Musieli lądować awaryjnie. Powodem "problemy techniczne"
Samolot linii lotniczych British Airways, lecący z Londynu na Rodos, musiał lądować awaryjnie na lotnisku w Atenach. Okazało się, że w kokpicie pilotów pękła przednia szyba. Dane z radarów wskazują, że do awarii mogło dojść aż 11 km nad ziemią.
Rodos to malownicza grecka wyspa, zlokalizowana między dwoma morzami - Egejskim i Śródziemnym. Turyści często wybierają ją, jako swoją destynację wakacyjną, nie tylko w sezonie letnim, bowiem nawet w czasie polskiej jesieni, na Rodos królują słońce i przyjemne temperatury. Oprócz plaż i bogatej oferty ekskluzywnych hoteli, zobaczyć można zabytkowe miasto Rodos czy typowo greckie - Lindos.
"Problemy techniczne"
Zdarzenie miało miejsce w sobotę 24 września w godzinach popołudniowych. Według danych z radarów lotów, do pęknięcia przedniej szyby samolotu, w kokpicie pilotów, mogło dojść nawet 11 km nad powierzchnią ziemi. Po zaobserwowaniu usterki i ustaleniu lotniska, na którym samolot wyląduje awaryjnie, maszyna zaczęła szybko schodzić w dół.
"Z powodu problemów technicznych samolot skierowaliśmy do Aten i tam wylądował bezpiecznie. Przeprosiliśmy klientów i zorganizowano samolot zastępczy, aby zapewnić im transport do miejsca docelowego" - przekazał w oświadczeniu rzecznik prasowy linii lotniczych British Airways.
"Przerażające"
Jedna z pasażerek - Caroline Edmunds - lecąca samolotem British Airways zamieściła post na Twitterze, opisujący zaistniałą sytuację.
"Wielkie podziękowania dla pilota British Airways, który sprowadził nas bezpiecznie do Aten po tym, jak pękła przednia szyba naszego samolotu... Przerażające. Teraz szczęśliwie czekamy na kolejny, nie tak dramatyczny, lot na Rodos".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Cieszę się, że wszyscy jesteście bezpieczni - to musiało być straszne", "O rany! Nie widuję tego codziennie! Mam nadzieję, że reszta waszej podróży była mniej obfitująca w takie wydarzenia" - czytamy pod postem na Twitterze.
Pęknięta szyba jest poważną usterką w czasie rejsów samolotowych, bowiem wpływa na szybkie obniżenia ciśnienia na pokładzie. Dodatkowo pasażerowie mają tylko od 30 do 90 sekund na założenie masek tlenowych, później mogą stracić przytomność.
Źródło: Twitter/TVN24