Mówią, że to kraina uśmiechu. Tajlandia idealnym kierunkiem na zimę

Tajlandia nie bez powodu bywa nazywana krainą uśmiechu, o czym szybko przekona się każdy turysta - już na lotnisku powitają go ludzie, którym uśmiech niemal nie schodzi z twarzy. Nic dziwnego, że jest ona stale bardzo popularna wśród podróżników, także Polaków. To idealne miejsce dla tych, którzy marzą o egzotyce i wypoczynku w ciepłych krajach, kiedy na naszym kontynencie króluje zima.

- Tajlandia przyciąga Polaków swoim egzotycznym charakterem. Zachwycamy się tamtejszą kulturą, przyrodą, chętnie próbujemy nowych smaków - mówi Marzena German z Wakacje.pl.

Niestety, w czasie pandemii ze względu na duże obostrzenia kierunek ten praktycznie zniknął z programów polskich touroperatorów. Co prawda turyści wciąż latali do Tajlandii, ale nie na taką skalę jak kiedyś. Musieli się też liczyć nie tylko z obowiązkiem przedstawienia negatywnego wyniku testu na koronawirusa, ale przez pewien czas nawet z obowiązkową siedmiodniową kwarantanną.

- Mimo że warunki wjazdu były co parę miesięcy łagodzone, to jednak pozostawały na tyle restrykcyjne, że nie pozwoliło to na wprowadzenie oferty czarterowej do tego kraju. Klienci, którzy tam polecieli w 2021 roku, korzystali głównie z ofert budowanych na bazie połączeń regularnych - tłumaczy ekspertka Wakacje.pl i dodaje, że teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej, bo z Polski do Tajlandii dolecimy bezpośrednio.

- Przywrócone zostały czartery z Warszawy i Katowic. A dzięki temu, że podróż realizowana jest bezpośrednio - wygodnymi dreamlinerami - skraca się i nie jest tak bardzo męcząca. To również powód, dla którego Polacy coraz częściej decydują się na wyjazd do Tajlandii na tydzień lub niepełne dwa tygodnie. Jeszcze kilka lat temu długi czas przelotu powodował, że turyści zazwyczaj latali tam na 14 dni. Dziś oferta jest bardziej komfortowa, elastyczna, dzięki czemu zyskuje grono kolejnych fanów - wyjaśnia Marzena German.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć, aby zwiedzić Tajlandię wzdłuż i wszerz potrzeba sporo czasu, to jest tam kilka miejsc, które warto zobaczyć na żywo nawet podczas krótkich wakacji. W Bangkoku - czyli stolicy - zachwycają Szmaragdowy Budda oraz Wielki Pałac Królewski. Miasto polecamy eksplorować nie tylko pieszo, ale również wybierając się na przejażdżkę tuk tukiem czy rejs łodzią. Szukającym nieoczywistych miejsc rekomendujemy odwiedziny wyspy Koh Kret. Bez wątpienia warta odwiedzin jest też dawna stolica kraju Ayutthaya, która od XIV do XVIII wieku była jednym z najbogatszych i najpotężniejszych ośrodków miejskich w Azji. Od Bangkoku dzieli ją zaledwie 100 km.

Na liście miejsc, których nie można ominąć powinno znaleźć się również Chiang Mai. To urocze miasto ma zupełnie inny klimat niż Bangkok, a w okolicy można odwiedzić jedno z sanktuariów słoni albo wybrać wycieczkę do parku narodowego Doi Inthanon (z najwyższą górą Tajlandii o tej samej nazwie).

Oczywiście miłośnicy przyrody mają w Tajlandii do wyboru wiele ciekawych terenów, m.in. park narodowy Khao Sok, gdzie zobaczymy pozostałości lasów tropikalnych, czy park narodowy Erawan z zachwycającym wodospadem.

Choć Tajlandia to nie tylko rajskie plaże, to jednak są one magnesem na turystów. W końcu kto z nas nie marzy o wypoczynku w tak pięknych okolicznościach przyrody? Jeśli wybierzemy się do Bangkoku, w okolicy znajdziemy m.in. uroczą wysepkę Koh Si Chang oraz nieco popularniejszą Koh Samet. Z kolei ci, którzy stawiają na wypoczynek w słynnym kurorcie Pattaya powinni skierować swoje kroki na plażę Phra Tam Nak i położoną niedaleko wyspę Wyspa Koh Larn.

Wyjątkowym miejscem na mapie Tajlandii jest też Railay znany również jako Rai Leh, czyli mały półwysep pomiędzy miastem Krabi i Ao Nang. Można na niego dotrzeć jedynie łodziami. Ze względu na brak samochodów i izolację od reszty lądu można się tam poczuć jak na wyspie. Przez wielu półwysep uważany jest za prawdziwy cud natury i klejnot dostępny jedynie dla tych, którym niestraszne trudności w dotarciu do tego miejsca.

Na Railay do wyboru mamy kilka plaż - Zachodnią i Wschodnią Railay, Phra Nang oraz Ton Sai. Pierwsza z nich to miejsce, gdzie dopływają łodzie z turystami - znajdziemy tam pomost i wąski pas piasku. Druga jest zdecydowanie bardziej szeroka i sąsiaduje bezpośrednio z hotelami. Z kolei Phra Nang słynie ze świątyni oraz restauracji Grotto. Ton Sai jest ukryta nieco na uboczu, często wybierają ją miłośnicy wspinaczki.

Bez wątpienia wiele osób stawia na Tajlandię ze względu na tamtejszą egzotyczną kuchnię, która potrafi być naprawdę pikantna. Słynnego pad thaia - którego przyrządza się na wiele sposobów, ale bazą są makaron ryżowy, warzywa, orzeszki i tamaryndowiec - można spróbować zarówno w eleganckich restauracjach, jak i na rogu niemal każdej ulicy. Wszyscy, którzy kochają street food poczują się w Tajlandii jak w niebie. Uliczni sprzedawcy oferują różnego rodzaju makarony, zupy, słodkie naleśniki roti oraz oczywiście owoce i wyciskane z nich soki.

Zobacz także: 77-latka gotuje na ulicy i zarabia krocie. By u niej zjeść, trzeba czekać dwa miesiące!

- Oryginalnie przygotowanych potraw możemy spróbować na wakacjach. O ile w kurortach na wyspach, np. na Phuket hotele oferują opcję all inclusive, o tyle w Bangkoku - ale nawet w Pattayi - popularniejsze są pobyty ze śniadaniami. Korzystajmy także z takich opcji, bo na miejscu ceny są bardzo przystępne, a na bazarach znaleźć można budki wyróżnione gwiazdkami Michelin - radzi Marzena German.