Nad Włochy nadciąga apokalipsa. Będzie wyjątkowo gorąco
Apokalipsą nazwano we Włoszech antycyklon afrykański, czyli zjawisko pogodowe, które przyniesie po bardzo gorącym weekendzie kolejną falę upałów. Szczególnie dotkliwe będą one w dwóch regionach - Lombardii oraz Emilii-Romanii.
Aktualnie we Włoszech notowane są temperatury rzędu 35-36 stopni Celsjusza, czyli o sześć, siedem stopni wyższe niż wynosi średnia połowy lipca.
Jednak kulminacyjna fala gorąca spodziewana jest w środę 20 lipca. Według zapowiedzi meteorologów na Nizinie Padańskiej na północy temperatury osiągną nawet 40-42 stopnie Celsjusza. Lokalnie będą one występować też w Toskanii, Umbrii i w Lacjum.
Najwyższe temperatury prognozowane są między innymi dla Mediolanu, Mantui, Lodi i Cremony w Lombardii oraz dla Reggio Emilia w Emilii-Romanii, a także dla Werony i Turynu.
Upały zagrażają lodowcom
Jak powiedział cytowany przez dziennik "La Stampa" meteorolog Mattia Gussoni, wraz ze wzrostem temperatur w górach jeszcze bardziej zagrożone są lodowce. To szczególnie sugestywne ostrzeżenie dwa tygodnie po katastrofie w masywie Marmolada w Dolomitach, gdzie w wyniku oberwania się bloku lodowca zginęło 11 osób.
Jak podkreślił meteorolog, aktualna tendencja klimatyczna może doprowadzić do tego, że jeszcze w tym wieku zniknie większość lodowców we Włoszech.