Trwa ładowanie...

Morskie Oko. Nieodpowiedzialni turyści odpalili race i robili zdjęcia. Konsekwencje były dotkliwe

Grupa turystów, która spędzała czas nad Morskiem Okiem, nie tylko przebywała w miejscu z zakazem wstępu, ale też odpalała race. Świadkiem incydentu była wolontariuszka TPN-u. O zdarzeniu została poinformowana Straż Parku.

Morskie OkoMorskie OkoŹródło: Getty Images
d435udp
d435udp

Morskie Oko to największe jezioro po polskiej stronie Tatr. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc wśród turystów na południu naszego kraju. Nic więc dziwnego, że jest odwiedzane przez rzesze urlopowiczów, zwłaszcza w okresie letnim. Jednak nie wszyscy zachowują się w sposób odpowiedzialny.

Przyłapani na odpalaniu rac

Im więcej turystów w danym miejscu, tym większe prawdopodobieństwo, że wydarzy się jakiś incydent. Dlatego okolice Morskiego Oka są codziennie patrolowane przez wolontariuszy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Łatwo ich rozpoznać – są wyposażeni w odzież służbową, kamizelkę i krótkofalówki do szybkiej łączności. Jak informuje serwis "Tatromaniak", jedna z wolontariuszek podczas niedzielnego patrolu zauważyła urlopowiczów, którzy zachowywali się jak stadionowi chuliganie.

d435udp

"Idąc prawą stroną od schroniska Morskie Oko, zobaczyłam, że grupka turystów przebywa w miejscu z zakazem wstępu, przy wodzie. Dochodząc do miejsca, w którym przebywała młodzież, zauważyłam, że odpalili race i robią sobie zdjęcie" - napisała Agnieszka Przybylska na grupie "Wolontariat TPN" na Facebooku.

Zrzut ekranu Facebook
Zrzut ekranuŹródło: Facebook

Skończyło się na pouczeniu

Pani Agnieszka poinformowała o zdarzeniu Straż Parku, która ostatecznie nie mogła przybyć na miejsce. Jej pracownicy uczestniczyli w akcji w wyższych partiach Tatr. Jednak na miejscu zdarzenia pojawił się podleśniczy, który przebywał w okolicy.

Pracownik Służby Leśnej przekazał turystom, że za wybryk polegający na odpaleniu rac każdy z nich dostanie mandat w wysokości 500 zł. Urlopowicze przestraszyli się dotkliwej kary, zaczęli przepraszać i tłumaczyć się, że są studentami z Ukrainy i nie wiedzieli o zakazie używania środków pirotechnicznych w tym rejonie. Ostatecznie podleśniczy pouczył grupę, a wypaloną racę kazał wyrzucić poza terenem parku.

d435udp

Źródło: "Tatromaniak"

Wakacyjni oszuści. Na co się nabieramy najczęściej?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d435udp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d435udp

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj