Namiot odchudzający plecak i portfel podróżnika
Już nazwa Mojo UFO sprawia, że wobec tego namiotu nabieramy pewnych podejrzeń. Do tego dochodzi niebotyczna cena i staje się jasne, że mamy do czynienia z produktem przeznaczonym dla podróżników-gadżeciarzy, którzy równie wiele uwagi, co opracowaniu trasy, spędzają na dobieraniu sprzętu robiącego wrażenie.
Już nazwa *Mojo UFO *sprawia, że wobec tego namiotu nabieramy pewnych podejrzeń. Do tego dochodzi niebotyczna cena i staje się jasne, że mamy do czynienia z produktem przeznaczonym dla podróżników-gadżeciarzy, którzy równie wiele uwagi, co opracowaniu trasy, spędzają na dobieraniu sprzętu robiącego wrażenie.
Namiot ma niewątpliwą zaletę polegającą na tym, że waży tylko kilogram. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu włókna Cuben, używanego głównie do produkcji żagli i nadmuchiwanych konstrukcji. Materiał wykonany z mikrowłókien z tworzyw sztucznych jest bardzo lekki, lecz przy tym supermocny. Namiot Mojo UFO stał się więc znacznie lżejszy, co nie znaczy, że daje gorsze schronienie. Stelaż konstrukcji wykonano z bardziej znanego lekkiego i mocnego tworzywa, czyli włókna węglowego.
Produkt amerykańskiej marki *Sierra Designs *kosztuje 1,8 tysiąca dolarów. Cóż to za koszt, skoro z tym namiotem jako jedyni będziemy wędrować ze srebrzystym UFO. [Sierra Designs, Gizmag, Gear Junkie]
Wydanie internetowe: www.gizmodo.pl