Mieszkańcy Gdańska wkurzeni. Narzekają na turystów, ale boją się ich stracić
Mieszkańcy Głównego Miasta w Gdańsku często mają powody do narzekań. Hałaśliwi turyści i bójki to tylko niektóre problemy, z którymi muszą się zmagać. Rozwiązaniem tego problemu miała być uchwała o Parku Kulturowym w Śródmieściu. Niestety wycofano się z tego pomysłu.
Problemy związane z hałasem w ścisłym centrum Gdańska powracają jak bumerang. Przed sezonem coraz częściej pojawiają się incydenty z nadużywaniem alkoholu czy innych używek.
Sytuacja jest coraz gorsza
Do lokalnej gazety zgłosił się jeden z mieszkańców, który twierdzi, że sytuacja jest dramatyczna.
- To, co dzieje się od kilku miesięcy w mieście, to przechodzi ludzkie pojęcie. Czy ktoś jeszcze panuje nad urzędnikami, nad tym, co odbywa się w Głównym Mieście? Groźby, jakie otrzymują moi sąsiedzi, pobicia, gwałty i próby morderstw. Historie jak z filmu, a w rzeczywistości to Gdańsk, nasz Gdańsk. A może już nie nasz? - mówi pan Marek w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Aż tak złej sytuacji nie potwierdzają zapytane przez nas osoby mieszkające w tej części miasta. - Bywa głośno, co przeszkadza zwłaszcza w nocy, ale bez przesady. Trzeba się z tym liczyć mieszkając w tak popularnym mieście - mówi mieszkanka Głównego Miasta.
Rzecznik prezydenta Gdańska - Daniel Stenzel - zapytany o sytuacje, do których dochodzi w ścisłym centrum miasta, podkreśla, że "za bezpieczeństwo i porządek publiczny w Polsce odpowiada policja podlegająca bezpośrednio pod ministra spraw wewnętrznych".
- Niemniej od wielu lat z budżetu miasta, tj. podatków Gdańszczan dofinansowujemy policję. W latach 2022 – 2024 na wsparcie policji w Gdańsku zaplanowaliśmy przeznaczyć ponad 33 mln zł - dodaje Daniel Stenzel i ucina rozmowę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Niektórzy mieszkańcy Gdańska mają obawy, czy ich okolica na pewno znajduje się pod kontrolą monitoringu. Pracownicy Urzędu Miejskiego potwierdzają, że kamery działają, a jakość ich obrazu jest zadowalająca. - Pracujemy jednak nad rozbudową monitoringu wizyjnego oraz rozbudową systemu zabezpieczeń na drogach dojazdowych do ścisłego Śródmieścia - dodał rzecznik.
Boją się o brak turystów
Jak podaje Gdańska Organizacja Turystyczna, miasto rocznie odwiedza ponad trzy miliony osób z całego świata. Mieszkańcy centrum, którzy nierzadko utrzymują się z turystów, są zaniepokojeni, że niektórzy będą omijać tę część miasta przez hałas czy bójki.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zapytaliśmy prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz, czy istnieje możliwość wprowadzenia całodobowej Straży Miejskiej, która mogłaby wpłynąć na większe poczucie bezpieczeństwa mieszkańców, a także turystów. - Przede wszystkim strażnicy miejscy dbają o spokój w miejscach publicznych, czuwają nad porządkiem i kontrolują w określonym zakresie ruch drogowy. Nie są to zadania tożsame z zadaniami policji. Straż Miejska nie posiada również takich uprawnień jak policja. Ze względów budżetowych nie ma w planach wprowadzenia całodobowej pracy Straży Miejskiej - odpowiedział rzecznik.
Mieszkańcy składają zażalenia
Do rozwiązania problemu mogła przyczynić się uchwała o Parku Kulturowym w rejonie Głównego Miasta, na którym zależało mieszkańcom. Pozwoliłaby na stosowanie narzędzi prawnych regulujących takie kwestie jak np. dopuszczalny poziom hałasu czy działalność ogródków gastronomicznych. Niestety po wielu miesiącach starań, konsultacjach społecznych oraz warsztatach tematycznych, prezydent postanowiła wycofać się z tego projektu. Tę decyzję mieszkańcy skomentowali wyjątkowo krytycznie.
- Decyzję o zawieszeniu prac nad uchwałą o Parku Kulturowym na terenie Śródmieścia pani prezydent podjęła w oparciu o analizę uwag wniesionych do projektu uchwały - tłumaczy Daniel Stenzel. - To nie oznacza, że przygotowany materiał zostanie zamknięty w szufladzie.
Źródło: WP/Dziennik Bałtycki