Najbardziej śmierdzący przysmak na świecie? Oto sfermentowane śledzie
Jedzenie poddane fermentacji znajdziemy na całym świecie. W Polsce mamy kiszone ogórki, w Azji króluje kimchi, czyli kiszona kapusta z przyprawami, a w krajach Bliskiego Wschodu można spróbować kiszonych cytryn. Z kolei Szwedzi zajadają się specjałem o nazwie surströmming, czyli sfermentowanymi śledziami.
Sfermentowane śledzie uważane są za jeden z najbardziej śmierdzących smakołyków. To właśnie ich intensywny i nieprzyjemny zapach sprawia, że wiele osób nie wyobraża sobie jak można je w ogóle jeść, choć sam smak jest bardzo dobry. Co ciekawe, puszki, w które pakowane są ryby, zaleca się otwierać na świeżym powietrzu i to najlepiej pod wodą oraz - oczywiście - z dala od twarzy.
Swego czasu głośno było o tym, jak do jednego z budynków w Sztokholmie wezwano straż pożarną i policję, ponieważ na klatce schodowej podejrzewano wyciek gazu. Na miejscu znaleziono jednak tylko... puszkę z surströmming.
Surströmming - historia śmierdzącego przysmaku
Warto podkreślić, że surströmming powstało nieco przez przypadek. W XVI wieku Szwedzi sprzedawali śledzie Finom. Ryby pakowano do beczek i dodawano do nich soli, aby je zakonserwować. Jednak ze względu na to, że soli brakowało, to czasami dodawano jej bardzo mało albo nawet wcale. Oczywiście śledzie i tak trafiły do Finlandii, ale okazało się, iż w wersji... sfermentowanej. Rok później Finowie w ramach żartu poprosili o taką samą przesyłkę. W efekcie mieszkańcy Szwecji sami zaczęli jeść takie "zepsute" śledzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Teraz fermentowane śledzie produkowane są w zupełnie inny sposób. Złowione w kwietniu lub maju (czyli przed tarłem) ryby trafiają do beczek wypełnionych solanką. Leżakują w nich maksymalnie dwa miesiące, po czym pakowane są do metalowych puszek, gdzie kontynuowana jest ich fermentacja. Proces powoduje wytwarzanie gazów, więc opakowania mają często kulisty kształt. Surströmming zwykle zjada się po roku, ale są tacy, którzy uważają, że im starsze śledzie, tym lepiej.
Piwo, śmietana, chleb... Z czym je się surströmming?
Z kiszonymi śledziami Szwedzi przygotowują specjalną kanapkę. W jej skład wchodzi cienki chleb o nazwie tunnbröd. Na nim układa się posiekaną cebulę, gotowane ziemniaki w plasterkach (lub w formie purée), małe kawałki śledzi oraz gräddfil, czyli gęstą, kwaśną śmietanę. W zależności od wersji chleba - chrupiącej lub miekkiej - całość zwijamy lub zjadamy jak klasyczną kanapkę.
Do popicia polecana jest szklanka mleka lub piwa albo nawet kieliszek wódki.
Źródło: theregister.com, Wikipedia