskorzeźbami przedstawiającymi przypowieść o Pannach Roztropnych i Nieroztropnych. Sama brama to symbol obietnicy wejścia do Nieba. W wyniku rozbudowy kościoła powstało w przyziemiu nowe pomieszczenie. Przeznaczono je na Kaplicę Św. Anny, gdzie chowano wielkich mistrzów zakonu. Według legendy, w jednym z murów kaplicy istnieją dwa niewielkie otwory, które nigdy nie dały się zamurować. Za każdym razem nowe cegły znikały, a otwory pojawiały się na nowo. Podobno luk tych używają duchy wielkich mistrzów do przemieszczania się po zamku.

Do kolejnego pomieszczenia, prowadzi nas figurka diabełka. Podczas gdy ogonek wskazuje kierunek, złożone lub rozłożone skrzydła dają znać, jak daleko jeszcze. Ma to kolosalne znaczenie, ponieważ diabełek wskazuje drogę do Gdaniska – ostatniej wieży obronnej, ale i latryny. Otwory podwójnych wychodków wychodziły bezpośrednio na fosę. Napędzany, stojącymi na kanale wiatrakami nurt wody, zabierał wszystkie nieczystości do Nogatu. Taka "spłuczka" zapobiegała gromadzeniu się odpadów i rozmnażaniu zarazków. System sprawiał, że zamku nie nękały zarazy. Do tego, zakonnicy jako "papieru toaletowego" używali liści kapusty, które mają właściwości antybakteryjne.

Zamek Średni
Zamek Średni© WP | Andrzej Wisniewski

Zamek w Malborku wciąż tętni życiem

Krótka wizyta na drugim piętrze Zamku Wysokiego kończy zwiedzanie. Spędziliśmy w twierdzy niemal 4 godziny, a wciąż tyle jeszcze do zobaczenia. Z obietnicą "następnego razu" wychodzimy z zamku. Ale nie ze średniowiecza.

Na międzymurzu zachodnim trwa Malborski Jarmark Staroci i Sztuki Dawnej. Na wałach von Plauena, przy rycerskich szrankach odbywa się Jarmark Średniowieczny. Przekupnie na straganach, podobnie jak większość klientów – w strojach z epoki.

- O! Ten materiał byłby dobry na podszewkę twojego kaptura – mówi młoda dziewczyna do chłopaka. – A ten, na kaftan pod zbroję! Na stoisku obok odziany w długą sukmanę właściciel, pomaga dobrać odpowiednie groty do strzał: – Ten wydłuży loty, ten z kolei przebije nawet najtwardszy materiał. Za jego plecami postawny mężczyzna próbuje kuglarskiej sztuki chodzenia na szczudłach. Opodal pani z siwymi włosami wychodzącymi spod czepca, zachwala ręcznie robione garnki z gliny.

Osiem wieków od rozpoczęcia budowy, największy na świecie średniowieczny zamek w Malborku wciąż tętni życiem.

Źródło artykułu:WP Turystyka
malborkmiastazamki w polsce
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (108)
Zobacz także