Najsłynniejsze i najpiękniejsze żaglowce
Jak twierdzą znawcy są tylko trzy naprawdę piękne rzeczy na świecie: kobieta w tańcu, koń w galopie i żaglowiec pod pełnymi żaglami. Pomińmy dwa pierwsze tematy i skupmy się na trzecim. Skupmy tym bardziej, że widok żaglowca nie jest już dzisiaj tak częsty, jak kiedyś. A szkoda!
W żaglowcach jest siła i poezja. Wiele z nich stało się nawet obiektem mitów, jak choćby legendarny "Latający Holender".
"Latający Holender" - widmo na morzach i oceanach
Choć "Latający Holender" nigdy nie istniał, to stał się najsłynniejszym żaglowcem świata. Jak głosi podanie, w XVII wieku statek pod tą nazwą żeglował z Amsterdamu do Batawii (obecnie: Dżakarta)
na Jawie. Rejs przebiegał bez problemów aż do Przylądka Dobrej Nadziei, gdzie rozpętał się sztorm. Przerażona załoga błagała kapitana Hendrika van der Deckena, by ten zawrócił, dowódca jednak miotając obelgi i bluźniąc, przysiągł, że dopłynie do celu. Nie przestraszyła go nawet tajemnicza jasna postać, która pojawiła się na pokładzie, a którą marynarze wzięli za anioła. Kapitan wypalił do niej z pistoletu. W odpowiedzi anioł oznajmił, że van der Decken i jego załoga będą, za karę, całą wieczność żeglować po morzach i oceanach. I tak też się stało… W ciągu pięciu wieków "Latającego Holendra" miano wielokrotnie widzieć. Spotkanie z żaglowcem zawsze wieściło jakieś nieszczęście.
"Latający Holender", trzymasztowy bark, zanim stał się widmem, był, podobno bardzo pięknym żaglowcem. Statek dzielił tę cechę z innymi, już faktycznie istniejącymi jednostkami, które prezentujemy poniżej.
"Cutty Sark" - podobno najpiękniejszy żaglowiec w historii
Nasz krótki przegląd zaczynamy od "Cutty Sark", XIX-wiecznego klipera herbacianego, który pobił wiele rekordów prędkości. Jest on obecnie jedynym zachowanym kliperem herbacianym na świecie.
Żaglowiec zbudowano Szkocji w 1869 roku, jako jednostkę handlową przeznaczony do przewozu herbaty z Chin. Był to w ówczesnych czasach najszybszy kliper na świecie, mogący w ciągu dnia przepłynąć 350 mil (ponad 650 kilometrów). Zdaniem wielu był to także najpiękniejszy ze wszystkich żaglowców w historii – z mocno wydłużonym bukszprytem oraz sześcioma piętrami żagli na grotmaszcie.
"Britannia" - jacht królowej Elżbiety II
Chyba każdy z nas słyszał o jachcie "Britannia", dawnej jednostce królowej Elżbiecie II. Ten luksusowy jacht, a w zasadzie mały statek pasażerski, wybudowano w 1953 roku. "Britannia" posiada trzy maszty, które są częściowo składane, tak by jednostka mogła przepływać pod mostami.
W ciągu kilkudziesięciu lat służby, królewski jacht odbył blisko 700 podróży, pokonując ponad dwa miliony kilometrów.
Gdy w 1997 roku "Britannię" wycofywano ze służby, Elżbieta II nie kryła wzruszenia. I trudno dziwić się monarchini, jacht towarzyszył jej od pierwszych dni jej panowania.
"Preussen" - największa jednostka pod żaglami
O ile o jacht Elżbiety II jest słynny w świecie, to mało kto pamięta o "Preussen", największym żaglowcu w historii. Jednostka, wodowana w 1902 roku, a przeznaczona do celów handlowych, miała 147 metrów długości i aż pięć masztów.
Dzięki znakomitej konstrukcji Preussen mógł rozwijać prędkość aż 20,5 węzła (ponad 40 kilometrów), co jak na żaglowiec było znakomitym wynikiem. Niektórzy uznają go za jeden z najszybszych żaglowców w historii. Niestety, jego kariera chociaż udana, nie była zbyt długa.
5 listopada 1910 roku żaglowiec został staranowany przez parowiec "Brighton" w pobliżu Newhaven. Złe warunki pogodowe uniemożliwiły odholowanie jednostki do portu. Dryfujący kadłub został wyrzucony na skały niedaleko Dover.
"Dar Pomorza" - legenda polskiej floty
Przejdźmy do polskich żaglowców. Najsłynniejszym wśród nich jest, rzecz oczywista, "Dar Pomorza".
Jednostka zwana też "Białą Fregatą", została wodowana w 1909 roku w Niemczech. Żaglowiec nosił wówczas nazwę "Prinzess Eitel Friedrich". Po skończeniu I wojny światowej został przekazany Francji w ramach odszkodowań wojennych. Jego francuska nazwa to "Colbert". W roku 1929 ten potężny trójmasztowy żaglowiec został kupiony jako statek szkoleniowy dla uczących się Szkole Morskiej w Gdyni. Nazwano go "Dar Pomorza" w związku z tym, że kupiono go głównie ze środków przekazywanych na ten cel przez ludność Pomorza.
W ciągu 53 lat pływania pod polską banderą na "Darze Pomorza" wyszkoliło się ponad 13 tysięcy słuchaczy Szkoły Morskiej. W tym czasie jednostka pokonała 0,5 miliona mil morskich. Warto też zaznaczyć, że "Dar Pomorza", jako pierwszy statek handlowy opłynął dookoła świat.
Jednostkę można dzisiaj podziwiać przy nadbrzeżu w Gdyni.
"Zawisza Czarny" - na zawsze z harcerzami
Żaglowiec stał się statkiem szkolnym Związku Harcerstwa Polskiego. Do 1939 roku odbył szesnaście rejsów.
Po wybuchu wojny został przejęty przez Niemców, którzy szkolili na nim podchorążych Kriegsmarine. Polska odzyskała żaglowiec w 1949 roku, ale była on tak zdewastowany, że trzeba go było zatopić w Zatoce Puckiej.
Zastąpił go "Zawisza Czarny II", także szkuner, tyle że sztakslowy. Jednostka służy ZHP już 56 lat, i nadal wspaniale radzi sobie na morzach i oceanach. Żaglowiec opłynął całą kulę ziemską i, wielokrotnie, przylądek Horn.
"Dar Młodzieży" - zachwycił nie tylko Japończyków
Nasz krótki przegląd najsłynniejszych żaglowców kończymy na "Darze Młodzieży", jednostce, podobnie jak "Zawisza Czarny II" nadal czynnej.
"Dar Młodzieży" zastąpił swojego poprzednika, "Dar Pomorza", jako jednostki służącej celom szkoleniowym, w 1982 roku. Od tego czasu trójmasztowiec pokonał około 400 tysięcy mil morskich
"Dar Młodzieży" uznawany jest za jeden z najpiękniejszych żaglowców na świecie. W trakcie jego kilkudniowego postoju w Osace, do którego doszło w czasie jednego z rejsów, jednostkę odwiedziło ponad 200 tysięcy osób.
To wideo zupełnie zmieni twoje myślenie o Tunezji