Najpiękniejsza wioska świata. Samochodem tam nie wjedziesz
Są na świecie widoki tak piękne, że kiedy raz je zobaczymy, ich wspomnienie zostaje z nami na zawsze. Pewna szwajcarska wioska z całą pewnością znajduje się na liście takich miejsc. Ale dotrzeć do niej nie jest łatwo. Samochodem tam nie wjedziesz, a wejście piechotą zajmuje ponad trzy godziny trekkingu ostro pod górę. Na szczęście jest też inny sposób.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Mürren to niewielka wioska położona na wyoskości 1650 m n.p.m. Aby do niej dotrzeć, trzeba wspiąć się górskim szlakiem lub...wjechać kolejką linową. Samochody tu nie wjeżdżają, ponieważ po pierwsze, droga absolutnie się do tego nie nadaje, a po drugie dlatego, że wpuszczenie aut w to malownicze miejsce z całą pewnością odebrałoby mu sporą część uroku i przesłoniło niektóre spektakularne widoki.
W Mürren mieszka 418 osób. To garstka i wszyscy doskonale się znają. Zwłaszcza że zdarzają się takie okresy w roku, kiedy odcięci od świata mieszkańcy spędzają tu czas tylko w swoim gronie.
Wioska na skraju przepaści
Kiedy wysiadam z wagonika kolejki linowej, pierwsze, co mnie uderza, to powietrze. Trudno to wytłumaczyć, ale w tym miejscu jego krystaliczną czystość po prostu czuć w każdym oddechu. Jest ostre, wyraziste, lekko wilgotne i przenikliwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści popełniają błąd, omijając to miejsce. "Turkusowa woda i piękne plaże"
Mürren nie każe długo czekać z odkryciem swojego uroku. Już po przejściu pierwszych kilkunastu kroków widzę, że jest to miejsce niezwykłe. Hotel, w którym zatrzymujemy się na noc jest tuż przy wejściu do wioski i... tuż nad przepaścią. Bo, żeby wyobrazić sobie, w czym tkwi urok tej miejscówki, musicie wiedzieć, że jest ona jakby wklejona na samym szczycie wysokiego, pionowego klifu ponad doliną Lauterbrunnen.
Gdy patrzymy w jedną stronę - mamy pod sobą 700-metrowe urwisko, a kiedy spojrzymy w drugą - widzimy otaczające nas ze wszystkich stron szczyty Schilthorn, Jungfrau, Mönch czy Gspaltenhorn.
O tłumach nie ma mowy
Kiedy odwiedzam Mürren, sezon letni w Szwajcarii powoli się rozkręca. Oznacza to, że w hotelikach i pensjonatach jest już pełno, ale na ulicach (jeśli dobrze liczę w wiosce są dwie ulice - jedna trochę wyżej, a druga trochę niżej) nie odczuwa się tego wcale. W kilku kameralnych knajpkach siedzą ludzie, działają już sklepiki z pamiątkami, ale o tłumach nie ma mowy.
Zastanawiam się przez chwilę, co tak zachwyca w maleńkiej miejscowości - poza oczywiście widokami, które trudno porównać z czymkolwiek innym. Prawdopodobnie jest to kwestia niepowtarzalnego stylu, jakiejś spójności, dzięki której każdy drewniany budynek i każdy element małej architektury wpisuje się w idylliczną konwencję tego miejsca.
Widok warty każdych pieniędzy
Kiedy wchodzę do pokoju w hotelu Alpenruh i otwieram na oścież drzwi na taras, wydaje mi się, że wygrałam milion dolarów, a raczej franków szwajcarskich - bo tak mniej więcej wyceniam to, co mam przed sobą. Surowa, ośnieżona skała czterotysięcznika Jungfrau, a na niej wodospady - jeden, drugi, trzeci... Po piątym przestaję liczyć. Trawa na łące poniżej jest tak zielona, że bardziej się nie da. I do tego śpiew ptaków tak głośny, różnorodny i tak wyraźny, jak na najlepszym nagraniu z "muzyką relaksacyjną"
Mimo cudownego widoku, szkoda dnia na siedzenie w hotelu. Przemierzam wioskę w jedną i drugą stronę - i tak kilka razy, bo jej długość to niespełna kilometr. Ale to chodzenie wcale się nie nudzi. Za każdym razem odkrywam coś nowego, a otaczające nas szczyty Alp są za każdym razem inaczej oświetlone. Przekonuję się też, że miejsc z tak spektakularnym widokiem z okien, jaki jest w "naszym" hotelu, jest tu przynajmniej kilka.
Choć Mürren to maleńka miejscowość, znajduję w niej wszystko. Sklepy i sklepiki oferujące zarówno żywność, kosmetyki, jak i pamiątki, kwiaciarnę z sadzonkami - bo mieszkańcy bardzo chętnie obsadzają swoje domy kolorowymi kwiatami. Są sklepy odzieżowe oraz jeden z firmowymi nożami i scyzorykami, z których Szwajcarzy są bardzo dumni.
Jest kilka restauracji, parę hoteli, w lokalnym domu kultury odbywają się zajęcia jogi, działa miniteatr, organizowane są pokazy i koncerty. Są też dwa maleńkie kościółki, w których raz w tygodniu odbywają się nabożeństwa.
Osobnym miejscem, które gromadzi przez cały czas grupkę turystów, jest tzw. pieniek instagramerów. To niezabudowany, wysunięty dość blisko w stronę urwiska placyk, pośrodku którego stoi pień po ściętym drzewie. Nieustannie zobaczyć tam można osoby, które bardziej lub mniej profesjonalnie przygotowane, przeprowadzają tam sesje zdjeciowe.
Gdy spaceruję po miejscowości, dominującym odgłosem są dzwonki krów, których stada pasą się powyżej, na stromej łące. Wieczorem się to zmieni, bo gdy słońce zniknie za szczytami, a wioska zatopi się w tajemniczym półmroku, dzwonki ucichną, a jedynym odgłosem będzie odległy, ale bardzo wyrazisty pomruk wodospadów spływających ze skał górującego nad nami Jungfrau.
Około godz. 22 za hotelowym tarasem zapanuje całkowita ciemność. Zarówno skała, jak i przepaść staną się jedną, wielką czernią, nierozjaśnioną absolutnie żadnym światłem. I tak będzie aż do świtu, o którego nadejściu bardzo dobitnie poinformują wszystkich zaspanych turystów dzwonki krów, których trasa na łąki wiedzie przez sam środek wioski.
Informacje praktyczne
Mürren znajduje się w Alpach Berneńskich, w dystrykcie Interlaken-Oberhasli, w kantonie Berno. Należy do gminy Lauterbrunnen. Dotrzeć tam można kolejką górską oraz pociągiem z Lauterbrunnen. Szlak pieszy prowadzi z miejscowości Stechelberg i ma ok. 10 km (w tym bardzo strome odcinki pod górę).
Mürren to doskonała baza wypadowa dla wielbicieli trekkingu i adrenaliny. Via Ferrata Mürren to jedna z najpiękniejszych pod względem widoków "tras żelaznych" (zawierających wiele elementów stalowych, zamontowanych w celu ułatwienia pokonania trudniejszych miejsc). Do najpiękniejszych zaliczana jest także trasa The North Face Trail oraz szlaki wiodące na Schlithorn.
Czytaj także: Nowy wiszący most w Europie. "Jak marzenie"
Niezależna opinia redakcji. Materiał powstał podczas wyjazdu organizowanego przez Wizz Air oraz Switzerland Tourism
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.