Muzea otwarte od miesiąca. "Boimy się, że za chwilę znowu nas zamkną"
Instytucje kultury w Polsce od początku lutego są znów otwarte dla gości. Pierwsze tygodnie pokazały, że Polacy są żywo zainteresowani odwiedzaniem muzeów, galerii sztuki czy chodzeniem do teatrów. Jednak zarządcy placówek obawiają się ich ponownego zamknięcia.
W niemal wszystkich regionach Polski (poza Warmią i Mazurami, gdzie 27 lutego znów zaostrzono obostrzenia w związku z rosnącą liczbą osób zarażonych koronawirusem) muzea, teatry, galerie sztuki i kina wznowiły działalność, choć nie wszystkie w tym samym czasie (przykładowo POLIN – Muzeum Historii Żydów Polskich zostało otwarte 4 lutego).
Decyzję o czasie, trybie i tempie otwierania instytucji oraz procedurach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa pracowników i publiczności w każdym przypadku podejmuje dyrektor instytucji w porozumieniu z lokalnym inspektorem sanitarnym. I choć początkowo obawiano się, czy uda się przygotować obiekty zgodnie z wytycznymi, a także - co najważniejsze - czy Polacy zechcą wrócić do kultury, okazało się, że po otwarciu placówek frekwencja w wielu miejscach była większa, niż przewidywano.
Polacy chętnie ruszyli do miejsc związanych z kulturą
- Zainteresowanie naszą ofertą, jak na obecną sytuację i zamknięte szkoły (lekcje stacjonarne, wizyty szkół – to bardzo ważna część struktury naszej frekwencji) jest stosunkowo duże. Zwiększony ruch zwiedzających notujemy w weekendy. Dwa tygodnie temu zaoferowaliśmy bezpłatne zwiedzanie w sobotę i niedzielę – mówi w rozmowie z WP Małgorzata Biernacka-Posadzka z Muzeum Narodowego w Gdańsku.
- Widać, że ludziom brakowało tej formy spędzania wolnego czasu. Szczególnie w weekendy mamy pełne obłożenie, dlatego polecamy wszystkim chcącym do nas wpaść wcześniejszą rezerwację miejsc – przekazuje w rozmowie z WP Waldemar Bujny z Muzeum Mydła i Brudu w Bydgoszczy.
WIDEO: Nowe obostrzenia. Maseczki obowiązkowe. Oto najlepsza, a niedroga
Również przedstawiciele Muzeum Zamkowego w Malborku przyznają, że frekwencja z każdym dniem rośnie.
- Od 2 lutego ponownie udostępniamy część wnętrz zamku wraz z piękną wystawą czasową "Bilde von Prage. Styl piękny w redakcji czeskiej". Na początku lutego było to ok. 25 osób dziennie, obecnie jest to ok. 80 osób dziennie, a w weekendy nawet zdarza się ponad 400 osób dziennie. Świadczy to o dużym zainteresowaniu i zapotrzebowaniu na taką formę spędzania czasu – wyjaśnia Beata Stawarska z Muzeum Zamkowego w Malborku.
Stawarska dodała, że Muzeum Zamkowe w Malborku, poza marcem i kwietniem 2020 r., było udostępnione przez cały rok. Na potrzeby obowiązujących w tym czasie zasad bezpieczeństwa i wymogów sanitarnych opracowano bezpieczną trasę - tzw. zieloną - która pozwalała na zwiedzanie zamku i terenów dotychczas niedostępnymi szlakami.
- Okres sezonu, tj. maj-wrzesień pracowaliśmy bardzo intensywnie, udostępniając cały zamek do zwiedzania z przestrzeganiem wszystkich wytycznych bezpieczeństwa sanitarnego. Od października nastąpiły kolejne zamknięcia, wiec powróciliśmy do naszej trasy zielonej. W rezultacie w 2020 r. wypracowaliśmy publiczność w liczbie 300 tys. osób, co stanowiło 40 proc. zakładanej frekwencji – informuje przedstawicielka zabytku w Malborku.
Instytucje kultury musiały dostosować się do reżimu sanitarnego
Muzea czy galerie sztuki, zanim 1 lutego zostały otwarte dla gości, musiały ograniczyć ich liczbę (zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami na terenie muzeum może przebywać jedna osoba na 15 m kw.), zmienić trasy zwiedzania tak, by zapewnić utrzymanie odpowiedniego dystansu oraz zrezygnować z organizacji wydarzeń dla większych grup.
- Od wiosny 2020 r. zwiedzanie wystaw stałych i czasowych we wszystkich oddziałach MNG odbywa się w reżimie sanitarnym. Podstawą jest zasada DDM, czyli dezynfekcja, dystans, maseczki, a w niektórych małych salach wystawienniczych byliśmy zmuszeni do limitowania czasu zwiedzania, nieczynne są szatnie. Dezynfekujemy klamki, poręcze, drzwi, toalety. Płyn do dezynfekcji rąk jest łatwo dostępny - wyjaśnia Małgorzata Biernacka-Posadzka.
