Mężczyzna 2 dni walczył z wężami uwięziony na dnie głębokiego szybu
John Waddell spadł na dno szybu kopalni złota w Arizonie po awarii sprzętu. Spędził tam kilkadziesiąt koszmarnych godzin.
Ratownicy pracowali 6 godzin, by wydostać Waddellla na powierzchnię. Gdy tylko się to udało, mężczyzna został natychmiast przewieziony do szpitala. Jest poważnie ranny, ma między innymi połamane obie nogi.
62-latek spadł na dno szybu, gdy zepsuł się karabińczyk jego uprzęży. Mężczyzna runął z wysokości 12 metrów - podaje Albuquerque Journal. Sam szyb ma głębokość 30 metrów. Waddell był uwięziony dwie doby bez picia i jedzenia.
Najgorsze były jednak węże, mężczyzna musiał zabić trzy gady. Grzechotniki zagrażały jego życiu. Jeden z jego przyjaciół, którzy pomagali ekipom ratowników uważa, że 62-latek uśmiercił węże również dlatego, że był głodny. Grzechotniki są śmiertelnie jadowite. Jedno ugryzienie może zabić człowieka.
Mieszkaniec Arizony został odnaleziony przez kolegę. Wcześniej poinformował go, że wybiera się na poszukiwanie cennego kruszcu. Znajomy przyjechał następnego dnia w miejsce, na której znajduje się kopalnia (około 145 kilometrów od Phoenix). Usłyszał wtedy jęki i wołanie o pomoc dobiegające z dna szybu.
Aby zawiadomić ratowników, kolega Waddella musiał odjechać. Na parceli uwięzionego w szybie mężczyzny nie ma zasięgu telefonii komórkowej. To odludny rejon Arizony. Szeryf hrabstwa Maricopa, Paul Penzone, jest przekonany, że ratownicy uratowali życie 62-latkowi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.