Polacy utknęli w Rzymie. "To jest karygodne"
Urlop w Wiecznym Mieście nie zakończył się tak, jak tego oczekiwano. Polscy turyści, udając się na lotnisko w Rzymie, byli pewni, że za kilka godzin wylądują w Warszawie. Sprawy przybrały jednak nieoczekiwany obrót. - To był jeden wielki harmider. Powrót z Rzymu w sumie zajmie nam trzy dni. To jest po prostu karygodne - powiedziała w rozmowie z WP pani Krystyna, która w środę 24 września, miała wrócić do kraju rejsem polskich linii lotniczych LOT.
Samolot linii lotniczej LOT planowo miał wystartować w środę 24 września z Rzymu do Warszawy o godz. 19:35. Tak się jednak nie stało.
Chaos i frustracja na rzymskim lotnisku
Początkowo pasażerowie zostali poinformowani o opóźnieniu rejsu, co wywołało ogólną frustrację. Samolot w końcu opuścił włoskie lotnisko o godz. 20:54. Na tym jednak historia środowego lotu LO304 się nie kończy.
Samolot niedługo po wystartowaniu, zaledwie po ok. pół godziny, został zawrócony na rzymskie lotnisko. Trasę jego krótkiego lotu, która zatoczyła pętlę, można zobaczyć na Flightradarze, czyli portalu, który zajmuje się dostarczaniem wszelkich informacji na temat cywilnego ruchu lotniczego.
Opóźniony lub odwołany lot. Ekspert zdradza, co należy zrobić
Jak przekazał nam Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT, rejs LO304 z Rzymu do Warszawy został odwołany z powodu usterki technicznej. - Bezpieczeństwo pasażerów i załogi zawsze jest dla nas priorytetem - stąd ta decyzja - przyznał w rozmowie z WP.
Pasażerowie, po powrocie na włoskie lotnisko, również zostali poinformowani, że usterka techniczna jest sprawczynią całego zamieszania. Jednak, jak mówią nam turyści, to jedyne informacje, które zostały przekazane. - To był jeden wielki harmider - relacjonuje nam pani Krystyna, jedna z turystek, która zwraca uwagę na problemy z organizacją lotów powrotnych oraz zakwaterowania w hotelach. - Cały czas słyszeliśmy, że nie ma opcji powrotu do Polski innymi lotami. Panie z biura podróży były załamane. Byłam w szoku, że LOT nie ma samolotu zastępczego - dodała nasza rozmówczyni.
Jak przekazuje nam z kolei rzecznik prasowy PLL LOT, pasażerom została zaoferowana zmiana rezerwacji na inne dostępne rejsy. Z dostępnością, zarówno wolnych miejsc w samolotach, jak i hotelach, był jednak wyraźny problem. - Pasażerowie, którzy zapewnili sobie nocleg we własnym zakresie, mogą ubiegać się o zwrot poniesionych kosztów. W ramach świadczeń nasz agent zorganizował noclegi oraz wyżywienie. Ze względu na ograniczoną dostępność hoteli w Rzymie, udało się zakwaterować część pasażerów, a pozostałym wydano vouchery na posiłki - powiedział nam Krzysztof Moczulski.
- Części osób, w tym najstarszym, udało się dostać do hoteli, oddalonych ok. 1,5 godz. jazdy autobusem, a cała reszta musiała koczować na lotnisku - potwierdziła nam pani Krystyna.
Kiedy Polacy wrócą z Rzymu?
Choć lot z Rzymu do Warszawy trwa zaledwie ok. 2,5 godz., podróż Polaków, w tym pani Krystyny, w sumie zajmie... aż trzy dni.
- Dzisiaj (w czwartek 25 września) autokary przywiozły nas z hotelu na lotnisko, gdzie były rozstrzygane dalsze losy. Teraz już w końcu wszystko jest zorganizowane i każdy wie, kiedy leci. Ja mam możliwość powrotu jutro (w piątek 26 września). O godz. 11 lecę do Radomia z grupą 20 osób z naszego lotu. Potem zostaniemy przewiezieni autokarami do Warszawy. Powrót z Rzymu w sumie zajmie nam trzy dni. To jest po prostu karygodne - powiedziała pani Krystyna, dodając, że nastroje panujące wśród turystów zaczynają się uspokajać, ale nikt nie ukrywa zmęczenia.
Polska linia lotnicza zaznaczyła, że służby operacyjne robiły wszystko, aby pasażerowie mogli wrócić do kraju jak najszybciej. - Przepraszamy za wszelkie niedogodności - podsumował rzecznik prasowy.
Odszkodowania dla podróżnych
Przypomnijmy, że pasażerom za opóźniony lub odwołany lot z winy przewoźnika przysługuje odszkodowanie.
- W zależności od dystansu może wynosić 250, 400 lub 600 euro na osobę. Jeśli chodzi o średnie wypłacane odszkodowanie, to mamy ok. 360 euro - powiedział w rozmowie z WP Dominik Lewandowski z firmy DelayFix, zajmującej się pomocą przy egzekwowaniu praw pasażerów. - Linie lotnicze bardzo często starają się nie wypłacać odszkodowania. W ponad połowie przypadków mamy do czynienia z sytuacją, w której linia odmawia wypłaty na wczesnym etapie zgłaszania roszczeń, albo w ogóle nie odpowiada klientom - dodał. Należy jednak z uporem i cierpliwością dążyć do egzekwowania swoich praw.