Ogrom pracy czekał pracowników Muzeum Zamkowego w Malborku, w którym przygotowując się do pierwszego otwarcia w maju 2020 r., wypracowano procedury bezpieczeństwa polegające na wytyczeniu bezkolizyjnej trasy zwiedzania, limitowania wejść, obowiązku dezynfekcji rąk w kilku punktach na zamku, obowiązku zasłaniania ust i nosa oraz pilnowania dystansów pomiędzy zwiedzającymi.
- Wszystko to wiązało się z zabezpieczeniem środków i urządzeń dezynfekcyjnych, maseczek, przyłbic, budowy przegród w różnych punktach zamku oraz szkoleniem personelu, który musiał sprostać swoim obowiązkom w systemie pracy zdalnej lub wymiennie. Ponieważ Muzeum Zamkowe w Malborku można zwiedzać tylko z przewodnikiem lub audio przewodnikiem musieliśmy zawiesić obsługę przewodnicką, a skupić się na systemach audio.
Współpracująca z nami firma opracowała bardzo restrykcyjny, bezpieczny i skuteczny system dezynfekcji urządzeń, które dodatkowo wspomagają nas w utrzymaniu zasad bezpieczeństwa poprzez komunikaty w trakcie zwiedzania – przekazała nam Beata Stawarska.
Z kolei Waldemar Bujny mówi, że w ich placówce ograniczono liczbę zwiedzających na każdą grupę do maksymalnie 15 osób, a każda z nich musi mieć zakryte usta i nos. Ponadto każdy odwiedzający ma obowiązek zdezynfekować ręce przed wejściem. Dba się też o to, aby był zachowywany dystans społeczny.
Goście trzymają się zasad dotyczących reżimu sanitarnego?
- Nasi goście respektują reżim sanitarny. Nie mamy z tym problemu – mówi zastępca dyrektora ds. marketingu i administracji w Muzeum Narodowego w Gdańsku i dodaje, że informacje o zasadach sanitarnych obowiązujących w muzeum są opublikowane w serwisie internetowym muzeum i w kasach biletowych. Ponadto pracownicy pierwszego kontaktu są zobowiązani do kontrolowania przestrzegania tych zasad przez zwiedzających.
Także przedstawiciel Muzeum Mydła i Brudu przyznaje, że nie dochodzi do incydentów, odkąd jego placówka jest czynna. – Każdy, kto do nas przychodzi, jest świadomy tego, że tylko przestrzegając powyższych zasad, zabezpiecza siebie i innych – zapewnia Bujny.
Instytucje kultury obawiają się zamknięcia w związku ze wzrostem zachorowań
- Obserwujemy sytuację epidemiczną i zdajemy sobie sprawę, że w przypadku znacznego wzrostu zachorowań może się zdarzyć, że instytucje kultury będą znowu nieczynne dla zwiedzających. Dlatego przygotowując zaplanowane w tym roku wystawy i wydarzenia działamy dwuwariantowo. Wystawy i wydarzenia im towarzyszące są przygotowywane w formach, na które pozwala tryb stacjonarny, ale także w wersjach online (spacery wirtualne, wykłady i zajęcia edukacyjne online) – na wypadek ponownego lockdownu – tłumaczy Biernacka-Posadzka.
- Tak, mamy obawy. Jesteśmy zamknięci rok z przerwami. Nie ma grup, wycieczek, czyli podstawy funkcjonowania naszego Muzeum. Koszty pozostały takie same, więc sytuacja jest ciężka – przyznaje Waldemar Bujny. Dodaje, że pomoc rządu z pierwszej subwencji wystarczyła ich tylko do listopada. Pieniądze zostały przeznaczone na wynagrodzenia dla pracowników. - Potem niestety nie otrzymaliśmy już nic – mówi przedstawiciel Muzeum Mydła i Brudu w Bydgoszczy.
Muzeum Narodowe w Gdańsku poinformowało, że otrzymało sprzęt do dezynfekcji. Dyrekcja muzeum wystąpiła też w styczniu br. o pomoc z tarczy, ale nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. Jednak brak porównywalnych do poprzednich lat wpływów z biletów nie ma w przypadku MNG tak wyraźnego przełożenia na działalność muzeum i utrzymanie budynków oraz pensje.
- Muzeum ma na szczęście zapewniony budżet roczny na działalność kulturalną, badawczą i wydawniczą oraz utrzymanie budynków i pensje pracowników – wyjaśnia pani Małgorzata w Muzeum Narodowego w Gdańsku.