Morskie Oko. Wyrok dla fiakrów za znęcanie się nad końmi
Zakopiańscy fiakrzy zostali skazani za znęcanie się nad końmi z Morskiego Oka. To pierwszy taki wyrok. "Mam nadzieję, że nie ostatni" - mówi Anna Płaszczyk z Fundacji Viva!.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu 21 października br. skazał prawomocnie dwóch mężczyzn na karę grzywny w wysokości 1600 zł oraz 1500 zł za znęcanie się nad końmi, którymi wozili turystów do Morskiego Oka w Tatrach w 2016 r. O wyroku poinformowała Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
Morskie Oko - fiakrzy znęcali się nad końmi
Jak zaznaczyła fundacja, sprawa Wojciecha Ch. i Jana W. trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Zakopanem niejako przez przypadek, bo Tatrzański Park Narodowy zimą 2016 r. nie powiadomił organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania nad końmi, choć przypadki te wykryła Straż Parku.
"Nikt też nie powiadomił organizacji ochrony zwierząt, nie było żadnych zdjęć czy filmów, wykonanych przez turystów. Ale do akt jednego z postępowań prokuratury w sprawie systemowego znęcania się nad końmi trafiły zestawienia kontroli Straży Parku na trasie do Morskiego Oka, zawierające opis zdarzeń, wykonanych czynności i fotografie, również z monitoringu wizyjnego. Biegła sądowa lekarz weterynarii, analizując akta, uznała, że w przypadku koni Max, Shann i Okaz doszło do złamania przepisów ustawy o ochronie zwierząt. To właśnie w ten sposób Fundacja Viva! dowiedziała się o tych sprawach" - podała fundacja.
Dzięki temu niemal dwa lata od czynu Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła odrębne śledztwo, dotyczące znęcania nad końmi. Jak informuje PAP, postawione mężczyznom zarzuty dotyczyły wykorzystywania do pracy chorego konia z pękniętym kopytem oraz trzykrotnego pokonania trasy przez tę samą parę koni, Shanna i Okaza, bez zapewnienia im odpoczynku oraz kłusem na odcinku objętym zakazem kłusowania. W efekcie jeden z koni przewrócił się na trasie i nie był w stanie wstać i samodzielnie wrócić na parking.
Sprawę najpierw rozstrzygał Sąd Rejonowy w Zakopanem, który uznał obu mężczyzn za winnych znęcania się nad końmi, jednak w wyniku apelacji trafiła do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
"Sąd utrzymał wyrok w mocy w całości (...) i argumentował, że wiodącym zamiarem skazanych mężczyzn był zarobek, a wynikające z tego zachowania były bezsprzecznie związane z bólem i cierpieniem u wykorzystywanych do pracy koni" – tłumaczy Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!
Jak podkreśla fundacja, Sąd Okręgowy w Nowym Sączu nie dał wiary argumentacji obrońcy Jana W., że ten nie wiedział o pękniętym kopycie i o bólu, jakie to pęknięcie może powodować. Wojciech Ch. twierdził, że konie samodzielnie zmieniły tempo pracy ze stępa na kłus
"Choć domagaliśmy się wyższej kary i tak jesteśmy zadowoleni, że do skazania doszło" – mówi Anna Plaszczyk i dodaje, że to pierwszy w historii prawomocny wyrok skazujący za znęcanie się nad końmi z Morskiego Oka. "Mam nadzieję, że nie ostatni" – zaznacza Plaszczyk.
Aleksandra Kuźniar