Na stok z modnym gadżetem

Aby wyjść na stok i skorzystać z możliwości radosnej zabawy, jaką daje nam śnieg, wystarczą narty/snowboard, kombinezon, czapka i rękawiczki. Dla wielu jest to także okazja, aby pochwalić się najnowszymi nowinkami technicznymi. Dla wszystkich, którzy łączą przyjemność szusowania z radością z posiadania najnowszych elektronicznych (i nie tylko) sprzętów, przygotowaliśmy przegląd zjazdowych gadżetów.

Na stok z modnym gadżetem
www.swanyamerica.com

27.11.2009 15:39

Rękawiczki Swany G – cell
Strój narciarza dość skutecznie ogranicza ruchy. Gdy zadzwoni nam komórka, najczęściej schowana w wewnętrznej kieszeni kurtki, możliwość jej znalezienia i odebrania, zanim dzwoniący się rozłączy, graniczy z cudem. Zwłaszcza jak mamy na dłoniach narciarskie rękawice. Amerykańska firma Swany wyszła naprzeciw wszystkim tym, którzy nawet na stoku nie potrafią odciąć się od świata. Specjalne rękawice narciarskie o nazwie G – cell są urządzeniem z wbudowanymi głośnikiem i mikrofonem, a także guzikami do odbierania i kończenia rozmów, które łączy się z naszym telefonem za pośrednictwem Bluetooth.
Zabawka wciąż dość kosztowna – cena to 500$.

Ski~mojo - narciarskie amortyzatory
Więcej siły, więcej kontroli, więcej frajdy z każdego zjazdu. Ski~mojo to swego rodzaju narciarskie dopalacze. Urządzanie zakładane na nogi zwiększa wydajność ruchów, gromadząc energię przy każdym zgięciu kolan, a następnie oddając ją przy wybiciach. Główne zalety korzystania ze Ski~mojo to zwiększenie dynamiki jazdy, a także zmniejszenie obciążeń stawów i mięśni nóg do 30%, co pozwala dłużej cieszyć się komfortową jazdą.
Cena „dopalacza” to 540$.

Śnieżna hulajnoga
Wygląda jak złamany snowboard z rączką do prowadzenia wózka, a w rzeczywistości jest nową zabawką na ośnieżone stoki o nazwie Venom Switchboard. Prowadzenie nowego sprzętu wydaje się łatwiejsze i bezpieczniejsze niż jazda na normalnej desce. Można ją zatem wykorzystać jako przygotowanie do nauki jazdy na snowboardzie. Dla osób, które z powodów zdrowotnych nie mogą jeździć na desce czy nartach, śnieżna hulajnoga może stać się równie atrakcyjna alternatywą.
Cena porównywalna z dobrej klasy deską – ok. 450 euro. Technologia nart Doubledeck
Atomic, jako twórca nowej technologii, wypuścił 2 modele nart dla różnych poziomów zaawansowania narciarzy – Vario Flex i Vario Cut. W modelach z D2 Doubledeck Technology zastosowano dwa oddzielne elementy, stanowiące górną i dolną warstwę nart. Zadaniem części dolnej (Adapter Deck), porównywanej do zawieszenia w samochodzie z napędem na 4 koła, jest dostosowanie do warunków śniegowych na trasie, podczas gdy zadaniem części górnej (Control Deck) jest kontrola toru jazdy i właściwe wykorzystanie umiejętności narciarza. Łatwiej zatem kontrolować jazdę i przechodzić płynnie z ostrych skrętów do łagodnego, spokojnego zjazdu.
Cena nowych nart to bagatela 3000zł (Vario Flex) i 3400zł (Vario Cut). Szybkie zdjęcie ze stoku
Szusowanie sobie, a piękne widoki dookoła sobie. Czyż nie zdarza się nader często, że pokonując szaleńczo trasę nagle ukazuje się naszym oczom widok, który chcielibyśmy utrwalić? Niestety większość aparatów raz, że źle zniosłaby narciarskie „wypadki”, a dwa do ich obsługi musimy pozbywać się rękawic. Olympus mju 1050 SW jest sprzętem, który bez obawy można zabrać na stok. Odporny na niskie temperatury (do -10°C), wilgoć i upadki z wysokości 1.5m, z wbudowanym 3-krotnym zoomem, wykorzystujący składaną optyczną drogę światła, dzięki czemu na stoku czy górce nie wystający z obudowy obiektyw nie będzie przeszkadzał. Całości dopełnia dotykowy ekran dający się obsługiwać w rękawiczkach i neoprenowy pokrowiec w zestawie Winter Kit. Na pokładzie znajduje się matryca o rozdzielczości 10,1 megapiskela.
Za aparat w zestawie zimowym Winter Kit zapłacimy ok. 950zł.

nartygadżetyaktywnie
Zobacz także
Komentarze (0)