Nadleśnictwo Zamrzenica. "O mały włos od tragedii"

Na terenie Nadleśnictwa Zamrzenica odnaleziono bombę, która ważyła ponad 250 kg. Leśnicy poinformowali o tym w poście na Facebooku. "Polskie lasy skrywają przed nami wiele tajemnic" - czytamy pod postem.

Co jeszcze kryją polskie lasy? (zdjęcie poglądowe)
Co jeszcze kryją polskie lasy? (zdjęcie poglądowe)
Źródło zdjęć: © 123RF | Paul Aniszewski
Ilona Raczyńska

21.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:13

Nadleśnictwo Zamrzenica położone jest w północno-zachodniej części województwa kujawsko-pomorskiego na południowym skraju dużego kompleksu leśnego Borów Tucholskich. To tam w ostatnich dniach dokonano niezwykłego znaleziska, którego zdjęcia można zobaczyć na Facebooku Nadleśnictwa.

Bomba w lesie

"O mały włos od tragedii. W lesie odnaleziono bombę, która ważyła ponad 250 kg!" - czytamy pod postem. - "Polskie lasy skrywają przed nami wiele tajemnic. Często związane są z nimi ciekawe, a czasami tragiczne historie".

Michał Wojcieszkiewicz szczegółowo opisuje na lasy.gov.pl, skąd bomba wzięła się w tym miejscu. "W czasie drugiej wojny światowej, na terenie obecnego leśnictwa Leontynowo, znajdowały się magazyny broni i amunicji armii hitlerowskiej. Gdy zimą z 1944 na 1945 armia niemiecka wycofywała się z tych terenów, postanowiono zniszczyć zawartość magazynów. Ogromne ilości amunicji i materiałów wybuchowych zostały ułożone na zamarzniętym jeziorze. Potężny wybuch miał zniszczyć wszystko to czego nie udało się zabrać uciekającym żołnierzom" - czytamy.

Eksplozja podobno była tak ogromna, że fala uderzeniowa wybiła szyby w domach znajdujących się w pobliskiej miejscowości.

"Fragmenty zniszczonej amunicji spadały daleko od miejsca detonacji. Część zatonęła pod roztrzaskanym lodem. Okazało się jednak, że nie tylko bezużyteczne żelastwo zostało porozrzucane po okolicznych lasach" - tłumaczy autor tekstu. - "Eksplozja wyrzuciła w powietrze pociski, które jakimś cudem, nie uległy zniszczeniu".

Nie jest tajemnicą, że co jakiś czas leśnicy czy okoliczni mieszkańcy odnajdują pozostałości po tamtym wydarzeniu w lesie. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce na wiosnę.

Dzięki leśniczemu uniknęli tragedii

Jak informuje Nadleśnictwo Zamrzenica, leśniczy Adam stwierdził, że konieczne jest sprawdzenie terenu przed przygotowaniem gleby pod przyszłe nasadzenia. "Przygotowanie takiej powierzchni wymaga zastosowania pługa, który mógł natrafić na niewybuch i spowodować detonację. Sadzenie drzew w takim miejscu też może dostarczyć wielu emocji" - czytamy w poście na Facebooku. - "Żeby mieć pewność, że miejsce jest bezpieczne, wezwaliśmy saperów".

Okazało się, że obok niezliczonej ilości złomu, w trakcie prac saperskich, wykopano pociski i ponad dwadzieścia zapalników. Ale największym znaleziskiem była bomba lotnicza, której waga przekroczyła 250 kg.

"Gdyby nie znajomość historii i przeczucie leśniczego Adama, mogło dojść do tragedii. Dzięki szybkiej akcji leśników i saperów już w przyszłym roku będą tam rosły młode drzewka" - kończą post leśnicy.

Źródło: Lasy.gov.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)