Małe, ale wyjątkowo groźne meduzy. Spotkanie z nim jest bardzo nieprzyjemne
Kąpiele w morzach czy oceanach to lubiana przez większość forma spędzania wolnego czasu podczas zagranicznych urlopów w ciepłych krajach. Jak się okazuje, dobra zabawa może przekształcić się w poważne niebezpieczeństwo. Niestety przekonały się o tym dzieci w Australii.
K'gari - nazywana również Wielką Wyspą Piaszczystą - jest idealnym miejscem na odpoczynek u wybrzeży Oceanu Spokojnego, została nawet wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Niestety w otaczającym ją oceanie czyhają niepozorne, ale za to bardzo niebezpieczne stworzenia.
Dzieci trafiły do szpitala
Te lekceważone drapieżniki to zaledwie trzycentymetrowe meduzy Carukia barnesi, przez które 27 grudnia 2022 roku trzy dziewczynki trafiły do szpitala z podejrzeniem poparzenia. Były to dwie siostry w wieku pięciu i dziewięciu lat, które bawiły się w potoku położonym po zachodniej stronie wyspy. Nagle poczuły one ostry ból placów i nóg.
Trzecie dziecko zostało poparzone w klatkę piersiową w tym samym miejscu zaledwie godzinę wcześniej. Reakcja jego rodziców była błyskawiczna. Natychmiast wyciągnęli pociechę z wody, a następnie przemywali rany wodą i octem, co jest podstawą w przypadku poparzenia przez meduzę. Na miejsce wezwano helikopter ratowniczy z pobliskiego Bundaberg, który przetransportował dziecko w stanie stabilnym do szpitala w Hervey Bay. Niestety następnego dnia kolejny chłopiec w wieku szkolnym trafił do szpitala z takimi samymi objawami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Niebezpieczny gatunek parzydełkowca
Carukia barnesi to gatunek meduzy o niewielkich rozmiarach (wysokość ciała dorosłego osobnika waha się od 12 do 30 mm) zasiedlający wody oblewające Australię. Jej atak może skutkować syndromem Irukandji. Jego pierwsze objawy to silny ból głowy lub pleców, problemy z oddychaniem, nudności i wymioty.
W rzadkich przypadkach może on spowodować nawet zatrzymanie akcji serca, a w konsekwencji śmierć.
Źródło: The Guardian